On 15 Lut, 09:20, krys <k...@p...onet.pl> wrote:
> Jan Werbiński napisał(a):
>
> > Dziwi mnie ograniczenie umysłowe. Jak ciasne trzeba mieć mieszkanie,
> > żeby nie móc wygospodarować 0,1 METRA KWADRATOWEGO!?
> > Nie można zlikwidować niepotrzebnej szafki, zmniejszyć inną szafkę,
> > odzyskać 0,4 m2 zamieniając zlewozmywak na mniejszy jednokomorowy?
>
> Chyba nie widziałeś naprawdę małych kuchni, takich, co to poza meblami mają 1,5 m2
podłogi.
>
>
>
> > Kaman, przestańcie pieprzyć głupoty, że macie tak dokładnie wymierzoną
> > kuchnię, że nie wygospodarujecie 0,1 m2!!!
>
> Mnie się na przykład nie chce robić rewolucji. U mnie wstawienie jakiejkolwiek
zmywarki wiązałoby się z rozwaleniem połowy dolnych szafek, przekładaniem instalacji
gazowej i dopływu i odpływu wody.
> A jak przestawię kuchenkę, to i wyciąg trzeba by przełożyć. Nie wiem, czy skórka za
wyprawkę się opłaci.
>
> --
> Justyna

Nie opłaca się absolutnie.
Rękawice i dobry płyn do zmywania np. polski Citrus Gold lub
Amway'a Dish Drops - wystarczy w komorze zlewozmywaka namoczyć
naczynie, gdy leżało i obeschło niewymyte i później na gąbce parę
kropel płynu, aby wymyć doskonale każde naczynie oczywiście zaczynając
od kieliszków, szklanek poprzez sztućce (przydaje się szczotka z
rączką), zastawę do garnków, a na patelniach i brytfannach kończąc.
Przydaje się suszarka wisząca nad zlewozmywakiem lub stojąca na
płycie ociekowej i schowanie naczyń do szafek. Najważniejsze jest
wypłukanie resztek płynu a przy niektórych naczyniach (kieliszki,
szklanki, czy sztućce - wytarcie ściereczką do połysku). Mycie naczyń
ma poważn a zaletę, niedocenianą przez kobiety - ciepła woda na
dłoniach powoduje głęboki relaks, a samo mycie daje możliwość nawet do
filozoficznych refleksji czy zaplanowania menu dnia następnego -
jednym słowem - nie jest to czas zmarnowany...