4CX250 wrote:
> Użytkownik "Maniek4" <r...@l...pl> napisał w wiadomości
> news:kccv4p$ta6$1@news.task.gda.pl...
>
>> No ale sprzedawal sie na pniu w cenie eksportowej na rodzimym rynku.
>> Ale nie, cena ma byc urzedowa i nikt nie kupi poza przydzialem. A
>> mozna bylo postawic trzy fabryki i sprzedawac trzy razy drozej dajac
>> ludziom realna prace, a nie wyimaginowana.
>
> Ja pracowałem wtedy w fabryce w której w pewnychokresach
> zatrudnionych było nawet 10tys pracowników.
> Nikt wtedy nei uważał że praca jaką wykonuje jest wyimaginowana. Ci z
> produkcji robili swoje, my z utrzymania ruchu swoje.
> Ci z produkcji pakowali towary do wagonów na bocznicy i
> eksportowaliśmy towary do kilkudziesięciu krajów świata i
> zaopatrywali rynek a my z utrzymania staraliśmy się utrzymać ich
> maszyny w dobrej kondycji. Czy to jest coś wyimaginowanego?

tylko ze w tej fabryce nikt nie liczył czy te 10 000 ludziów jest do czego
kolwiek potrzebne

jak się komuna jebła to sie okazało, że mamy wielkie przedsiębiorstwa w
kórych sa zatrudnione tysiące ludzi kórzy sie pierońsko opierdalają, że ich
prace mogłoby efektywnei wykonywac 50% albo nawet i 20% zatrudnionych.

Ale przeciez celem nei była produkcja tylko zatrudnienie. no to sie
zatrudniało i już.

> No ale fabryki pozostały i przez 22 lata było co sprzedawać. Nie
> sprzedawano trupów, lecz działające fabryki z ludźmi w środku.

którzy te fabryki zabijali by było ich zwykle tak o połowę za dużo.