-
21. Data: 2015-02-06 13:00:12
Temat: Re: Określanie wartości użytkowej nasion:
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Dirko napisał:
>> Ponadto coś się musiało panu Kowalskiemu z tymi świątyniami pomerdać.
>> To dopiero rolnictwo i hodowla sprawiły, że można było osiąść na miejscu,
>> zbudować co było trzeba, nie wyłączając świątyń, miast uganiać się po
>> całym kontynencie w poszukiwaniu czegoś do jedzenia. Czy on sobie
>> wyobraża, że podczas gdy liczne grono naszych paleolitycznych przodków
>> długimi dniami uganiało się po całej parafii za dziką pszenicą, to jakiś
>> kapłan siedział w wielkiej świątyni i patrząc na obfitość zgromadzonych
>> darów wynajdował z nudów rolnictwo?!
>
> Hejka. Trudno się dziwić panu Kowalskiemu, który żyje w czasach gdy
> dla prawidłowego funkcjonowania windy kapłan musi ją poświęcić.
Czy pan Kowalski (lub inny uczony, na przykład Majewski) przed postawieniem
tezy dotyczącej wind, zbadał rzecz dokładnie i naukowo? Czy wyodrębnił
grupę wind poświęconych, oraz grupę drugą, niepoświęconych? Czy prawidłowość
funkcjonowania wind z jednej i drugiej grupy została rzetelnie określona,
a wyniki przetestowane statystycznie?
Żyjemy w czasach ogronego kryzysu nauki i regresu zaufania do jej świata.
Wszystko uległo przemieszaniu -- sprawdzone teorie bezbłędnie opisujące
obserwowaną rzeczywistość z hipotezami, co do których nikt nawet nie
ma pomysłu, jak je zweryfikować. Dzisiaj łatwo formułuje się teoryjki
(o początkach rolnictwa, o windach, ale przecież i o bardziej ważkich
rzeczach), a potem bez żadnych protestów ze strony "środowiska" skupia
się na gromadzeniu sterty przesłanek na ich potwierdzenie. Całkiem przy
tym zaniedbując badanie faktów, które mogą oddalić w niebyt stawiane
hipotezy.
> Pozdrawiam kultowo Ja...cki
Jarek (naukowo)
--
O świetliku sąd powstał nie wiem skąd
Że on gaśnie gdy wyłączyć prąd
Naukowiec stąd zrobił podczas świąt
Ze świetlikiem dwie próby pod rząd.
-
22. Data: 2015-02-06 15:14:43
Temat: Re: Określanie wartości użytkowej nasion:
Od: "Dirko" <j...@w...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnmd9b6c.3ta.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
>
> Czy pan Kowalski (lub inny uczony, na przykład Majewski) przed
> postawieniem tezy dotyczącej wind, zbadał rzecz dokładnie i naukowo?
>
Hejka. Nic mi nie wiadomo o tym czy ktoś zbadał windy. Tym bardziej nie
wiem kto zbadał dokładnie i naukowo.
Pozdrawiam kwalitatywnie Ja...cki
-
23. Data: 2015-02-06 16:01:20
Temat: Re: Określanie wartości użytkowej nasion:
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Dirko napisał:
>> Czy pan Kowalski (lub inny uczony, na przykład Majewski) przed
>> postawieniem tezy dotyczącej wind, zbadał rzecz dokładnie i naukowo?
>
> Hejka. Nic mi nie wiadomo o tym czy ktoś zbadał windy. Tym bardziej
> nie wiem kto zbadał dokładnie i naukowo.
Skąd zatem teza dążąca do poszerzenia opisu czasów, w którym żyjemy?
Teza, która mimo braku pogłębionych badań nad windami, kategorycznie
określa, co się z nimi *musi* dziać. W dodatku dokładnie i jednoznacznie
przedstawiająca cel wymienionych w niej działań.
> Pozdrawiam kwalitatywnie Ja...cki
Jarek (dociekliwie)
--
Jeszcze ryżem sypną na szczęście
Gości tłum coś fałszywie odśpiewa
Złoty krążek mi wcisną na rękę
I powiozą mnie windą do nieba
-
24. Data: 2015-02-06 17:23:03
Temat: Re: Określanie wartości użytkowej nasion:
Od: "Dirko" <j...@w...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnmd9lq0.ckl.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
>
> Skąd zatem teza dążąca do poszerzenia opisu czasów, w którym żyjemy?
> Teza, która mimo braku pogłębionych badań nad windami, kategorycznie
> określa, co się z nimi *musi* dziać. W dodatku dokładnie i jednoznacznie
> przedstawiająca cel wymienionych w niej działań.
>>
>
Hejka. Pewnie z oportunizmu.
Pozdrawiam babbitystycznie Ja...cki
-
25. Data: 2015-02-10 01:51:40
Temat: Re: Stare nasiona... czy jeszcze żyją?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> wrote in message
news:slrnmd477n.e9a.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Pan Pszemol napisał:
>
>>> Ja przeważnie nie spełniam warunków. Ale się nie poddaję -- w tym roku
>>> też posieję. Pewnie do doniczki. A może do skrzynki. Może się uda.
>>> Pytałem tu ostatnio, co mam w te suche piachy, ale odpowiedzi się nie
>>> doczekałem. Do wiosny jeszcze trochę czasu, może wiedze posiądę.
>>
>> W internecie piszą ludziki że maciejka jak najbardziej nadaje się
>> do doniczek/pojemników - ludziki z powodzeniem trzymają ją
>> na balkonach w blokach, bez ogródków, więc i Tobie się musi udać.
>
> Nie mam bloku, więc pewnie znów mi coś nie wyjdzie.
Dobre :-)))
> Ale nie poddaję się, będę próbował.
Tak trzymać! Moja "stara" maciejka wciąż kiełkuje i dziś znalazłem
nową świeżą roślinkę która wystawiła łebek znad ziemii, jeszcze
wciąż okryta skorupką z nasiona. Więc jeszcze nie liczę ile nasion
było żywych a ile nieżywych - pożyjemy, zobaczymy...
>> Swoją drogą tu piszą, że kiełkowanie wymaga 10-15 dni, dziwne:
>> http://www.everwilde.com/store/Evening-Scented-Stock
-Wildflower-Seeds.html
>> Bo moje maciejki wzeszły wczoraj 3-go lutego, posiane 31-go Stycznia.
>
> Bo to pewnie są te chwaściki-dowcipaski, o których pisałem.
Z moich obserwacji wynika, że ta ziemia doniczkowa w torebce jaką
kupiłem jest wysterylizowana i nic poza tym co wysiałem nie rośnie.
Ani w doniczkach z rukolą ani z maciejką: wszystkie roślinki takie
same, w kępkach w miejscach tam gdzie posiałem...
>> No i jeszcze inny ciekawy pomysł z tej strony, aby zbierać mini-strączki
>> i zachować nasiona na następny siew w przyszłym roku - nie wpadło mi to
>> do głowy...
>
> No bo to takie nowatorskie, żeby część plonów przeznaczyć na materiał
> siewny. Rzeczywiście ciekawa idea.
Pytanie tylko czy się opłaca zbiór nasion zamiast kupno torebki
pełnej nasion w sklepie za 2-5zł... :-) No ale przy hobby tak się nie liczy.
>> Tak, szczypiór wieloletnia roślina, więc wszystko się zgadza - jak
>> nie smakuje to wykop ten niesmaczny i posiej taki dobry, "prawdziwy".
>
> Mieszka tam dłużej ode mnie, więc nabył praw do miejsca. Zresztą serce
> by mi chyba pękło, gdybym miał żywinkę skrzywdzić. Taki mam chrakter.
> I jeszcze trzeci powód, by nie: zanim chwycę za jaką łopatę, to on się
> już maskuje, znika całkiem z powierzchni ziemi.
Mój szczypiór niestety nie wystawił łebka - ani jedno nasionko nie ruszyło.
Swoją drogą znalazłem paczkę z nasionami... :-)
Szczypior ma oznaczenia firmy Flora - Samen, nazwę "szczypiorek
pojedynczy" (Schnittlauch einfachen) :-)) a z tyłu na torebce pieczęć:
9 1 35st-2g 01 - 00 luźno trafiająca w podpisy wydrukowane na
torebce "PARTIA GRAM ca KLASA I 2310". Ktoś potrafi odgadnąć datę?
Jest też etykietka sklepu MAXI FLORA u dołu liczba 24 i chyba cena 1,20.
Te 2g to rozumiem jest waga nasion, ale czy 01-00 to data? Porażka :-)
To by wiele tłumaczyło że żaden łebka już nie wystawił... :-(
Mam jeszcze torebkę pietruszki liściowej, chyba z tego samego "remanentu"
garażowego i jest wyraźna data 10/2000 co by potwierdzało powyższe :-)
Obie torebki maciejki jakie mam mają wydruk POLAN 12/61/6105
i również pieczątkę o treści: 5 g PLO 12/61/6105/52 1554K PRZYD.12/14
Rozumiem że to ostatnie sugeruje że należało je użyć do grudnia 2014?
Z niej, jak widać, jeszcze będą ludzie... ;-)
>>>> Hej, jak cytujesz to podaj przynajmniej autora ;-)
>>> Sen taki miałem. Może pod wpływem lektury Usenetu.
>> Jak Ty cytujesz Biblię przez sen to już źle z Tobą, stary... :-))))
>
> A mówili mi, że ten Usenet, to taka niegroźna zabawa!
Kłamali :-)
-
26. Data: 2015-02-10 02:22:20
Temat: Re: Stare nasiona... czy jeszcze żyją?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Pszemol napisał:
> Pytanie tylko czy się opłaca zbiór nasion zamiast kupno torebki pełnej
> nasion w sklepie za 2-5zł... :-) No ale przy hobby tak się nie liczy.
Każdy podręcznik ogrodnictwa wam powie, że "najlepiej wyhodować
sobie rośliny z nasionka". Ale nie mówi wam, że jeśli chodzi o nasionka,
natura ma właściwe sobie obyczaje. Takie jest bowiem prawo, że albo
wam nie wzejdzie żadne z zasianych nasionek albo naraz wzejdą wszystkie.
Człowiek mówi sobie: "Tutaj dobrze wyglądałby jakiś dekoracyjny oset,
powiedzmy, ostrożeń lub popłoch". I kupuje po torebce nasion obojga
rodzaju, wysiewa ciesząc się, że mu nasionka dobrze wschodzą. Po pewnym
czasie trzeba je rozsadzić i cieszy się ogrodnik, że ma sto sześćdziesiąt
garnuszków z bujnie rozrosłymi nasionkami, powiada sobie, że takie
hodowanie roślin z nasionek jest przecież najlepsze. A później, gdy już
te wzeszłe nasionka należy wsadzić do ziemi, co ma człowiek począć ze
stu sześćdziesięciu ostami? Już je powsadzał, gdzie tylko był kawalątek
ziemi, a jeszcze mu z nich pozostało ponad sto trzydzieści; do licha,
czyż może wyrzucić je do śmieci, skoro się z nimi tyle namęczył?
"Panie sąsiedzie, nie zechciałby pan wziąć sobie jakiejś sadzonki
ostrożnia? Ona jest bardzo dekoracyjna, wie pan?"
"No, dobrze".
Chwała Bogu, pan sąsiad wziął trzydzieści sadzonek, a teraz nie
wiedząc, co z nimi począć, biega po ogrodzie szukając miejsca, gdzie
mógłby je wetknąć. Jeszcze pozostał sąsiad na dole i naprzeciwko.
Panie Boże, dopomóż, aby im z tego wyrosły te dwumetrowe dekoracyjne
osty!
>>>>> Hej, jak cytujesz to podaj przynajmniej autora ;-)
>>>> Sen taki miałem. Może pod wpływem lektury Usenetu.
>>> Jak Ty cytujesz Biblię przez sen to już źle z Tobą, stary... :-))))
>> A mówili mi, że ten Usenet, to taka niegroźna zabawa!
>
> Kłamali :-)
Grunt, to mieć właściwe podejście. Wtedy nic nie jest groźne.
Jarek
--
Grunt to ziemia, a ziemia to grunt
Szpunt to korek, a korek to szpunt.