On Sep 23, 1:27 pm, "zapinio" <z...@g...com> wrote:
> Na świeżo.
> Układany gres Cersanit,Paradyż oraz glazura (duża) Ceramstic (Chiny) i gres
> z Turcji (bardzo duży (120x60).
> Wszystko tzw. pierwszy gatunek
> Gres Paradyż na 3+ (płaszczyzna płytek OK, ,gorzej z trzymaniem wymiarów i
> krawędziami)
> Gres Cersanit 2+ (znaczne wygięcia płaszczyzny płytek)
> Glazura Ceramstic 5. (bez zarzutu)
> Gres turecki 5. (bez zarzutu)
>
> No cóż...wnioski na przyszłość nasuwają się same.

Eee tam, generalizowanie.
Kupilem opoczno i paradyz.
Z opoczna jakies takie zolte udawane kamienie. Dwa osobne odcienie
plytek. Do tego podlogowe z tej samej rodziny. Trzymaja wymiary, sa
plaskie, wytrzymale przy obrobce. Ale ja robilem na cienkie fugi.
Z paradyzu kupilem takie krzywe specjalnie bo taki byl zamysl
projektanta. Ale plaskosc trzymaja.

Mnie jakosc zadawala. Ale ja jestem z tych co nie potrzebuja grac w
bilarda na podlodze i na scianach...
Poza tym jak kupowalem to sobie paczki pootwieralem, sprawdzilem
serie, odcienie i powybieralem z kilku paczek 5 plytek zebralem razem,
postawilem na kolejnej na sztorc i przykladajac linial sprawdzilem o
ile maksymalnie im sie wymiary roznia. Szczelina byla tak niewielka ze
nie bylo sie czego czepiac.
Poza tym chyba tylko szlifowane plytki moga miec tolerancje wymiaru na
poziomie dziesiatych czesci milimetra wiec kladzenie tego na zbyt
cienka fuge i tak moze spowodowac rozjechanie sie kresek.

I cos mi sie wydaje ze czeste narzekanie na rozjechane narozniki
polozonych "bezfugowo" plytek to nie koniecznie wina plytek a tego ze
gdzies tam sie "bezfuga" zabrudzila klejem (starczy naprawde ciutka
kleju w fudze zeby dzialy sie cyrki) albo jednak sciana/podloga nie
byla tak plaska jak w CERN...