On Aug 31, 12:00 pm, shaman <g...@m...pl> wrote:
> Czy jest jakiś algorytm optymalnego rozłożenia gniazdek elektrycznych
> w pomieszczeniach? W projekcie mam taki minimalizm, że nawet bardzo
> oszczędny by dołożył. Ale nie chcę tez przesadzić.
>
> Myślę, żeby kierować się takimi zasadami:
> 1. w pokojach podwójne gniazdko w każdym narożniku
> 2. dodatkowo gniazdko jeśli ściana dłuższa niż X (ile wynosi X?)
> 3. w łazience wystarczy jedno podwójne IP44
> 4. w kuchni (na planie U) przy końcach blatu + w narożnikach
> 5. wiatrołap, hall, przy schodach - po jednym podwójnym
>
> Coś dołożyć, coś skreślić, coś zmienić?
> Wszelkie praktyczne rady i własne doświadczenia mile widziane :)
>
To i ja sie wypowiem.
Popieram stwierdzenie ze lepiej wiedziec co gdzie bedzie zeby lepiej
zaplanowac gdzie umiescic gniazdka.
Bo czesto jest tak ze po wstawieniu mebli z gigantycznej ilosci 15
gniazdek w kuchni nagle robi sie 2 szt wolnych po podpieciu lodowki i
mikrofali...

Ale u siebie zrobilem plan:
W kazdym rogu pomieszczenia puszka na 4 segmenty.
Przy wejsciu jeden segment zjada wlacznik swiatla a reszte obsadzaja:
Jedno gniazdko z bolcem, jedno bez i jedno z tymi waskimi gniazdami.
Tam gdzie nie ma przelacznika dodatkowe gniazdo dalem z bolcem.
W rezultacie w pomieszczeniu jest 23 gniazda. Narazie nie musze uzywac
rozdzielaczy.

Dobrze wiedziec gdzie stoi tv, konsola czy komp. Tam warto dac nawet
wiecej gniazd ale jedno pod drugim.

W lazience potrzeba przynajmniej pralki i suszarki. Czyli 2 gniazda to
minimum. Ja bym dolozyl jeszcze 2 lub 4 (u siebie mam wlasnie 6 sztuk)
bo i radyjko sie przyda i jakis mordownik na komary czy elektryczny
zapachownik.