-
21. Data: 2015-11-09 18:48:40
Temat: Re: działka na zadu... a w "centrum"
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pete wrote:
> W dniu 2015-11-09 o 11:49, krys pisze:
>> Pete wrote:
>>
>>> W dniu 2015-11-09 o 09:52, uciu pisze:
>>>> Pytanie z cyklu co byście wybrali:-)
>>>>
>>>> Działka 1:
>>>> - okolica, lużna nowa zabudowa, pola, łąki, las - cisza
>>>> - nowe domy, mało kopciuchów
>>>> - duzy koszt podłączenia mediów - woda 150m (inwestor rurociągu chce
>>>> 12tyś za mój udział + moje podłączenie od niego do mnie),
>>>> gaz 150m (podobnie jak z wodą - odstępne + swoja część)
>>>
>>> AFAIK gazociąg nie może być 'prywatny'. To że ktoś zainwestował w nitkę,
>>> ciebie nie obchodzi, bo właścicielem jest PSGAZ.
>>
>> Kiedyś tak myślała jedna cwana pracownica "gazowni". Nitkę od głównej
>> rury ciągnął u nas "komitet budowy", sąsiedzi po prostu zrobili ściepę na
>> zgazyfikowanie pewnego obszaru. Wtedy było takie prawo, że w takim
>> przypadku gazociąg był "komitetu", a "gazownia" przejmowała go dopiero po
>> 5 latach od wybudowania.
>> No i Pani cwana odczekała tych 5 lat, i chciała się podłączyć za friko.
>> Miała pecha, bo gazociąg szedł po prywatnych działkach a nikt jej wpuścić
>> nie chciał, żeby się wcięła. I co z tego, że gazociąg był "państwowy",
>> jak działki prywatne? Grzecznie zapłaciła za prawo wejścia na działkę
>> sąsiada.
>>>
>>
>
> Zależy ile jest od granicy działki do gazociągu.
> Bo jeśli leci przy granicy, to właściciel może się nie zgadzać, a w
> ramach służebności i tak gazownia podepnie kolejnego odbiorcę.
U nas akurat nie było takiej opcji. Zwłaszcza na dewastację ogródka koparą w
ramach "mi się należy bo se załatwiłam". Ale to było dawno.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
-
22. Data: 2015-11-09 18:53:56
Temat: Re: działka na zadu... a w "centrum"
Od: Borys Pogoreło <b...@p...edu.leszno>
Dnia Mon, 9 Nov 2015 00:52:50 -0800 (PST), uciu napisał(a):
> Cena: opcja 1 jest o 40tyś tańsza
> Jak przekonać żonke, że opcja 1 jest lepsza :-)
Jeśli zdajecie sobie sprawę z uciążliwości dojazdów i problemów z
odśnieżaniem, to opcja 1. Autostrada za oknem to koszmar, bliskość
wszystkiego na pewno by mi nie rekompensowała takiej atrakcji. Niby da się
przyzwyczaić i wstawić dobre okna, ale wtedy średni pożytek z tego, że masz
dom.
--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl
-
23. Data: 2015-11-09 20:01:39
Temat: Re: działka na zadu... a w "centrum"
Od: "uciu" <g...@i...pl>
widze, że zdania są tu podzielone jak u mnie w rodzinie:-)
Dzieci małe są - na razie przedszkole ale za chwile bedzie dojazd do szkoly
i juz moze pojawić się problem...tego głównie obawia się żona, bo ona sama
na prawko i jezdzi autem
Osobiscie wolalbym cisze...
Na razie mi sie nie pali wiec poczekam na opcje 3... choc nie ukrywal ze
sprawu papierkowe chcualbym zalatwic przez zimo/wiosne :-)
Oczywiscie w gre wchodza finanse, bo 4tyś to jednak spora rozniaca za taką
samą działke.
Rzonica pewno by znikła jak podłącze media... do działki w polach.
Inna rzecz to przy tej działce w polach mi isc droga miejska...kiedyś, ale
8m jest na nią zostawione.
Na razie jest droga 3metrowa wykupina już przez miasto. Jak bedzie droga
miejska to pewnie pojawi sie kiedys kanalizacji.
I nie jest to dokońca tak dzicz:-) 1,2 działka to domy, potem są 2 puste,
potem dom w budowie, potem swiezo sprzedana działka.
Ja mam do wyboru działke 7 lub 8. Kazda z działek jest taka sama i ma 50m
długości
uciu
-
24. Data: 2015-11-09 20:24:10
Temat: Re: działka na zadu... a w "centrum"
Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>
> Dzieci małe są - na razie przedszkole ale za chwile bedzie dojazd do
> szkoly i juz moze pojawić się problem...tego głównie obawia się żona, bo
> ona sama na prawko i jezdzi autem
Dzieci małe - duży plus. moja 4 letnia córka po pół roku, z duuużym
trudem i wielką niepewnością trafiła pod drzwi starego mieszkania. dla
dzieci ważna jest rodzina, stado, a nie dom/mieszkanie. Ze szkołą też
nie jest tak strasznie. może inaczej, w centrum miasta jest tak samo
dupiato. w pierwszej klasie ( a może i dalej) dziecka samego nie
puszczą. wiec tak czy siak, odbiera dziecko ktoś dorosły, i na 99% ma
prawojazdy i auto. świetlice działają bardzo prężnie, nie tak jak 30 lat
temu.
Bardziej bałbym się o samopoczucie żony. Jeśli co dziennie wyskakuje na
kawę do sąsiadk, jeśli wychowała się w "mrowisku" to będziesz miał
ciężko. znam rodzinę która wyprowadziła się 20km za miasto, do istnego
raju, i... wracają do miasta. bo właśnie żona dostawała "do głowy" przez
ciszę, brak zajęć, brak towarzystwa, brak koleżanek adoratorek....
Poprostu tak się wychowała.
Nikt Ci nie poradzi co będzie dla Was lepsze. Wręcz przeciwnie, zalety
to sam znasz, pytaj jakie są wady.
ToMasz
PS
Czy są dziadkowie... chętni do pomocy z wnukami? Czy do którejś z
lokalizacji mają zdecydowanie bliżej? ( na piechotę). Czy odludzie
będzie kiedys bardziej zamieszkane? Za 20 lat... Czy to będzie wada czy
zaleta?
-
25. Data: 2015-11-10 08:19:50
Temat: Re: działka na zadu... a w "centrum"
Od: Budyń <b...@r...pl>
W dniu poniedziałek, 9 listopada 2015 18:22:57 UTC+1 użytkownik Pete napisał:
> > jesliw słuzebnosci jest to opisane. A pewnie i tak nikt nie ustanawia
sluzebnosci.
>
> Ostatnio robiłem dla siebie _przyłącze_ przez działkę sąsiada. Bez
> notarialnej służebności pasa 1m nad przyłączem w działce sąsiada, w
> ogóle nie chcieli ze mną rozmawiać.
coraz bardziej sie na to patrzy - to zgoda. Tyle ze widze ze w energetyce ustanawiają
ci co muszą czyli np deweloper na swoim terenie - ustanawia bo jest zainteresowany.
Ale w innych przypadkach to wystarczy kwit "wyrażam zgode bla bla" i nie wyrażam na
suzebnosc. Pokręcą nosem i zrobią na podstawie kwitu - albo obejdą działkę dookoła za
grube pieniądze.
b.
-
26. Data: 2015-11-10 08:46:15
Temat: Re: działka na zadu... a w "centrum"
Od: uciu <a...@g...com>
W dniu poniedziałek, 9 listopada 2015 20:24:12 UTC+1 użytkownik ToMasz napisał:
> Czy są dziadkowie... chętni do pomocy z wnukami? Czy do którejś z
> lokalizacji mają zdecydowanie bliżej? ( na piechotę). Czy odludzie
> będzie kiedys bardziej zamieszkane? Za 20 lat... Czy to będzie wada czy
> zaleta?
Dziadki są chętne do pomocy :-)
do lokalizacji w "mieście" mają 1km pichotką, do lokalizacji "na wsi" 5km (auto)
Odludzie na pewno będzie bardziej zamieszkane bo w przeciągu 3 lat na 3 z 8 działek
powstały domy. 2 koljne mają się budować w przyszłym roku. MIasto ma tez w planie
zrobić drogę w granicy działki...kiedyś (na planach droga już jest)
Napisałem wątek by poznać różne za i przeciw i może to pomoże nakierować się na
któreś miejsce.
Dzięki
uciu
-
27. Data: 2015-11-10 11:26:44
Temat: Re: działka na zadu... a w "centrum"
Od: Kżyho <k...@c...pl>
W dniu 2015-11-10 o 08:46, uciu pisze:
> W dniu poniedziałek, 9 listopada 2015 20:24:12 UTC+1 użytkownik ToMasz napisał:
>> Czy są dziadkowie... chętni do pomocy z wnukami? Czy do którejś z
>> lokalizacji mają zdecydowanie bliżej? ( na piechotę). Czy odludzie
>> będzie kiedys bardziej zamieszkane? Za 20 lat... Czy to będzie wada czy
>> zaleta?
>
> Dziadki są chętne do pomocy :-)
> do lokalizacji w "mieście" mają 1km pichotką, do lokalizacji "na wsi" 5km (auto)
> Odludzie na pewno będzie bardziej zamieszkane bo w przeciągu 3 lat na 3 z 8 działek
powstały domy. 2 koljne mają się budować w przyszłym roku. MIasto ma tez w planie
zrobić drogę w granicy działki...kiedyś (na planach droga już jest)
>
>
> Napisałem wątek by poznać różne za i przeciw i może to pomoże nakierować się na
któreś miejsce.
Ja bym osobiście szukał opcji nr 3, bo z tych powyżej żadna nie spełnia
do końca oczekiwań. W zasadzie napisałbym, że wybrałbym opcję nr 2
gdyby... nie autostrada. Warunkiem absolutnie koniecznym gdy
wybieraliśmy dom była cisza. 5 lat mieszkaliśmy w mieszkaniu przy 2x 3
pasy miejskiej drodze gdzie non-stop przejeżdżały tysiące aut. Pomimo
11. piętra i zastosowania po remoncie tej drogi cichego asfaltu hałas
był bardzo dokuczliwy i nigdy nie było cicho.
Pociąg myślę, że byłby do przeżycia bo on jeździ tylko chwilowo, co
jakiś czas. Nie jest to hałas non-stop, który gdzieś tam w tle jest.
No ale skoro autostrada jest, to nie ma o czym gdybać. A znowu takiego
wygnajewo do mnie nie przemawia. Mam znajomych, którzy się tak
powyprowadzali. Oczywiście jakoś żyją, ale nie raz się słyszy, że męczą
ich te dojazdy ciągłe.
Pzdr
--
/__/_* /
/ ) /_(//)()
/
-
28. Data: 2015-11-12 13:24:37
Temat: Re: działka na zadu... a w "centrum"
Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>
> No ale skoro autostrada jest, to nie ma o czym gdybać. A znowu takiego
> wygnajewo do mnie nie przemawia. Mam znajomych, którzy się tak
> powyprowadzali. Oczywiście jakoś żyją, ale nie raz się słyszy, że męczą
> ich te dojazdy ciągłe.
zapytaj ich co to znaczy ciągłe dojazdy. ja przez bardzo krótki czas
życia, byłem zadowolony że nie muszę jeździć autem. do pracy 1.2km z
buta, albo na rowerze, zakupy po drodze. szkoła przedszkole kosciół pod
domem. ale potem tak się pozmieniało że drugie dziecko (alergiczne)
trzeba było wozić do przedszkola 5km, sklpeiki pozamykali, a te które
zostały odstraszają cenami, wiec większość zakupów wymaga przejażdżki do
supermarketu. Wiec to że się mieszka w centrum, nie oznacza jeszcze że
jeźdzć nie będzie trzeba. może mniej, ale czy to duża różnica?
ToMasz
-
29. Data: 2015-11-13 10:59:37
Temat: Re: działka na zadu... a w "centrum"
Od: Kżyho <k...@c...pl>
W dniu 2015-11-12 o 13:24, ToMasz pisze:
>
>> No ale skoro autostrada jest, to nie ma o czym gdybać. A znowu takiego
>> wygnajewo do mnie nie przemawia. Mam znajomych, którzy się tak
>> powyprowadzali. Oczywiście jakoś żyją, ale nie raz się słyszy, że męczą
>> ich te dojazdy ciągłe.
>
> zapytaj ich co to znaczy ciągłe dojazdy. ja przez bardzo krótki czas
> życia, byłem zadowolony że nie muszę jeździć autem. do pracy 1.2km z
> buta, albo na rowerze, zakupy po drodze. szkoła przedszkole kosciół pod
> domem. ale potem tak się pozmieniało że drugie dziecko (alergiczne)
> trzeba było wozić do przedszkola 5km, sklpeiki pozamykali, a te które
> zostały odstraszają cenami, wiec większość zakupów wymaga przejażdżki do
> supermarketu. Wiec to że się mieszka w centrum, nie oznacza jeszcze że
> jeźdzć nie będzie trzeba. może mniej, ale czy to duża różnica?
Jest spora czy podjeżdżasz powiedzmy te 5 km gdzieś (bo więcej to rzadko
jeśli chodzi o takie codzienne sprawy) czy musisz jechać 30 km, a czasem
więcej, jak ma do pracy większość tych ludzi, którzy wynieśli się pod
Poznań w moim przypadku.
Kosztowo jest różnica drastyczna, a i czasowo jest upierdliwie, bo
musisz liczyć przynajmniej tą godzinę na dojazd w każdą stronę. Dzień w
dzień tak - to jest różnica według mnie znacząca.
Oczywiście mieszkanie w mieście też jeszcze nie wszystko załatwia. Ja
mieszkam w granicach miasta, choć na obrzeżach już i też do pracy
kawałek (19 km) mam, bo akurat pracuję na innym końcu miasta. Potrzebuję
ok. 25 minut bez korków na dojazd (z korkami potrafi być oczywiście o
wiele dłużej) i powiem szczerze, że jakbym w standardzie miał zdublować
ten czas, bo mieszkałbym właśnie gdzieś dalej, to pomimo tego, że
naprawdę jestem człowiek z benzyną we krwi, to by mnie to bardzo irytowało.
Pzdr
--
/__/_* /
/ ) /_(//)()
/
-
30. Data: 2015-11-14 18:21:23
Temat: Re: działka na zadu... a w "centrum"
Od: janusz_k <J...@o...pl>
W dniu 2015-11-09 o 20:01, uciu pisze:
> widze, że zdania są tu podzielone jak u mnie w rodzinie:-)
>
> Dzieci małe są - na razie przedszkole ale za chwile bedzie dojazd do
> szkoly i juz moze pojawić się problem...tego głównie obawia się żona, bo
> ona sama na prawko i jezdzi autem
>
> Osobiscie wolalbym cisze...
Ja mam doświadczenie mieszkania na dużym osiedlu czyli jakby twój 2
przypadek, wszędzie blisko, ale otoczenie uciążliwe, blok zasyfiny, pod
blokiem ławki i szczególnie w lecie oblegane do późnych godzin nocnych,
do tego niedaleko 4-o pasmówka, w nocy ją słychać. Teraz mieszkam na
granicy miasta, wszędzie daleko, ale przeorganizowałem się i da się
wszystko połapać, rano jak jadę do pracy to wiozę dzieci do szkoły, jak
skończą to idą na świetlicę, wracam to ich zabieram, z zakupami
podobnie. Da się. Ale za to mam ciszę, ogród, blisko do lasu, dzieci też
mają się gdzie bawić a nie na ulicy.
--
Pozdr
Janusz_K