eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieWylewka plywajaca :-)Re: Wylewka plywajaca :-)
  • Data: 2013-08-06 09:11:30
    Temat: Re: Wylewka plywajaca :-)
    Od: Einstein <e...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2013-08-05 16:49, Ergie pisze:
    > Witam!
    >
    > Zabawne ale jednak ku przestrodze. Wiedzieliście że tzw. wylewka
    > pływająca na prawdę może pływać?
    >
    > Budowa domku jednorodzinnego, parter, pomieszczenie ok. 10m2, chudziak
    > na nim papa i 25 cm styropianu. Miało być mniej ale poziomy się nie
    > zgadzały więc inwestor dołożył. Na tym wylewka betonowa około 8cm
    > grubości zbrojona siatką. Podłogówki brak, instalacji w wylewce brak.
    >
    > Wylewki były zrobione na całym parterze i następnego dnia inwestor
    > podłączył sobie zwykły waż ogrodowy do tymczasowego kranu w przyszłej
    > łazience, aby ułatwić sobie pielęgnację betonu. Przychodził 3 razy
    > dziennie i naciskał spust na pistolecie zraszając wylewki w kolejnych
    > pomieszczeniach nigdy nie zamykając głównego zaworu.
    >
    > Któregoś dnia okazało się że złączka plastikowa nakręcona na kran i
    > trzymająca się tylko dwoma zwojami nie wytrzymała i przez kilka godzin
    > lała się woda. Zalana została ta przyszła łazienka wspomniane na wstępie
    > pomieszczenie i kawałek korytarza do drzwi wejściowych, którędy woda
    > sobie wypływała.
    >
    > Niestety nie miałem okazji zobaczyć pływającej wylewki osobiście bo
    > przyjechałem tam kilka dni po zdarzeniu. Widziałem jedynie ślady na
    > ścianie i słyszałem opowieści tych którzy to oglądali osobiście. Ku
    > mojemu zdziwieniu wylewka nie popękała - to chyba zasługa dobrze
    > zrobionych dylatacji przy ścianach, bo gdyby gdzieś się o coś oparła to
    > pewnie by pękła przy opadaniu a tak to się "położyła" z powrotem na
    > swoje miejsce.
    >
    > Jak o tym usłyszałem a później zobaczyłem to natychmiast sobie
    > przypomniałem że na swojej budowie tez mi się nie chciało wody zakręcać
    > i miałem tak na stałe podłączony wąż ilekroć coś betonowałem, ale o
    > teraz już tego nie polecam :-)
    >
    > Pozdrawiam
    > Ergie
    >
    >
    >
    >
    Ja starałem się zawsze zakręcać kran. Jak nie miałem możliwości np.
    wejścia do pomieszczenia to zakręcałem główny zawór przed budynkiem.
    Wiem jakie mogą być skutki zalania. W bloku kiedyś przy WC pękł wężyk.
    na 6 piętrze. Woda przelała się przez 2 kondygnacje i narobiła bigosu.
    To jeszcze na tyle dobrze, że sąsiedzi zareagowali.


    Pozdrawiam

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1