Lisciasty napisał:

>> Z tymi setkami procent, to legenda Urbana. Ktoś raz napisał,
>> inni powtarzają.
>
> Nie wiem kto napisał ale z elektrowni leci głównie CO2 i pomniejsze
> syfy, które prześliznęły się przez elektrofiltr i odsiarczanie.
> A z paleniska domowego leci wszystko co jest w dymie i pyle, no może
> trochę sadzy na kominie zostanie. Równie dobrze może być tam tysiąc
> procent więcej syfu niż w dymie z elektrowni.

Z elektrownią problem jest między innymi taki, że elektrownia duża,
więc i tych "pomniejszych syfów" dużo. A jeszcze wziąć pod uwagę
należy, że elektrofiltr onych syfów nie unicestwia i nie anihiluje.
Potem leżą na hałdach i dalej trują. Zaś z ogniska domowego (drzewnego,
nie węglowego) trafia do przyrody kolbki to i wyłącznie to, co z niej
przyszło w czasie ostatnich kilkunastu czy kilkudziesięciu lat.

Jarek

--
raz pamiętam wiejski sklep
mieli przywieźć właśnie chleb
my przed sklepem popijamy sobie piwo
z cementowni leci smród,
na plecakach szary bród
i pamiętam co powiedział wtedy Igo