Tak zajrzalem i mi się przypomnialo.Może zresztą sam na to wpadleś.

Wyjście na dwór (umownie-woda techniczna) warto byloby dać przed wejściem na filtr(za
nim-woda domowa).Chodzi mi o to,żeby nie obciążać filtra -jaki on by nie byl-
zanadto.Jeśli umyjesz samochód,czy kostkę tak zażelazioną wodą,nic im nie będzie.A
latwiej wymienić czy wyczyścić kilka kroplowników,niż wielce kosztowny filtr.

P.S.Bylem kiedyś w okolicach Lęczycy i pamiętam osad zelaza na wiadrach.
Ludziom to (podobno) nie szkodzilo,ale rurom i pralkom -jak najbardziej.
pozdro dolniak