>> Kondycja spółdzielni nie ma w ogóle znaczenia?
> Nie ma.
>> Zwykle wierzyciele spółdzielni zabezpieczają swoje prawa i posługują się
>> przy tym hipotekami.
> Jacy wierzyciele? Zakład oczyszczania miasta czy też wodociągi?
> A grunty przy nie wydzielonych mieszkaniach są
>> własnością spółdzielni.
> Budynki też sa własnością spółdzielni. I co z tego?
>> A co staje się z hipotekami wpisanymi na gruncie pod blokiem gdzie są te
>> "zamieniane" mieszkania? Znikają? A może przechodzą na te mieszkania?
> Hipoteki wpisuje się na nieruchomościach, a nie na gruntach. A jakie to
> mają
> być hipoteki?
>> A jak masz wydzieloną własność to nikt hipoteki nie wpisze.
> To sobie przekształcaj jak chcesz, ale nie siej paniki.

Uwielbiam takich teoretyków. Nie udzieliłeś odpowiedzi na wszystkie zadane
przeze mnie pytania. Więc nie znasz na nie odpowiedzi.

Ja niestety znam. Bo uczestniczyłem w procesie nazwijmy "naprawy"
spółdzielni. Na nieruchomości w której mieszkam było pełno hipotek:
mediodawców, firm usługowych (którym spółdzielnia była "coś" winna),
osób fizycznych (członków spółdzielni i nie tylko).
Była egzekucja komornicza itd itp.
Niestety w takiej sytuacji może znaleźć się niemal każda spółdzielnia.
Wystarcza kiepska rada nadzorcza i nieobliczalny zarząd.

Każdy może robić jak uważa. Po moich doświadczeniach, wolę mieć
uporządkowaną sytuację prawną i będę do tego wszystkich namawiał.
Nie będę milczał jak ktoś pisze bzdury: poco wydawać ten tysiąc
złotych, przecież nie ma żadnego zagrożenia ...Jest i warto o tym
wiedzieć. Ryzyko może rozważyc każdy sobie sam.

Pozdrawiam emarcin