eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieProjektor ciag dalszy.Re: Projektor ciag dalszy.
  • Data: 2018-06-30 21:09:09
    Temat: Re: Projektor ciag dalszy.
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2018-06-27 o 22:17, Kris pisze:
    > W dniu środa, 27 czerwca 2018 22:05:25 UTC+2 użytkownik Adam Sz. napisał:
    >> W dniu środa, 27 czerwca 2018 22:04:16 UTC+2 użytkownik Kris napisał:
    >>
    >>> Zgodnie z prawem to chyba zus postąpil bo jakby prawo złamał to zpewne byś se
    odołała i w sązie wygrał
    >>> 30tys to byś raczej nie odpuścił gdyby postepowanie ZUsu było bezprawne
    >> Z ZUSem nie wygrasz w żadnym sądzie :)
    > Znaczy sie zgodnie z prawem postepuje.
    > Ja w takich dyskusjach jeszcze inny argument słysze- "nie warto zaczynać bo kolejne
    kontrole będa i jeszcze czegoś więcej się dokopią"
    > A prościej i taniej było uczciwie skałdki płacić zamaist w fikcyjne etaty się bawić
    > Ale abyś to zrozumiał ZUS musiał przeczołgać Ciebie

    Jak widać guzik wiesz na temat ZUS-u.

    Ja miałem potyczki z ZUS-em, który bezprawnie zażyczył sobie ode mnie
    pieniędzy, które im się nie należały. Przy tym naruszyli ustawę i w
    sumie 7 punktów prawa, aby wyłudzić ode mnie te pieniądze. Do tego
    weszli mi na wypłatę i konto bankowe. Wszystko przez to, że ZUS ma
    burdel w systemie komputerowym i debilny system zarządzania i dostępu do
    tego systemu komputerowego. Gdyby to był ktoś inny to by wyrzygał te
    pieniądze i płaciłby.

    Na szczęście kolega prawnik napisał mi pismo, stawiając zarzuty do
    postępowania. ZUS sprawę odkręcił, ale trwało to ok. 3 miesięcy.

    Jednak, aby naprawić błędy, które sobie wygenerował system komputerowy,
    jeździłem do ZUS-u przez prawie 2 lata kosztem własnego urlopu. W końcu
    stwierdziłem, że nie będę już więcej jeździł i niech ZUS sam wyprostuje
    swoje błędy. Niestety byłem naiwny, bo się okazało, że po okresie
    zawieszenia firmy nie mogę wznowić działalności, bo ze względu na
    bałagan w systemie, system nie przyjmuje moich dokumentów
    zgłoszeniowych. Zrobiłem wtedy awanturę w ZUS-ie i zażądałem przyjęcia
    dokumentów, wymuszając potwierdzenie złożenia i pozostawiając dokumenty
    na stanowisku. Niestety dokumenty te zaginęły i nie zostały wprowadzone
    do systemu. To potwierdzenie mi uratowało dupę, bo się okazało, że ZUS
    znów mnie chciał skroić na kasę i odsetki, kiedy postanowiłem zamknąć
    firmę ze względów zdrowotnych. Znów mnie chcieli okraść na kasę za 3
    letni okres w którym nie prowadziłem działalności. Nie przeszkadzało im
    to, że po wznowieniu działalności przez kilka lat wpłacałem kasę, choć
    oficjalnie moja działalność nie była zgłoszona, ale kiedy chciałem
    wyrejestrować działalność to znów upomnieli się za okres w którym nie
    prowadziłem działalności. Znów złożyłem pismo z zarzutami, strasząc, że
    tym razem sprawę oddam do sądu. Przypuszczam, że musiało być ciepło w
    ZUS-ie, ponieważ moje dokumenty zgłoszeniowe zaginęły, a ja miałem
    potwierdzenie. Zapowiedziałem też, że nie będę do nich jeździł w
    godzinach mojej pracy i nie będę brał urlopów. Pracownicy pozostawali po
    godzinach specjalnie dla mnie i w końcu udało się wyprostować wszystkie
    błędy za jednym przyjazdem w terminie, który sam wyznaczyłem. Nawet to
    co wiele lat wcześnie kazali mi przyjeżdżać do ZUS-u co 2 tygodnie i
    marnować po 3-4 godziny za każdym razem, aby korygować kolejne błędne
    dokumenty, które system komputerowy ZUS-u sam sobie wygenerował, a
    następnie sam odrzucił te dokumenty, bo były błędne

    Kilka lat temu musiałem się poddać zabiegom operacyjnym. Ze względów
    zdrowotnych wcześniej wyrejestrowałem działalność. W trakcie mojej
    rekonwalescencji rozwiązałem umowę z zakładem pracy, a jednocześnie
    szykowałem się do drugiego zabiegu. To co zaczął odpierdalać ZUS to po
    prostu przechodzi ludzkie pojęcie. Wzywano mnie na pseudo badania i
    wielokrotnie przerywano mi okres rekonwalescencji i rehabilitacji.
    Pozbawiano mnie ubezpieczenia zdrowotnego, uniemożliwiając mi
    kontynuowanie rehabilitacji i rekonwalescencji.

    W ośrodku rehabilitacyjnym i w przychodni, gdzie prowadził mnie lekarz,
    który robił zabieg, kazano mi płacić za wizyty i usługi medyczne, bo ZUS
    pozbawiał mnie opieki medycznej, łamiąc prawo. Irydolodzy z ZUS-u
    (orzecznicy) na podstawie patrzenia w oczy stwierdzali, że jestem zdrowy
    i powinienem zgłosić się do UP, aby móc dokończyć rehabilitację i
    rekonwalescencję, choć lekarze prowadzący byli innego zdania. Pisma,
    które otrzymywałem z ZUS-u to jakaś farsa. Wyglądały jakby pisane były
    przez debili, którzy nie ogarniali prawa oraz faktów, a dokumenty
    sporządzali metodą COPY-PASTE. Dziesiątki błędów, błędne daty, błędne
    interpretacje kodów choroby, błędne liczenie okresów rekonwalescencji,
    nawet błędne imię i nazwisko i błędne fakty. Co najgorsze jeżeli na
    takie błędne pisma nie odpowiadałbym w ustawowym czasie (z tego co
    pamiętam 7 dni) to sąd po prostu przyklepałby rację ZUS-owi.

    Okres rekonwalescencji polegał na pisaniu pism i szarpaniu się ze
    złodziejami z ZUS-u po sądach, które oczywiście przyznawały mi rację.

    Jednakże postępowanie ZUS-u powodowało szereg problemów z moim prawem do
    leczenia, bo co trochę byłem pozbawiany opieki medycznej. Kiedy żona
    mnie dopisywała do swojego ubezpieczenia, a sąd przywracał mi
    ubezpieczenie przez ZUS to znów był problem, bo w tym jebanym kraju nie
    wolno mieć podwójnego ubezpieczenia zdrowotnego - NFZ odrzuca takich
    jakby w ogóle  nie mieli ubezpieczenia. Ale płacić wielokrotnie
    ubezpieczenie zdrowotne jak najbardziej.

    Jak tylko będzie referendum czy zlikwidować ZUS to będę pierwszym przy
    urnie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1