Pan Janusz napisał:

>> Grzeje się samo uzwojenie silnika robione z byle jakiej stali zamiast
>> z miedzi. W silniku każdej innej maszyny by to nie przeszło, poszedłby
>> z dymem. Ale w odkurzaczu owszem -- chłodzenie ma cały czas.
> Ale to w zwykłych odkurzaczach tak jest, ja mam osobny wyrzut z turbiny,
> a sam silnik jest chłodzony małym wiatraczkiem.

Mniejsza o szczegóły konstrukcyjne -- ważne, że te kilowaty służą przede
wszystkim grzaniu, a na samo odkurzanie zostają jedynie waciki. Ludzie
po prostu w większości nie potrafią sobie tych kilowatów wyobrazić.
A dwa kilowaty to mniej więcej tyle, ile jest w wietrze o prędkości
kilkudziesięciu kilometrów na godzine napierającym na stojącego człowieka.
Dwa kilowaty może mieć silnik glebogryzarki, która dłubie w ziemi na
parę cali wgłąb. Przyłożyć tyle do perskiego dywanu na powierzchni kilku
decymetrów kwadratowych (wielkość ssawki)? Wolne żarty! Kilowaty sprzedaje
się łatwo, więc nikt nie mówi ani nikt nie pyta o litry powietrza
przepływające w ciągu minuty, podciśnienie, czy inne trudne teminy, które
przecież nic nie powiedzą średnio ogarniętemu konserwatorowi powierzchni
płaskich.

--
Jarek