-
31. Data: 2009-12-26 23:10:06
Temat: Re: Zimno :-(
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "M" <M...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hh63s6$m1n$1@node2.news.atman.pl...
>>> Jest to dla mnie wyznacznikiem nieprofesjonalnego podejścia. A jak
>>> serwisant nie pamięta, to powinien sobie zapisywać. Jeszcze gorzej,
>>> jeśli serwisant w ogóle nie dostrzega w tym problemu.
>>
>> W sumie to masz racje, ale my tu ludzie jestesmy i wszyscy wczesniej czy
>> pozniej popelniamy bledy.
>
> Tylko dlaczego za błędy ma płacić inwestor a nie ten, który je zrobił?
Hola, nie mowimy o sytuacji kiedy to murarz postawil dom za Twoje pieniadze
nie na Twojej dzialce tylko o jakims przestawionym zaworze. Jak
ponadnormatywne partactwo chcesz przyrownac do calkowicie poprawialnych bez
wiekszego nakladu pracy i gotowki zapomnien to chyba nie o tym mowimy.
Pozdro.. TK
-
32. Data: 2009-12-26 23:14:58
Temat: Re: Zimno :-(
Od: "Andrzej R." <a...@n...pl>
Użytkownik "Jacek "Plumpi"" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hh5os5$b8i$1@inews.gazeta.pl...
"...Czy Ty nigdy, niczego nie zapomniałeś ? Nigdy się nie pomyliłeś ? ..."
Tak. Raz. Najpierw poszedłem siedzieć, a teraz spłacam odszkodowanie. Za to,
że tylko o czymś "zapomniałem".
-
33. Data: 2009-12-26 23:15:55
Temat: Re: Zimno :-(
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
Maniek4 napisal:
> Kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamien. :-)
> Mnie troche smiesza takie teksty. Jak ktos sie pomyli, zapomni to od razu
> jest gowniany fachowiec, hehe. Kto sie nigdy nie pomylil moze tu nie pisze,
> choc z drugiej strony grupy pl.misc.batman chyba nie ma. No to witam
> batmanow. :-)
> Panowie, co innego zapomniec, przyznac sie i poprawic, a co innego udawac
> glupa.
Cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare ;)
U mnie montazysci CO robili rozne bledy. Po wskazaniu im tychze, bez
slowa sprzeciwu je korygowali. I nie bylo zadnych dyskusji z ich strony.
Z mojej, nie bylo zadnej zwloki w koncowej zaplacie ;)
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
34. Data: 2009-12-26 23:17:32
Temat: Re: Zimno :-(
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "M" <M...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hh64t9$m7h$2@node2.news.atman.pl...
>> Panowie, co innego zapomniec, przyznac sie i poprawic, a co innego udawac
>> glupa.
>
> Dokładnie tak. Jednak większość idzie w zaparte.......
>
> A płaci inwestor.
A nie, jak straty to we wlasnym zakresie, lub bonifikata.
Pozdro.. TK
-
35. Data: 2009-12-26 23:26:16
Temat: Re: Zimno :-(
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "Andrzej R." <a...@n...pl> napisał w wiadomości
news:hh65i8$jpt$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> "...Czy Ty nigdy, niczego nie zapomniałeś ? Nigdy się nie pomyliłeś ? ..."
>
>
> Tak. Raz. Najpierw poszedłem siedzieć, a teraz spłacam odszkodowanie. Za
> to, że tylko o czymś "zapomniałem".
Ale mamy te dyskusje sprowadzic do ukamienowania Roberta Oppenheimera za
wynalezienie bomby atomowej, czy moze chodzi o naprawialne bledy wykonawcze?
Wiekszosc z nas kazdego dnia jezdzac samochodem nie moze pozwolic sobie na
bledy, co z tego jak i tak sie zdazaja, ale to nie to samo.
Pozdro.. TK
-
36. Data: 2009-12-26 23:43:10
Temat: Re: Zimno :-(
Od: "kiki" <k...@k...net>
"Jacek "Plumpi"" <p...@w...pl> wrote in message
news:hh5siu$o2g$1@inews.gazeta.pl...
> kartek papieru. Bo murarz na którejś warstwie uzyskał 2 cm różnicy
> pomiędzy dwoma przeciwległymi ścianami i dlatego każą mu rozbierać ściany
> i stawiać od nowa, pomimo, że wystarczy nadłożyć troszkę więcej zaprawy
> przy kolejnych warstwach i wszystko się wyrówna.
To niech murarz zapłaci za dodatkowy materiał ze swoich albo mu zapłacimy
paragonem z Castoramy :-)
-
37. Data: 2009-12-27 09:42:34
Temat: Re: Zimno :-(
Od: "marko1a" <m...@l...de>
Użytkownik "Andrzej R." <a...@n...pl> napisał w wiadomości
news:hh61ca$bbh$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>
> Użytkownik "Jacek "Plumpi"" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:hh5os5$b8i$1@inews.gazeta.pl...
>> Czy to, że ktoś o czymś zapomniał dla Ciebie jest wyznacznikiem partactwa
>> ?
>
>
> Dokładnie tak !
> A jeśli jeszcze twierdzi, że "...ludziom się we łbach przewraca i sami
> już nie wiedzą czego chcą..." - to taki model po prostu nie zostaje
> wykonawcą. I tak po prawdzie trudno się dziwić jego frustracjom.
Całkiem niedawno opisywałem jak to autoryzowany instalator serwisant po
szkoleniach u producenta ustawił moj kocioł na 29kW. Kocioł farbycznie ma
dopuszczenie do 24kW. Wszystko wiadomo?
Argumenty Jacka vel Plumpi juz dawno mnie dziwią a zwłaszcza jego ostatnie
płukanie wodą węgla z miału. W taki sposób ludzie się dorabiają i uważają że
tak być powinno a inwestor to bałwan któremu można wciskać każdy kit
machając papierkiem po szkoleniach.
Marek
-
38. Data: 2009-12-27 12:19:49
Temat: Re: Zimno :-(
Od: "fajnefele" <f...@g...pl>
> Naprawdę zastanawia mnie skąd się w ludzia bierze takie durnowate
> przekonanie, że serwisanci i instalatorzy, którzy wykonali robotę to
> debile i kretyni ?
A kochany to juz moja sprawa kogo cioteczce polecę i według jakich kryteriów
ten dobór będę robił. I dlatego na tej grupie zasięgnąłem porady by jak już
ktoś przyjdzie to zrobi to konkretnie i dobrze, kto pyta nie błądzi. A Ci
panowie wcześniejsi pobłądzili, spartolili robotę NIE PIERWSZY raz, ale
pierszy raz ktoś samotnej cioteczce w tematach technicznych stara się pomóc,
a nie ćwiknąć na kaskę za nic. Czyli ja. Ot..
-
39. Data: 2009-12-27 12:49:08
Temat: Re: Zimno :-(
Od: M <M...@w...pl>
Maniek4 pisze:
> Użytkownik "M" <M...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:hh63s6$m1n$1@node2.news.atman.pl...
>
>>>> Jest to dla mnie wyznacznikiem nieprofesjonalnego podejścia. A jak
>>>> serwisant nie pamięta, to powinien sobie zapisywać. Jeszcze gorzej,
>>>> jeśli serwisant w ogóle nie dostrzega w tym problemu.
>>> W sumie to masz racje, ale my tu ludzie jestesmy i wszyscy wczesniej czy
>>> pozniej popelniamy bledy.
>> Tylko dlaczego za błędy ma płacić inwestor a nie ten, który je zrobił?
>
> Hola, nie mowimy o sytuacji kiedy to murarz postawil dom za Twoje pieniadze
> nie na Twojej dzialce tylko o jakims przestawionym zaworze. Jak
> ponadnormatywne partactwo chcesz przyrownac do calkowicie poprawialnych bez
> wiekszego nakladu pracy i gotowki zapomnien to chyba nie o tym mowimy.
Mówimy o sytuacji, w której murarz z roztargnienia i zapomnienia
postawił nierówne ściany (w moim domu i na mojej działce) - przynajmniej
taki przykład dał Jacek i do takiego przykładu się odniosłem.
M.
-
40. Data: 2009-12-27 14:20:10
Temat: Re: Zimno :-(
Od: "Jacek \"Plumpi\"" <p...@w...pl>
Użytkownik "Jacek_P" <L...@c...edu.pl> napisał w wiadomości
news:hh5tlm$79s$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
> Czy na robocie wyjazdowej np. w Niemczech tez powiesz inwestorowi,
> zeby sobie wanne zmienil? Toz on ciebie za drzwi wywali, zaplaty
> nie da i jeszcze sadem pogoni za stracony czas i zmarnowany
> material. Tylko w Polsce mozna taki kit wciskac...
Widzę, ze muszę to jeszcze raz wyjaśnić, a sprawę znam dokładnie, ponieważ
dotyczy to mnie osobiście.
Inwestor wskazał mi palcem wannę, w której przewidziano baterię nawannową.
Skoro bateria nawannowa to przyłącza zostały wyprowadzone ze ściany w
miejscu pod wanną.
Jednak znalazł się pseudo doradca i gościowi nagadał, że to jest błąd, bo
nie wolno wyprowadzać króćców pod wanną tylko nad wanną, bo pod wanną to
bateria będzie musiała być podłączona gumowymi wężykami, a te jak pękną to
będzie trzeba rwać całą zabudowę wanny. Oczywiście było to totalną bzdurą,
bo nikt przy zdrowych zmysłach nie podłącza baterii nawannowych gumowymi
wężykami. Podłącza się to pexem, miękką miedzią lub też specjalnymi
karbowanymi wężykami ze stali nierdzewnej. Podobnie z resztą podłącza się
zbiorniki "Geberitów".
Oczywiście wyprowadza się przyłącza nad wanną, ale tylko w przypadku
montowania baterii ściennych, a nie nawannowych. Dla mnie jednak decyzja o
wyborze wanny była wiążąca. Poinformowałem gościa, że w tej wannie bateria
jest montowana na wannie, a nie w ścianie i czy napewno chce tą wannę, bo
wszędzie robimy umywalki z bateriami ściennymi. Gość stwierdził, ze chce tą
wannę i żadnej innej, dlatego też przyłącza zrobiłem w takim miejscu, w
jakim być powinny.
Kiedy doszło do montażu wanny, gość zmienił decyzję i kupił całkiem inną
wannę za namową genialnego doradcy, który stwierdził, że nie wolno montować
wanien z bateriami nawannowymi, bo wężyki gumowe lubią pękać, a w razie
awarii trzeba będzie rwać całą wannę z jej zabudową.
Oczywiście kupili wannę do montażu baterii ściennej.
Gość zażądał ode mnie nieodpłatnego przerobienia przyłącza z wersji
nawannowej na wersję naścienną. Oczywiście obiecałem to klientowi przerobić,
ale tylko odpłatnie, ponieważ nie był to mój błąd, ani nawet nie jest to
żadnym błedem pod względem wykonania. Niestety nie prowadzę działalności
charytatywnej i nie mam zamiaru zapier....ć za friko. Odwodzenie go od
wersji nawannowej także było bezpodstawne.
Gość obstawał jednak na tym, że powinienem to zrobić nieodpłatnie zarzucając
mi niekompetencję. Uważał, że powinienem był go poinformować, że to jest zły
pomysł i odwieźć go od tego pomysłu, bo później on będzie miał problemy, co
było totalną bzdurą.
Niestety gość nie dał się przekonać, że jego doradca po prostu nagadał mu
bzdur twierdząc, że jedynym sposobem podłączenia baterii nawannowych są
gumowe wężyki.
Jedynym czynnikiem, który doprowadził do zmiany decyzji było jego
przekonanie wyrobione na podstawie opini pseudo doradcy, który jak się
okazało miał znikome pojęcie na ten temat. Najśmieszniejsze było to, że
osobiście rozmawiałem z tym jego doradcą, który zarzucał mi niekompetencję,
ale kiedy powiedziałem mu, że tego się nie podłącza gumowymi wężykami to
zapytał mnie "no to jak" - odpowiedziałem, że np. alupexem, na co on zadał
kolejne pytanie "a co to jest alupex ?". W tym momencie stwierdziłem, że
dalasza nasza dyskusja to strata czasu :D