eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniePowódźRe: Powódź
  • Data: 2010-05-20 12:06:22
    Temat: Re: Powódź
    Od: "Kazimierz Debski" <k...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Witam,

    Przeczytałem wątek o powodzi i nasunęło mi się kilka myśli.
    Przez 25 lat mieszkałem w Kędzierzynie-Koźlu. Powodzi tam nie przeżyłem, bo
    akurat wyjechałem w góry. Wróciłem dwa dni po zejściu wody i zobaczyłem
    krajobraz jak po wojnie. Z prowizorycznego przystanku MPK dotarłem do domu po
    zwałach gruzu, ziemi, piasku, błota, omijając wyrwy i sprzęty domowe. W kałużę
    pod wiaduktem kolejowym wolałem nie wchodzić, więc przeszedłem po nasypie.
    Później dowiedziałem się, że tory na nasypie są podmyte a pod wiaduktem jeszcze
    nie wiadomo jak głęboka jest wyrwa (było 3 - 4 metry głębokości). W domu
    dostałem na przywitanie kubek 0,5 litra wody z informacją, że mogę się w nim ...
    umyć. Więcej wody nie ma. Mieli uruchomić wodociąg, więc beczkowozy przestały
    przywozić wodę. Jednak wodociągu nie uruchomili i wody nie ma. Chleb
    jest.Przywozi go ktoś ze Śląska rano około kilometra stąd i sprzedaje po 5
    złotych za bochenek. Bliżej nie podjedzie bo drogi nie ma. Prądu też nie ma.

    Ponieważ miałem wakacje, więc wsiadałem na rower i jeździłem po okolicy
    fotografując co nieco. Słoneczko pięknie świeciło, koniec lipca, upały. Wszędzie
    wilgoć, rozlewiska bardzo brudnej wody.
    Zaczęło wszystko gnić. W okolicy smród był nie do wytrzymania aż do jesieni. A
    wyczuwalny był w niektórych miejscach nawet jeszcze w grudniu.
    Tydzień pod wodą to jest nic, to jest dopiero początek nieszczęścia. I
    praktycznie nie ma znaczenia czy w domu było 10 cm wody czy 3 metry. I tak dom
    mokry i tak. I tak w domu wszystko do wyrzucenia i tak. No może tylko tyle, że
    tynki trzeba zbijać na mniejszej powierzchni. W domach podłogi trzeba robić od
    zera, tzn. od chudziaka. Ale wcześniej wszystko trzeba wybrać i wywieźć. No
    chyba, że jest piwnica. Bo jeśli jest, to nie wolno wypompowywać z niej wody,
    gdyż napór wody z zewnątrz może wcisnąć fundament do środka i dom się zapadnie.
    Pod domami rosły sterty gruzu, błota i wszelakich przedmiotów z domów. To
    wszystko ludzie wynosili na ulice bo i tak nic tymi ulicami nie jeździło bo nie
    było jak tam dojechać.
    Woda z piwnic zniknie dopiero, gdy poziom wód gruntowych obniży się poniżej
    posadzki w piwnicy. W niektórych miejscach trwało to nawet miesiąc. Dopiero
    wtedy dom zaczyna schnąć i można zacząć myśleć o remoncie.
    Ale wilgoć w ścianach podciąga do góry i całe ściany są mokre. Według
    najlepszych rad, należało mimo upału grzać domy jak podczas najcięższych mrozów
    i wietrzyć, aby schły mury bo jesień za pasem. A jak mokry dom złapie mróz, to
    ściany rozmrozi. Bogatsi wyremontowali do zimy i ... na wiosnę mogli zaczynać od
    nowa bo nie wysuszyli dostatecznie domów. Biedniejsi remontowali nawet kilka lat.

    W czasie powodzi wojsko ratowało jak mogło. Do mojej dzielnicy przyjechała jedna
    amfibia. Dotarli pod nasyp kolejowy i przy zawracaniu o mało co woda ich nie
    wciągnęła pod wiadukt. Gaz do dechy i ... uratowali się. Przy okazji uszkodzili
    nasyp kolejowy, który od tego momentu zaczął się obsuwać. 50 m
    od nasypu był sklep monopolowy. Tam uratowali ponoć jedną skrzynkę wódki. Więcej
    już ich nie widziano.
    Przez kilka tygodni ludzie byli bez: prądu, gazu, wody, telefonu, dostępu do
    żywności, lekarstw, komunikacji. Właściwie to nawet nie mogli opuścić tego
    terenu bo jak ktoś miał nie zalany samochód to wyrwy w drodze uniemożliwiały
    przejazd.
    Powódź to też problem dla zwierząt gospodarskich i dzikich. Gospodarskie jeszcze
    jakoś można próbować zabezpieczać. A dzikie? Nie były w stanie uciec, bo nie
    było dokąd. Nawet nie wyobrażacie sobie, jak świnia potrafi walczyć o życie, o
    to aby wydostać się z rwącej wody. A co czuje człowiek, który bezradnie patrzy
    na to i wie, że nie może pomóc? Opisywana świnia nie uratowała się. Zresztą nie
    ona jedna. Po zejściu wody zaczęto porządkowanie miasta od zbierania padliny.
    Obawiano się epidemii kilku chorób. Wszystko w otoczeniu było skażone, nawet
    pola uprawne. A czystej wody i detergentów brak. Podstawowy zestaw narzędzi to
    wiaderko z wodą i detergent z podchlorynem sodu.
    Muły rzeczne, które zawierają 'wszystko' zostały wypłukane z rzek i naniesione
    na pola. Zwłaszcza wypłukało metale ciężkie. Ponoć Odra tuż po powodzi była pod
    względem zawartości metali ciężkich najczystsza od niepamiętnych czasów.

    Jak ktoś chce żyć "od powodzi do powodzi" to proszę bardzo. Ja nie.

    Czy są ludzie są winni powodzi? Na pewno tak. Pytanie brzmi: którzy ludzie?

    1. W Opole i we Wrocławiu wybudowano osiedla w naturalnych polderach Odry. Odra
    zawsze je zalewała, tylko że przez kilkadziesiąt lat nie było powodzi i
    zapomniano, że znów może być albo jak przyjdzie to będziemy się martwić.

    2. Miejscowi opowiadali, że przed wojną mosty na Odrze były o 2 - 3 przęsła
    dłuższe, żeby wysoka woda mogła się pod nimi zmieścić. Po wojnie budowano
    'oszczędniej'. Przyczółek przy brzegu rzeki, żeby most był jak najkrótszy i
    nisko. Takie mosty rzeka zabiera ze sobą.

    3. Ludzie łatwo dają się 'skołować'. Był moment, że zamierzałem kupić działkę w
    Kędzierzynie-Koźlu i tam postawić dom. Nawet dotarłem do jednego pośrednika z
    pytaniem o działkę, bo cena była dość atrakcyjna. W rozmowie wyszło, że w '97,
    według miejscowych, tam nie było wody ale jest inny problem. Jaki, to nie może
    mi powiedzieć bo bym wiedział, co to za działka. Powiedziałem, że i tak wiem, bo
    w trakcie rozmowy domyśliłem się, że mieszkam kilkaset metrów od działki. W
    rzeczywistości było tam po pas wody. A ten niby problem to linia kolejowa na
    nasypie. Ktoś tę działkę kupił i postawił dom zgodnie z sugestiami pośrednika,
    'zabezpieczony' przed ... hałasem pociągów. Dom jest parterowy, bez poddasza, w
    naturalnym zagłębieniu terenu, dużo poniżej nasypu...
    A po torach jedzie 1 pociąg towarowy (lok+2 wagony) i kilka szynobusów na dobę.

    4. Słyszałem o przypadkach, gdzie ludzie 'załatwiali' pozwolenia na budowę domów
    w miejscach zalewowych, gdzie oficjalnie jest zakaz budowania i jeszcze mają
    pretensje, że ktoś nie chce im dać pozwolenia na budowę.

    5. Dawniej budowano domy w miejscach znanych od dziada-pradziada i wiedziano,
    gdzie woda jest i gdzie jej nie ma. Dziś ludzie kupują zupełnie nieznaną działkę
    i się cieszą, że tania a potem pytają na pl.misc.budownictwo, jak należy
    prawidłowo posadowić dom na bagnie.

    6. Zaczyna brakować dobrych działek budowlanych. W mojej rodzinnej wsi stawiane
    są domy w miejscach, gdzie jeszcze 10 - 20 lat temu nikt by domu nie postawił bo
    skarpa, wąwóz, poniżej głównej drogi, brak utwardzonej drogi dojazdowej.

    7. Człowiek wybudował wały przeciwpowodziowe i utwierdza się w przekonaniu, że
    jest bezpieczny. A jak wał puści to co? Czy stuletni wał jest pewny?
    Często wały są ale niekompletne. Brakuje np.: 10, 100 lub 1000 metrów wałów,
    przez co kilometry wałów wybudowanych poniżej są bezużyteczne. Tak było w
    Kędzierzynie-Koźlu w '97 i jest teraz.

    8. W K-K w '97 roku nawet nie wiedziano, co będzie zalane, w zależności od
    poziomu Odry, bo nie było odpowiednich map. Z tego powodu nie wiedziano kogo
    ewakuować. Teraz takie mapy są, bo powstały w sposób naturalny: zaznaczono,
    dokąd sięgała woda w dniu 8 lipca 1997 roku.

    9. Ponoć na Żuławach cały system odwadniający nie był remontowany po 1945 roku.
    Przy takim gospodarowaniu nawet powodzi nie trzeba, żeby ludzi zatopiło.

    10. Tym razem w mediach informowano o powodzi od początku. W '97 głośno zrobiło
    się dopiero, gdy woda zalała Opole. A że Racibórz i K-K były od kilku dni pod
    wodą nikt nie mówił.
    Media pokazują zdjęcia terenów zalanych. Nikt nie pokazuje zdjęć po zejściu
    wody. To dopiero jest przerażające.

    Życzę słońca,

    Kazek

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1