-
11. Data: 2017-07-03 10:53:51
Temat: Re: dachy z ołowiu
Od: w...@a...com
W dniu poniedziałek, 3 lipca 2017 09:03:16 UTC+2 użytkownik quent napisał:
> On 03.07.2017 00:19, KIKI wrote:
> > On 02.07.2017 23:13, Budyń wrote:
> >
> >> mnie sie czesto pytaja czy linie energetyczne mają wpływ na zdrowie - zwykle
odpowiadam ze ci którzy sa przekonani o szkodliwosci mogą całkiem autentycznie
zachorować.
> >> Kiedys w rtęci powszechnie sie pracowało -teraz do rozbitej świetlowki potrafia
wezwać strażakow... Bo tam rtęć była :/
> >
> > Jak byłem dzieckiem to nie raz rtęć zbierałem z termometru, ma który
> > usiadłem :-)
>
> Ja też :-)
> Ale rtęć pogrzana jest groźna - opary znaczy. I jak się rozbije taka
> pracująca świetlówka w pobliżu np. bawiącego się dziecka to skutki mogą
> być opłakane.
> Pozdr.
> Q
> www.elipsa.info
Ulegles ogolnoswiatowej nagonce na wszystko co zdaniem "zielonych" jest zle,
wredne, smiercionosne i... tu możesz sobie wpisac z tuzin pejoratywnych
przymiotnikow.
Czyli możesz się uwazac za naprawiacza swiata. I globalistę przodownika pracy.
Prawda jest taka, ze wiekszosc tych zjawisk, które sluza za przykłady
szkodliwości metali ciężkich to sa bardzo przesadzone niby argumenty majace na
celu? I tu wlasciwie nie wiem o co chodzi.
Np wprowadzono zakaz stosowania w elektronice stopu cyny z olowiem jako
materialu do lutowania. A czy ktoś moglby podac przykład kogos, kto sluchajac
starego radia, w którym było pol kilo olowiu zatrul się olowiem? Chyba nie.
Poruszylecs problem oparow rtęci i wręcz panike w wypadku gdy zozbije się
swietlowka czy termometr, których zresztą napełnionych rtecia już nie
produkują. No może za wyjtkiem Ukraincow i chyba Ruskich, którzy te uchwały
unijne maja daleko w tyle.
Ja z rtecia pracowałem w laboratorium kilka dlugich lat i zarówno ja jak i
kilku wspolpracownikow zyjemy jeszcze i ani nie oślepliśmy ani tez zadnych
rakow nie mamy.a Zawsze tej treci po podłodze się nieco rozsypalo i
zatomizowało w mikroskopijnej wielkości kropelki.
Każdy gupi wie, ze pary rtęci sa ponad 10- krotnie cięższe od pary wodnej. I
te opary w ekstremalnych warunkach sciela się zaledwie kilku centymetrowa
warstewka nad podloga i splywaja niczym plyn gdzies w dol. I nie groza ani
dziecku ani dorosłemu.
Owszem znam przypadek a scislej wypadek zatrucia się parami rtęci pracowników,
którzy przed stu laty zlocili dachy moskiewskich cerkwi. Cytuje "pogiblo 50
raboczych" czyli zginelo 50 robotnikow. Tyle, ze już nie napisali ze zginelo 50
pracowników ale nie tych którzy na dachach palnikami nagrzewali amalgamat zlota
lecz zatruli się ci, ktorzy akurat w tym czasie pracowali w podziamiach gdzie
te pary rtęci z dachu się gromadzily. Ale to były ilości które moznaby liczyc w
tonach tej rtęci a nie kilkugramowych objętościach z którymi mamy do czynienia
w termometrze czy rteciowce.
Tak, ze to jest bardzo przesadzone. Owszem należy postepowac racjonalnie ale nie
szalec z powodu rozbitego termometru czy treciowki.
Wspomniani zieloni nie napiszą, ze popularne i stosowane powszechnie srodki
ochronyroślin sa wielokrotnie silniejszymi truciznami, powodującymi schorzenia
rakowe. Bo ich producenci nie dopuszcz do opublikowania prawdziwych danych.
Odracaja uwagę wskazując jako winnych olow rtec i wiele innych metali ciężkich.
Ja ma trzy przykłady osob, ktore miały z tymi srodkami typu randap czy innych
preparatow chwatobojczych do czynienia i wszyscy po dwu trzech latach zmarli w
strasznych meczrniach na raka krwi, skory a nawet trzustki. Pierwszy przez dwa
lata pracowal jako sprzedawca srodkow ochrony roślin. Zmarl na czerniaka
złośliwego.
Drugi trudnil się usługowo opryskiwaniem upraw roślinnych. Zmarl na raka krwi.
Trzeci caly teren wokół swojego domostwa corocznie lal randapem. Zmarl na raka
trzustki. Żaden z nich nie palil ani nie naduzywal, dla jasności.
I tym bym się przejmowal a nie niejako odgornie nakazanym straszeniem
społeczeństwa rtecia, olowiem i azbestem.
Jestem pewien, ze chyba każdy z nas w dziacinstwie bawil się "zywym srebrem".
oraz ołowianymi zolnierzykami. I jakos zyjemy. To sa ilości sladowe i chyba
ktoś musiałby wypic z kieliszek rtęci czy zjeść garść srutu ołowianego by na
olowice zachorzec.
Pzdr
Tornad
-
12. Data: 2017-07-03 13:20:28
Temat: Re: dachy z ołowiu
Od: KIKI <h...@u...dl>
On 03.07.2017 08:15, Budyń wrote:
> ja to nawet mam do dzisiaj z 2kg rtęci :-)
W pociągach byly regulatory temperatury rtęciowe. Taki chyba 1cm3 plus
rurka. Miałem tego kilka w latach 80-tych.
Jakoś nikt od rtęci nie umierał, a była wszędzie.
-
13. Data: 2017-07-03 13:23:14
Temat: Re: dachy z ołowiu
Od: KIKI <h...@u...dl>
On 03.07.2017 09:03, quent wrote:
>> Jak byłem dzieckiem to nie raz rtęć zbierałem z termometru, ma który
>> usiadłem :-)
>
> Ja też :-)
> Ale rtęć pogrzana jest groźna - opary znaczy. I jak się rozbije taka
> pracująca świetlówka w pobliżu np. bawiącego się dziecka to skutki mogą
> być opłakane.
>
>
Nie wiem jakie mogą być. Kiedyś to się długie na metr świetówki tłukło
albo walczyliśmy zużytymi świetlówkami na miecze :-)
Czasem stały ich dziesiątki zużytych przy szkołach czy zakładach.
-
14. Data: 2017-07-03 13:27:13
Temat: Re: dachy z ołowiu
Od: KIKI <h...@u...dl>
On 03.07.2017 09:12, Yakhub wrote:
> Oczywiście.
> Dziecko może się skaleczyć odłamkami potłuczonego szkła.
>
Nie wiem, tłukliśmy te świetlówki całymi latami jak gdzieś były i nie
było żadnych urazów. Teraz te dzieci takie delikatne :-)
U mnie w podstawówce jak zmieniali świetlówki to stały gdzieś i dzieci
je brały i w lesie się nimi okładały :-)
-
15. Data: 2017-07-03 19:53:53
Temat: Re: dachy z ołowiu
Od: nadir <n...@h...org>
W dniu 2017-07-03 o 08:15, Budyń pisze:
> ja to nawet mam do dzisiaj z 2kg rtęci :-)
No to ABW już do Ciebie jedzie.
-
16. Data: 2017-07-03 21:49:30
Temat: Re: dachy z ołowiu
Od: Maciek <d...@p...onet.pl>
Dnia Mon, 3 Jul 2017 01:53:51 -0700 (PDT), w...@a...com napisał(a):
> Wspomniani zieloni nie napiszą, ze popularne i stosowane powszechnie srodki
ochronyroślin sa wielokrotnie silniejszymi truciznami, powodującymi schorzenia rakowe
Ależ piszą, głośno i od dawna.
> A czy ktoś moglby podac przykład kogos, kto sluchajac
> starego radia, w którym było pol kilo olowiu zatrul się olowiem? Chyba nie.
Bo też nie tai był powód wycofania lutów z ołowiem. Wszystko jeno, słuszny
czy nie - ale nie taki.
--
//\/\aciek
docktor(a)poczta.onet.pl
-
17. Data: 2017-07-04 11:18:36
Temat: Re: dachy z ołowiu
Od: "Pawel \"O'Pajak\"" <o...@g...pl>
Powitanko,
> Po za tym osłony kabli.
Zacofani w tej Hameryce. U nas też takie były w kamienicy... z 1937r.
> Czy można śmiało rąbać marcheweczkę z przydomowego ogródka?
Zbadać ziemię i wodę, nie tylko Pb jest trujący
> Czy to prawda że ołów się pokrywa patyną i nie spłukuje go deszcz?
Z prostych związków Pb rozpuszczalnych w wodzie to są: azotan i octan.
Jeśli w powietrzu nie ma dużo NOx, to spoko. Ale u nas, gdzie występują
rudy PB i Zn warzyw hodować nie wolno, a woda jest dostarczana
rurociągami z daleka.
Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com
-
18. Data: 2017-07-08 10:25:32
Temat: Re: dachy z ołowiu
Od: Saiko Kila <f...@b...cy>
Proces PiteR <e...@f...pl> zwrócił błąd:
> Jak pewnie wiecie w pewnym kraju jako obrobki blacharskie używa się
> nagminnie blachy ołowianej. Na "moim" domu również jest tego sporo.
>
> Po za tym osłony kabli.
>
> Czy można śmiało rąbać marcheweczkę z przydomowego ogródka?
IMO nie. Powinieneś najpierw zbadać poziom ołowiu w swojej marchewce.
Ewentualnie może łatwiej zbadać je w glebie, gdzie dopuszczalne stężenie
to 100 mg/kg czyli 100 ppm (ale przy takim już bym nie jadł, norma to
jakieś 20-40 ppm).
Chociaż są gorsze rzeczy (np. glifosat czyli RoundUp, jeśli już jesteśmy
przy ogródku), z materiałów budowlanych wszystko co zawiera substancje
przeciwpożarowe, a właściwie opóźniacze palenia, na bazie organicznych
związków bromu. To jest dopiero świństwo. Inny podobny w działaniu
związek to bisfenol-A, który też jest w niektórych materiałach
budowlanych (i w wykładzinie puszek aluminiowych). Nie powinno się
stosować materiałów z tymi związkami, jak bym miał wybór to chyba
wolałbym ołów.
> Czy to prawda że ołów się pokrywa patyną i nie spłukuje go deszcz?
Pokrywa się, ale trochę zawsze się spłucze (w formie węglanu i
siarczanu). Pytanie, czy dochodzi to do roślin. Przy czym większość
ołowiu w roślinach normalnie pochodzi nie z wody, ale z powietrza. Jeśli
w okolicy masz zakłady przemysłowe i zakwaszone deszcze, to ołowiu
będzie się wypłukiwało więcej i trafi do gleby. Będzie też lepiej
wchłaniany przez rośliny.
Nota bene ołów pokryty platyną jest szary i matowy. Dokąd zachodzi
pokrywanie patyną, to zależnie od warunków widać różne kolory np.
niebiesko-brązowy, a czasem też biały osad. Później ten osad się
spłukuje, a grubsza warstwa patyny wygląda już normalnie.
--
Saiko Kila
My dog's name is Muhammad.
-
19. Data: 2017-07-12 09:23:38
Temat: Re: dachy z ołowiu
Od: Marek <f...@f...com>
On Mon, 3 Jul 2017 01:53:51 -0700 (PDT), w...@a...com wrote:
> Np wprowadzono zakaz stosowania w elektronice stopu cyny z olowiem
jako
> materialu do lutowania. A czy ktoś moglby podac przykład kogos, k
> to sluchajac
> starego radia, w którym było pol kilo olowiu zatrul się olo
> wiem? Chyba nie.
Bo ten zakaz nie jest związany z użytkowaniem ale tym, jaki wpływ na
środowisko będzie miało to radio (lub jego szczątki) gdy je
wyrzucisz. Antyołowiane regulacje zakładają, że w większości
społeczności są prymitywne: pozbywają się niepotrzebnych rzeczy przez
wyrzucanie ich na tradycyjny śmietnik (czyli pod chmurką).
Gdyby recykling był 100% szczelny takich regulacji by nie było.
--
Marek