skryba ogorodowy pisze:

> Proponuje powiększyć kompostownik. Dotychczasowy = razy trzy.
> Dosypywać po troszku na każdą warstwę skoszonej trawy
> i kolejne warstwy chwastów wyrwanych,
> skoszonych przed kwitnieniem, oraz darnią.
> Przerabiaj tą zawartość 4 razy w sezonie, a bedziesz miał
> własnego kompostu pod dostatkiem. To Twoje (niemałe) pieniądze.
> Jeśli jest to siedlisko bytowe, to niech na kompostownik trafiaja
> również wszelkie odpadki organiczne. Nawt śmieci z odkurzacza..

No i właśnie tu jest problem:(
Mieszkam w szeregowcu, dość gęsta zabudowa, mała działka.
ogródek jakieś 2 ary.
Obecny kompostownik jest murowany, jakieś 100x70cm głębokość około 50cm.
Cały pod powierzchnią ziemi, bez dna.
Najgorsze że jest on pod płotem sąsiada, prawie pod jego tarasem -
ekstra widok:|
Nie ma możliwości jego przeniesienia, albo budowy kolejnych, liczy się
każdy cm^2 powierzchni.

Chwasty, trawa, i wszelkie inne "odpadki" ogrodowe tam trafiają.
Trafiają tam też pędy winorośli, te zdrewniałe potrzebują nieco czasu na
przetrawienie. Na kompostownik trafiają też co niektóre odpadki
kuchenne, lecz właśnie ze względów estetycznych nie wszystko co by tam
mogło trafiać.

Musze chyba wprowadzić jakiś rygor użytkowania tego kompostownika, aby
nie trafiały tam te zdrewniałe części roślin, sprawia to że kompostownik
jest stale pełny, bo ciężko się jest przez to przekopać i wybierać już
gotowy materiał.

Musze też pomyśleć nad przykryciem, ale z czego wykonać takie aby samo
nie uległo rozkładowi? Drewno odpada bo nie wytrzyma zbyt długo. Beton
ciężki i niepraktyczny metal/plastik...? Może takie przykrycie być
szczelne, czy lepiej ażurowe?