Fri, 18 Apr 2014 00:29:48 -0700 (PDT), Adam

> No jaka? Ciagle zapominasz ze powietrze niesie marna ilosc energii w sobie.
> Ma tylko 1005J/kg*k :) Jaki masz ten strych? 50m3? To masz tam zgromadzone
> przy temperaturze 45stC (liczac ze minimum spadnie do 20) jedynie 400W
> energii. To jest kosmiczna ilosc?? :-)

Standardowo demonizujesz.

Z mojego "dziennika". Nie raz już wspominałem (także tutaj na grupie), że u
mnie na strychu temperatura, w wakacyjne patelnie, wychodzi ponad 55
stopni, dlatego się tam z nieprzymuszonej woli nie zapuszczam -- a jeśli
już, to po minucie wychodzę jak z sauny, cały mokry. Na poddaszu mam ponad
30 stopni (stąd też w końcu zainstalowałem klimatyzator, bo się średnio
przez miesiąc żyć nie dawało a przez kolejne dwa miesiące było mocno
niekomfortowo).

Swego czasu próbowałem ratować klimat na strychu turbiną o wydatku 300m3/h,
ale to było bezsensowne marnowanie energii na dmuchanie. Wentylowało przez
ponad godzinę a i tak na wylocie nie udało się zbić temperatury poniżej 45
stopni -- tak mocno (mój) dach grzeje w lato. Bezpośrednio spod
blachodachówki (szczeliny wentylacyjnej) przy przeciętnej połaci, da się
ciągnąć powietrze w porywach o temp. 70 sC (!) przy wentylacji 200m3/h.
Dlatego nie ma znaczenia ile sam strych ma kubatury, tylko ile przezeń
można przeciągnąć powietrza ogrzanego do danej temperatury. A można
wystarczająco DUŻO żeby się to bardzo opłacało.

Nadmienię tylko, że są tacy, co dają wentylator, nagrzewnicę (właściwie to
chłodnicę) i przewalają to powietrze ze strychu bezpośrednio w CWU. Problem
z tym taki, jak już pisałem, że ma to mocno malejącą skuteczność. Im
cieplejsza woda, tym mniejszy uzysk energii. I brak chłodzenia. PC jest
pozbawiona tego problemu, bo wysysa prawie wszystko i chłodzi.

--
Pozdor Myjk