W dniu czwartek, 6 kwietnia 2017 19:35:02 UTC+2 użytkownik KIKI napisał:
> Poszedłem tam godnie nas reprezentować. Na razie wdałem się w rozmowę o
> bozonie Higsa :-)

Już zaczynam kumac "hu is hu". Z tego co mi się widzi, to Ty jesteś tym, który
wymyslil i w stosunku do nieuczciwych wykonawców zastosowal oryginalna metode
paragonowa. Mlodszym adeptom sztuki budowlanej przybliżam, ze jak ktoś robote
spartaczyl w stopniu nie do pomyślenia, wzywales innych fachowcow, ktorzy to co
tam było sknocone, naprawiali a temu partaczowi "placiles" paragonami czyli
dowodami zaplaty za naprawienie szkod.

To było na "budowaniu" prowadzonym przez "niusy.pl". Potem strona się zmyla. Ja
znalazłem podobna na portalu chyba gazeta pl ale on nie cieszyl się już taka
popularnocia jak na niusach. Autentycznie o Waszej aktualnej aktywności na
stronie prowadzonej przez google nie wiedziałem bo zapewne kontynuowałbym na niej swa
"krecia" i nie tylko, robote.

Problem polega na tym, ze ja autentycznie sprwami budowlanymi już tak jak
dawniej interesować i pisać przestalam a to z powodu swoistego mojego zacofania

Technologicnego. W ciągu tych 20 lat mojej nieobecności w Kraju (siedziałem i
pracowlem na budowach w USA) tyle się pozmienialo, ze czesto sam musze fachowcow
prosić aby mi to czy owo robili idoradzili. Na szczęście technologia nazwijmy ja
amerykanska nie odbiegla od naszej na tyle aby być całkowitym "lejkiem", ale to już
nie to.
Np
za moich czasow były pustaki betonowe, teraz stosuje się "bloczki", których
parametrow wytrzymałościowych nie znam, nie czuje i nie mam o nich pojęcia w
sensie np ich wspolpracy ze zbrojeniem czy sprawami reologicznymi czyli
zachowaniem się w czasie wieloletniej eksploatacji. Owszem ogolne zasady chyba
w glowie mi jeszcze pozostaly ale to już nie to.

Z drugiej strony ubolewam, ze na mojej macierzystej Politechnice Krakowskiej,
na której robilem karierę naukowo-badawcza, poziom przedmiotow związanych z
budownictwem spadl do zatrwazajaco niskiego. Gdy za "moich" czasów w latach
gierkowskich studenci mieli trzy a niektórzy, specjalizujacy się w
konstrukcjach budowlanych mieli po cztery semestry zajec laboratoryjnych z
gruntami i projektowych w zakresie fundamentowania only, to obecnie pozostalo
na to tylko kilkanaście chyba 12 godzin lekcyjnych pseudo-wykladow. No bo co
można powiedzieć w ciągu 6 godzin gadania nawet gdyby to były sentencje.

Przed politechnika "studiowałem" na UJ na Wydz Mat-Fiz-Chem. Tyle, ze zaledwie
przez semestr. A wszystko może nie calkiem ale przez TW czyli "teorie
wzglednosci: autorstwa niejakiego pana Einsteina. Chyba pan doc Borelowski już
na pierwszym semestrze te teorie wykladal. Ja nie dość, ze jej za chiny
zrozumieć nie byłem w stanie to jeszcze się z prowadzacym zajecia poroznilem do
tego stopnia, ze po zaliczeniu przedmiotu nawet nie poszedlem. Za rada
kolegi "zapisałem się na "wydz. wodny" czyli Budownictwa Wodnego, który spoko
po chyba 6 latach nauki z troche obijania się, skonczylem. A ponieważ
zainteresowalem się w stopniu ponadprzeciętnym mechanika gruntow, której
wykladowca był wtedy dziekanem u którego zrobiłem dyplom, na propozycje
pozostania na uczelni chętnie przystałem. Zwlaszcza, ze dostałem nakaz pracy
przy melioracjach wodnych, które jakos niezbyt przypadly mi do gustu, chociaż
niezle płacili. To takie krotkie sprawozdanie, które w niczym nie szkodzi ani już na
nic nie wpływa.
Obiecuje, ze będę tu czasem zagladal bo grupa jst prezna i dużo specjalistow
na niej się produkuje. I może sam skorzystam z porad w realizacji problemów
budowlnych, ktore mnie tez dopadly. Np za ulozenie parkietu na starym, który
był układany na subicie, ale się zesechł, zaplacilem po 120 zl/m^2. Takie ceny
obowiazuja w Krakowie. Za pomalowanie pokoju z usunieciem starej tapety,
goście licza sobie tak okolo tysiąca złotych. Za robote only, material,
srodki, musze kupic ja i to w pewnym nadmiarze. Za wylozenie plytkami
niewielkiej łazienki w bloku, gościu zaspiewal 7.5 tysiaca. Tez za robote tylko,
uzasadniając ja koniecznoscia odkucia starej mlotem elektrycznym marki makita.
Ceny za usługi sa hamerykanskie czy holenderskie a moja emerytura nadal jest polska.
Pzdr
Tornad