-
21. Data: 2018-02-20 11:56:00
Temat: Re: Ściany zelbet vs porotherm
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu wtorek, 20 lutego 2018 09:57:34 UTC+1 użytkownik Marek napisał:
> Znajomy też tak twierdził, że to mit i teraz z zaciekami i grzybem
> vwalczy. Podobnie zaczynał, wprowadził się w listopadzie, stan surowy
> zamknięty skonczyl w maju
To ma coś spartolone. Wentylacja pewnie mu nie działa
Kilkadziesiąt metrów od mojej chaty znajomy zaczął budowę w maju ubiegłego roku
Miesiąc temu się wprowadził
Nie ma jeszcze ogrodzenia, podjazdu i trawnika zrobionego.
W domu wszystko wykończone na gotowo- byłem na parapetówie i widziałem.
Dom parterówka tak z 15*15metrów czyli niemały.
Co tam i skąd niby ta wilgoć?
Dom z silki klejonej na klej wiec spoiny minimalne, typowych grubych tynków nie ma
tylko ściany normalnie gładzią czy tam innym Goldbandem zatarte bo równiutko mu
wymurowali, posadzki z mixokreta. Co miało wyschnąć to już wyschło
-
22. Data: 2018-02-20 13:46:59
Temat: Re: Ściany zelbet vs porotherm
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Tue, 20 Feb 2018 11:42:08 +0100, Marek
> Niby jak specjalnie osuszać?
> Dom normalnie się wietrzył w stanie
> otwartym przez kilka miesięcy.
W takim razie wilgoć ma głównie z tynków/wylewek gdy miał już okna, a więc
także ograniczenie przewiewu. Wtedy trzeba osuszać tj. wietrzyć albo grzać
i wentylować, względnie użyć przemysłowego osuszacza. Ja będę w razie
konieczności używać osuszaczy, bo kominów nie mam żeby podpiąć kozę
(zresztą nawet by mi się nie chciało palić), z kolei WM nie uruchomię przed
zakończeniem prac w środku. Inna sprawa że ja mam od początku budowę
rozłożoną na 3 lata, ale to z pewnością nie wynika z konieczności
odpowiedniego wywietrzenia budynku, a po prostu takiego trybu budowy.
Nie wiem co trzeba spieprzyć w trybie budowlanym żeby grzyba albo zacieki
(sic!) mieć po wprowadzeniu się (nawet tego samego roku) -- chyba po prostu
trzeba olać wentylowanie czy osuszanie powykonawcze a i tak to nadal nie
tłumaczy grzyba i zacieków a kieruje podejrzenie w stronę kompletnego braku
wentylacji... Dlatego ponwonie, czyżby tam była WG a właściciel był znanym
sknerusem co zamyka kratki aby ciepło nie uciekało? :P
--
Pozdor
Myjk
-
23. Data: 2018-02-21 12:08:39
Temat: Re: Ściany zelbet vs porotherm
Od: "Tomasz" <t...@g...com>
Użytkownik "Myjk" <m...@n...op.pl> napisał
>
> Nie wiem co trzeba spieprzyć w trybie budowlanym żeby grzyba albo zacieki
> (sic!) mieć po wprowadzeniu się (nawet tego samego roku) -- chyba po
> prostu
> trzeba olać wentylowanie czy osuszanie powykonawcze a i tak to nadal nie
> tłumaczy grzyba i zacieków a kieruje podejrzenie w stronę kompletnego
> braku
> wentylacji... Dlatego ponwonie, czyżby tam była WG a właściciel był znanym
> sknerusem co zamyka kratki aby ciepło nie uciekało? :P
>
Kilka lat temu, po sąsiedzku z moją działką wybudowano dom, budując
wszystko latem lub jesienią. Na jesieni był stan surowy otwarty.
Aby zamknąć dom na zimę obito wszystkie otwory szczelnie folią plastikową.
Byłem wraz z właścicielem przy otwarciu domu wiosną.
Wszystkie ściany miały czarne zacieki na całej wysokości.
Więźba dachowa, jesienią, świeża i jasna teraz cała była pokryta czarną
pleśnią.
Dla mnie dom był do wyburzenia, facet jakoś próbował zlikwidować tego grzyba
i dom ukończył.
Nie chciał bym mieszkać w takim domu.
Podobne efekt uzyskują ludzie wstawiając na zimę super szczelne plastikowe
okna,
bez ogrzewania.
--
Tomasz
-
24. Data: 2018-02-21 13:35:11
Temat: Re: Ściany zelbet vs porotherm
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu wtorek, 20 lutego 2018 09:57:34 UTC+1 użytkownik Marek napisał:
> Znajomy też tak twierdził, że to mit i teraz z zaciekami i grzybem
> vwalczy. Podobnie zaczynał, wprowadził się w listopadzie, stan surowy
> zamknięty skonczyl w maju
To ma popsutą wentylację :)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
25. Data: 2018-02-21 13:42:48
Temat: Re: Ściany zelbet vs porotherm
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu środa, 21 lutego 2018 12:08:42 UTC+1 użytkownik Tomasz napisał:
> Kilka lat temu, po sąsiedzku z moją działką wybudowano dom, budując
> wszystko latem lub jesienią. Na jesieni był stan surowy otwarty.
> Aby zamknąć dom na zimę obito wszystkie otwory szczelnie folią plastikową.
Co za geniusz na to wpadł? Jeżeli już się chce zabezpieczyć to zabija się
otwory dechami, zostawiając między kolejnymi kilka mm luzu na wietrzenie...
> Byłem wraz z właścicielem przy otwarciu domu wiosną.
> Wszystkie ściany miały czarne zacieki na całej wysokości.
> Więźba dachowa, jesienią, świeża i jasna teraz cała była pokryta czarną
> pleśnią.
> Dla mnie dom był do wyburzenia, facet jakoś próbował zlikwidować tego grzyba
> i dom ukończył.
Bez przesady. To był tylko powierzchniowy grzyb. Wysuszyć wszystko dokładnie
i przepryskać czymś grzybo-bójczym (ja bym zlał wszystko opryskiwaczem
ogrodowym i octem w rozcieńczeniu 50:50 z wodą), wysuszyć ponownie i problem
na wieki - z głowy. Opowieści, że jak jest grzyb to już pozostanie na wieki
i nigdy się go nie usunie to legendy :-) Wystarczy usunąć źródło (zwykle
zawilgocenie) i grzyb sam zdechnie.
> Nie chciał bym mieszkać w takim domu.
> Podobne efekt uzyskują ludzie wstawiając na zimę super szczelne plastikowe
> okna,
> bez ogrzewania.
Standardowy efekt braku wentylacji.
pozdr.
--
Adam Sz.