-
31. Data: 2013-01-03 21:20:52
Temat: Re: agregat pradotworczy do domu
Od: "Adams" <n...@n...pl>
Użytkownik "masti" <g...@t...hell> napisał w wiadomości
news:kc4kup$aq1$2@dont-email.me...
> Dnia pięknego Thu, 03 Jan 2013 08:50:05 -0800 osobnik zwany asia22133
> napisał:
>
>> juz pisalem ze chce zasilic CO i zarowki tym bardziej ze mnie nie ma bo
>> wyjezdzam i zostaje sama zona z dziecmi
>
> to wstaw UPSa i bedzie się samo przełączało
Tak, ale zaraz napisze ze ma trzy pompki w instalacji CO,
piec z podajnikiem dmuchawą, elektronika itp itd.
IMHO, ups jest dobry, ale potrzebuje cos takiego
http://allegro.pl/awaryjny-zasilacz-s-500w-akumulato
r-zelowy-84ah-i2901402583.html
pozdrawiam
Adams
-
32. Data: 2013-01-03 21:47:33
Temat: Re: agregat pradotworczy do domu
Od: a...@w...pl
a nie lepiej takie cos http://allegro.pl/awaryjny-zasilacz-przetwornica-ups
-sinus1000w-24v-i2901402612.html i do tego akumulator zapasowy?
-
33. Data: 2013-01-03 22:01:02
Temat: Re: agregat pradotworczy do domu
Od: "Adams" <n...@n...pl>
Uzytkownik <a...@w...pl> napisal w wiadomosci
news:e2cae24b-156f-403c-aecc-f503769ca842@googlegrou
ps.com...
Czesc ;-)
>a nie lepiej takie cos
>http://allegro.pl/awaryjny-zasilacz-przetwornica-up
s-sinus1000w-24v-i2901402612.html i
>do tego akumulator zapasowy?
Moze i dobry ale to zestaw pod 24V - podlaczasz dwa akumulatory po 12V -
masz to opisane w tabelce.
Jak jestes deko biegly to taki zestaw zrobisz sam.
http://allegro.pl/awaryjny-zasilacz-ups-pelny-sinus-
do-pompy-c-o-i2900312127.html
pozdrawiam
Adams
-
34. Data: 2013-01-03 22:14:18
Temat: Re: agregat pradotworczy do domu
Od: a...@w...pl
myslalem ze jak da sie mocniejszy i wiekszy to dluzsza bedzie jego praca
-
35. Data: 2013-01-03 22:26:59
Temat: Re: agregat pradotworczy do domu
Od: "Adams" <n...@n...pl>
Uzytkownik <a...@w...pl> napisal:
> myslalem ze jak da sie mocniejszy i wiekszy to dluzsza bedzie jego praca
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic568309.html
-
36. Data: 2013-01-04 09:12:06
Temat: Re: agregat pradotworczy do domu
Od: "Adams" <n...@n...pl>
Uzytkownik "Grzegorz" <n...@g...pl> napisal w wiadomosci
news:kc53qb$1oa$1@news.dialog.net.pl...
Czesc ;-)
> Pewien strazak zeby sie w akcji wykazac sam je "inicjowal",
> A te lepkie paluchy powinny byc tez potraktowane jak ów strazak.
Deko mylisz pojecia, strazakiem inicjujacym pozar byl ow moj znajomy
wystarczylo w trakcie budowy zmienic projekt, zrobic wpis w ksiazce
i byloby po sprawie, a to ze gasil pozar uzywajac benzyny to osobna sprawa.
> To nie tak, ze znajomy "zalatwil". On zostal zwyczajnie wyruchany z kasy.
> I to tak doskonale, bo w jego swiadomosci ma zapisane, ze zalatwil
> i z tego pewnie jest b. dumny.
>
> Patologia zyskala miano zaradnosci.
Tak samo mozna sie czepiac lepiej babc i lekarzy. :-)
Mozna sie kopac z koniem tylko po co ?
Patologia i budowa te sprawy wyjatkowo mocno
w Polsce sa powiazane,
pytanie jest tylko takie kto pierwszy powie sprawdzam.
Jesli nikt to konczy sie to tragedia bo snieg
napadal zima ( MTK Katowice),jesli ktos sobie zada trud
to konczy sie zabronienie uzytkowania zaraz po wydanej zgodzie
(autostrady, lotniska i mozna by tak bez konca wymieniac )
A tak zupelnie z innej beczki czy A4 mozna dojechac
do Tarnowa ?
pozdrawiam
Adams
-
37. Data: 2013-01-04 09:46:05
Temat: Re: agregat pradotworczy do domu
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ffc660ae-ddc2-4f7f-93a6-f77ecb949351@go
oglegroups.com...
> mysle ze jesli jest w domu dwojka dzieci malych to nawet przy braku
> pradu przez 2 godz to jakies zasilanie jest przydatne
Po co? Pytam poważnie, bo nic mi do głowy nie przychodzi.
Z dzieciństwa za komuny pamiętam liczne kilkugodzinne wyłączenia prądu i
jakoś nic mi do głowy złego nie przychodzi - trzeba tylko wiedzieć gdzie
jest latarka.
Bywało, że np. grywaliśmy w gry z rodzicami przy lampie naftowej, pamiętam
kąpiel przy świeczce. W dzisiejszych czasach jeśli chodzi o oświetlenie to
wystarczy latarka z wbudowanym akumulatorem i masz kilka godzin mocnego
światła.
Pozdrawiam
Ergie
-
38. Data: 2013-01-04 09:56:40
Temat: Re: agregat pradotworczy do domu
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 04.01.2013 09:46, Ergie pisze:
>> mysle ze jesli jest w domu dwojka dzieci malych to nawet przy braku
>> pradu przez 2 godz to jakies zasilanie jest przydatne
>
> Po co? Pytam poważnie, bo nic mi do głowy nie przychodzi.
A wodę jak zagrzejesz, jak kuchnię masz elektryczną?
Jak szybko jakieś jedzenie podgrzejesz bez przypalania inaczej jak w
mikrofali?
> Z dzieciństwa za komuny pamiętam liczne kilkugodzinne wyłączenia prądu i
> jakoś nic mi do głowy złego nie przychodzi - trzeba tylko wiedzieć gdzie
> jest latarka.
"Panie dzieju, a za moich czasów to w ogóle prądu nie było, ani bieżącej
wody, a ludzie żyli!"
-
39. Data: 2013-01-04 11:04:01
Temat: Re: agregat pradotworczy do domu
Od: ZbyszekZ <z...@g...com>
W dniu piątek, 4 stycznia 2013 09:46:05 UTC+1 użytkownik Ergie napisał:
> Użytkownik napisał w wiadomości grup
>
> dyskusyjnych:ffc660ae-ddc2-4f7f-93a6-f77ecb949351@go
oglegroups.com...
>
>
>
> > mysle ze jesli jest w domu dwojka dzieci malych to nawet przy braku
>
> > pradu przez 2 godz to jakies zasilanie jest przydatne
>
>
>
> Po co? Pytam poważnie, bo nic mi do głowy nie przychodzi.
>
>
>
> Z dzieciństwa za komuny pamiętam liczne kilkugodzinne wyłączenia prądu i
>
> jakoś nic mi do głowy złego nie przychodzi - trzeba tylko wiedzieć gdzie
>
> jest latarka.
>
>
>
> Bywało, że np. grywaliśmy w gry z rodzicami przy lampie naftowej, pamiętam
>
> kąpiel przy świeczce. W dzisiejszych czasach jeśli chodzi o oświetlenie to
>
> wystarczy latarka z wbudowanym akumulatorem i masz kilka godzin mocnego
>
> światła.
>
Kpisz sobie? Przecież wg obecnych norm nie mogłeś przeżyć:
-Samochody nie miały pasów bezpieczeństwa ani zagłówków, no i żadnych airbagów!!! Na
tylnym siedzeniu było wesoło a nie niebezpiecznie.
-Łóżeczka i zabawki były kolorowe i z pewnością polakierowane lakierami ołowiowymi
lub innym śmiertelnie groźnym gównem.
-Niebezpieczne były puszki i drzwi samochodów. Butelki od lekarstw i środków
czyszczących były niezabezpieczone.
-Można było jeździć na rowerze BEZ KASKU.
-Wodę piło się z węża ogrodowego lub innych źródeł a nie ze sterylnych butelek PET.
-Budowaliśmy szałasy. Ci, którzy mieszkali w pobliżu szosy na wzgórzu, ustanawiali
rekordy prędkości, stwierdzając w połowie drogi, że rower z hamulcem był dla starych
chyba za drogi... Ale po nabraniu pewnej wprawy i kilku wypadkach... panowaliśmy i
nad tym /przeważnie/!
-Można się było bawić do upojenia, pod warunkiem powrotu do domu przed nocą. Nie było
komórek... I nikt nie wiedział, gdzie jesteśmy i co robimy!!! NIEPRAWDOPODOBNE!!!
-Szkoła trwała do południa i obiad jadło się w domu.
-Wcinaliśmy słodycze i pączki, piliśmy oranżadę z prawdziwym cukrem i nie mieliśmy
problemów z nadwagą, bo ciągle BYLIŚMY NA DWORZE, BYLIŚMY AKTYWNI!
-Piliśmy całą paczką oranżadę z jednej butli i nikt z tego powodu nie umarł.
-Mieliśmy poobcierane kolana, łokcie... złamane kości, czasem wybite zęby, ale nigdy,
NIGDY, nie podawano nikogo z tego powodu do sądu! NIKT NIE BYŁ WINIEN, TYLKO MY SAMI!
-Nie mieliśmy Playstations,Nintendo64, X-Boxes, gier wideo, 99 kanałów w TV, DVD i
wideo, Dolby Surround, komórek, komputerów ani chatroomów w internecie... LECZ
MIELIŚMY PRZYJACIÓŁ!!
-Mogliśmy wpadać do kolegów pieszo lub na rowerze, zapukać i zabrać ich na podwórko
lub bawić się u nich, nie zastanawiając się, czy to wypada.
-Graliśmy w piłę na jedną bramę a jeśli kogoś nie wybrano do drużyny, to się wypłakał
i już! Nie był to koniec świata ani trauma.
-Niektórzy nie byli dobrzy w budzie i czasem musieli powtarzać rok. Nikogo nie
wysyłano do psychologa. Nikt nie był hiperaktywny ani dyslektykiem- po prostu
powtarzał rok i to była jego SZANSA.
Całość ze zdjęciami i komentarzami (jedna z wielu stron z tym tekstem):
http://babciabezmohera.blox.pl/2012/06/Nie-na-temat.
html
--
ZZ@private
-
40. Data: 2013-01-04 13:33:35
Temat: Re: agregat pradotworczy do domu
Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>
Użytkownik "ZbyszekZ" <z...@g...com> napisał w wiadomości
news:15a6d112-e077-4bda-b5f2-e1239de0788d@googlegrou
ps.com...
>-Można się było bawić do upojenia, pod warunkiem powrotu do domu przed
>nocą. Nie było komórek... I nikt nie wiedział, gdzie >jesteśmy i co
>robimy!!! NIEPRAWDOPODOBNE!!!
Zapomniałeś napisać, że największą karą była kara siedzenia w domu a
dzisiaj jest to najlepsza z nagród, bo to okazja do pogrania na komputerze.
Chodziło się nad rzekę palić ogniska, piec ziemniaki, strzelać z puszek.
Wszystkie chodniki wymalowane były w różne gry od skoczków po wyścigi
kolarskie (kapsle). Nikt nie malował po ścianach (bo nie było wtedy sprejów
:) )
W każdą zimę, między dwoma zgarnialiśmy śnieg w bandy, wieczorem przychodził
cieć, podłączał węża do kranu w piwnicy gospodarczej i wylewał nam taflę
wody. Nikt nie narzekał że marnujemy wodę, bo to nie na marne było. Niemal
przez całą zimę całe osiedle miało darmową ślizgawkę, odbywały się regularne
mecze hokejowe, często z gościnnymi występami prawdziwych hokeistów
pierwszoligowych jak Samolej, Chrobak, Hajnos itd.
Do fryzjera jak cię matka zaprowadziła i wróciłeś z włosami krótszymi niż
10cm, to na osiedlu nie pokazywałeś się przez 2 miesiące aż włosy nie
odrosły. Do szkoły chodziło się przez jakiś czas w beretce a i tak dało się
usłyszeć "ogolony ostrzyżony łapie myszy za ogony". Nie wspomnę o totalnej
wpadce, gdy komuś było widać uszy. To była już totalna kompromitacja.
Dzisiaj ogolisz pałę na zero i na osiedlu jesteś swój i masz szacun.
Na sanki albo na ślizgawkę na buty wychodziło się rano i wracało przed
kolacją.
Na narty jeździłem sam. Bilet PKS 1,50zł, podjeżdżał specjalny autobus z
bagażnikiem na narty (taki stary ogórek) a wyciąg orczykowy 50gr za 1 wyjazd
(Ludzie zarabiali wtedy po około 1300zł/m-c)