Dodam jeszcze jako przykład. U mnie, budowę kanalizacji, wstępne projekty
oraz uzgodnienia z właścicielami działek rozpoczęto w roku 2006. Już wtedy
było studium projektowe, spotkania w szkołach z mieszkańcami, informacje i
wyjasnienia dotyczące inwestycji. Kilka lat później gdy już nic nikomu nie
wadziło były niby gotowe projetky ale nadal jeszcze tu i tam coś ktos miał
przeciwko. W końcu jak wszystko zgrało wystapiono o pozwolenie na budowę w
trybie administracyjnym gdyż u nas nie ma aktualnego planu zagospodarowania
przestrzennego. i na wiosnę zeszłego roku zaczęto prace. Wybrano oczywiście
firmę wiodącą na rynku z wielkim doświadczeniem która miała to zrobić w
trymigi. Okazuje się że wszędzie przekroczone są terminy, Jak pada deszcz to
nawet cały tydzień nie robią a jak jest sucho i słonecznie to pracują
najwyżej do 18:00. Zniszczyli mnóstwo upraw, drógi są w opłakanym stanie
przez wiele miesięcy bo "to się musi uleżeć" zamiast tak jak nakazuje sztuka
wszystko warstwowo zagęszczać. Przewożą setki ton ziemi z miejsca na
miejsce. Tam gdzie była dziura jest równo a gdzie pagórek to go ścięto. To
są zbyteczne rzeczy które wykonują za flaszkę wszystkim zainteresowanym. W
jednej z brygad jest brat właściciela i wogóle mnóstwo rodziny. Na koparce
pracował niepełnoletni syn jednego z nich! Jakim prawem wpuszcza się
nieletniego bez uprawnień na koparkę a tymczasem starszy jegomość który
ponoć miał uprawnienia był ścigany do sklepu i do pieczenia kiełbasek.
Inwestycja jest zagrożona, codziennie płyną skargi do urzędników a ci na
kazdym spotkaniu jak mantrę odpowiadają jaka to doświadczona firma, po czym
jakliś jełop z PO wyskakuje i chwali się co też to oni dla nas nie robią że
robią to czego poprzednicy nie dokonali.


Marek