-
71. Data: 2010-05-29 19:34:14
Temat: Re: I jeszcze jedno.
Od: M <M...@w...pl>
Plumpi pisze:
> Co do gorszych kabli i osprzętu także nie masz racji, bo to klient
> wybiera jaki ten osprzęt i jakie kable chce mieć.
Wolisz sepulki dwunastokrotne, czy trzykrotne? :-)
M.
-
72. Data: 2010-05-29 19:35:21
Temat: Re: I jeszcze jedno.
Od: M <M...@w...pl>
Plumpi pisze:
> Użytkownik "Plumpi" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:htrpre$qmb$1@news.onet.pl...
>
>> Owszem zgodzę się, ze bywaja takie nadużycia, kiedy umawiamy się na
>> wykonanie konkretnej roboty za konkretne pieniądze
>
> Dla ścisłości.
> Nie w sensie, że tak robię tylko, że tak mogło by się się stać w takiej
> sytuacji.
Tak się zwykle dzieje i potwierdzają to wykonawcy (mówiąc o innych
wykonawcach oczywiście, bo oni sami są uczciwi).
M.
-
73. Data: 2010-05-29 19:59:38
Temat: Re: I jeszcze jedno.
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Użytkownik "M" <M...@w...pl> napisał w wiadomości
news:htrrou$4pd$2@node2.news.atman.pl...
>> Co do gorszych kabli i osprzętu także nie masz racji, bo to klient
>> wybiera jaki ten osprzęt i jakie kable chce mieć.
>
> Wolisz sepulki dwunastokrotne, czy trzykrotne? :-)
Tyle, że zanim mu zadam takie pytanie tłumaczę jakie może mieć korzyści z
tego, że zamontuję mu lepsze, mocniejsze, firmowe lub też tłumaczę mu, że
nie ma sensu przepłacać, kiedy wystarczy mniej firmowe lub po prostu tańsze.
I tu jest właśnie różnica.
-
74. Data: 2010-05-29 20:36:03
Temat: Re: I jeszcze jedno.
Od: M <M...@w...pl>
Plumpi pisze:
> Użytkownik "M" <M...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:htrrou$4pd$2@node2.news.atman.pl...
>
>>> Co do gorszych kabli i osprzętu także nie masz racji, bo to klient
>>> wybiera jaki ten osprzęt i jakie kable chce mieć.
>>
>> Wolisz sepulki dwunastokrotne, czy trzykrotne? :-)
>
> Tyle, że zanim mu zadam takie pytanie tłumaczę jakie może mieć korzyści
> z tego, że zamontuję mu lepsze, mocniejsze, firmowe lub też tłumaczę mu,
> że nie ma sensu przepłacać, kiedy wystarczy mniej firmowe lub po prostu
> tańsze.
> I tu jest właśnie różnica.
Hmm, np. tak: jak pan weźmiesz dwunastokrotne to będą wtedy lepiej
ryksztosowały?
M.
-
75. Data: 2010-05-29 20:39:58
Temat: Re: I jeszcze jedno.
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Użytkownik "M" <M...@w...pl> napisał w wiadomości
news:htrt56$tmd$1@node1.news.atman.pl...
>>> Wolisz sepulki dwunastokrotne, czy trzykrotne? :-)
>>
>> Tyle, że zanim mu zadam takie pytanie tłumaczę jakie może mieć korzyści z
>> tego, że zamontuję mu lepsze, mocniejsze, firmowe lub też tłumaczę mu, że
>> nie ma sensu przepłacać, kiedy wystarczy mniej firmowe lub po prostu
>> tańsze.
>> I tu jest właśnie różnica.
>
> Hmm, np. tak: jak pan weźmiesz dwunastokrotne to będą wtedy lepiej
> ryksztosowały?
Skoro dwunastokrotne mają rynsztokować to wolę trzykrotne i takie poproszę
:)
-
76. Data: 2010-05-29 21:10:16
Temat: Re: I jeszcze jedno.
Od: M <M...@w...pl>
Plumpi pisze:
> Użytkownik "M" <M...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:htrt56$tmd$1@node1.news.atman.pl...
>
>>>> Wolisz sepulki dwunastokrotne, czy trzykrotne? :-)
>>>
>>> Tyle, że zanim mu zadam takie pytanie tłumaczę jakie może mieć
>>> korzyści z tego, że zamontuję mu lepsze, mocniejsze, firmowe lub też
>>> tłumaczę mu, że nie ma sensu przepłacać, kiedy wystarczy mniej
>>> firmowe lub po prostu tańsze.
>>> I tu jest właśnie różnica.
>>
>> Hmm, np. tak: jak pan weźmiesz dwunastokrotne to będą wtedy lepiej
>> ryksztosowały?
>
> Skoro dwunastokrotne mają rynsztokować to wolę trzykrotne i takie
> poproszę :)
Wczuwasz się w rolę inwestora :-) Dobrze.
Po roku okazuje się, że trzykrotne co prawda nie ryksztosują ale trzeba
je co dwa miesiące wymieniać. :-)
A tak na marginesie:
http://www.humorkowo.net/txt/slu.php
M.
PS
Ostatnio trafiłem na fachowca, który umie malować jedną farbą.
-
77. Data: 2010-05-30 08:00:44
Temat: Re: I jeszcze jedno.
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Użytkownik "M" <M...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hts1d1$5o8$1@node2.news.atman.pl...
>>>> Tyle, że zanim mu zadam takie pytanie tłumaczę jakie może mieć korzyści
>>>> z tego, że zamontuję mu lepsze, mocniejsze, firmowe lub też tłumaczę
>>>> mu, że nie ma sensu przepłacać, kiedy wystarczy mniej firmowe lub po
>>>> prostu tańsze.
>>>> I tu jest właśnie różnica.
>>>
>>> Hmm, np. tak: jak pan weźmiesz dwunastokrotne to będą wtedy lepiej
>>> ryksztosowały?
>>
>> Skoro dwunastokrotne mają rynsztokować to wolę trzykrotne i takie
>> poproszę :)
>
> Wczuwasz się w rolę inwestora :-) Dobrze.
> Po roku okazuje się, że trzykrotne co prawda nie ryksztosują ale trzeba je
> co dwa miesiące wymieniać. :-)
Gdybym się wczuł w rolę inwestora to bym Ci odpowiedział:
Ma być tanio i dobrze, a jak nie będą ryksztosowały to pan przyjedziesz i
pan zryksztosujesz, a jak trza będzie wymieniać to zapłacę paragonami. Ma
być picuś glancuś i na zicher :)
-
78. Data: 2010-05-30 08:13:46
Temat: Re: I jeszcze jedno.
Od: M <M...@w...pl>
Plumpi pisze:
> Użytkownik "M" <M...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:hts1d1$5o8$1@node2.news.atman.pl...
>
>>>>> Tyle, że zanim mu zadam takie pytanie tłumaczę jakie może mieć
>>>>> korzyści z tego, że zamontuję mu lepsze, mocniejsze, firmowe lub
>>>>> też tłumaczę mu, że nie ma sensu przepłacać, kiedy wystarczy mniej
>>>>> firmowe lub po prostu tańsze.
>>>>> I tu jest właśnie różnica.
>>>>
>>>> Hmm, np. tak: jak pan weźmiesz dwunastokrotne to będą wtedy lepiej
>>>> ryksztosowały?
>>>
>>> Skoro dwunastokrotne mają rynsztokować to wolę trzykrotne i takie
>>> poproszę :)
>>
>> Wczuwasz się w rolę inwestora :-) Dobrze.
>> Po roku okazuje się, że trzykrotne co prawda nie ryksztosują ale
>> trzeba je co dwa miesiące wymieniać. :-)
>
> Gdybym się wczuł w rolę inwestora to bym Ci odpowiedział:
> Ma być tanio i dobrze, a jak nie będą ryksztosowały to pan przyjedziesz
> i pan zryksztosujesz, a jak trza będzie wymieniać to zapłacę paragonami.
> Ma być picuś glancuś i na zicher :)
W takim razie to kosztuje: tutaj podajesz cenę wraz ryzykiem awarii oraz
naprawami.
Ja się za to spotykam z całkowitym przerzucaniem ryzyka na inwestora:
panie, ja zrobię jak pan chcesz, ale to i tak nie będzie działać. Przy
czym część tego to jest naciągania na koszty - tzn. udawane poprawianie
po tym co (wg WYKONAWCY) zwalili poprzedni partacze WYKONAWCY.
Zapominasz też, że nie ma obowiązku realizowania usług przy wysokim
poziomie ryzyka. Jedyny problem to ocena tego ryzyka przez wykonawcę (a
z drugiej strony przez inwestora).
M.
-
79. Data: 2010-05-30 08:51:28
Temat: Re: I jeszcze jedno.
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Użytkownik "M" <M...@w...pl> napisał w wiadomości
news:htt61d$259$1@node1.news.atman.pl...
> W takim razie to kosztuje: tutaj podajesz cenę wraz ryzykiem awarii oraz
> naprawami.
Panie to jest stanowczo za drogo i opuść pan przynajmniej 3 razy tyle, bo
mam tu już 5 innych fachowców (w domyśle panów Heniów), którzy przyjdą i to
zrobią 5 razy taniej, a poza tym ja nie chce od pana rachunku, no to wiesz
pan możesz pan zrobić taniej.
> Ja się za to spotykam z całkowitym przerzucaniem ryzyka na inwestora:
> panie, ja zrobię jak pan chcesz, ale to i tak nie będzie działać.
To nie jest przerzucanie odpowiedzialności na inwestora lecz samoobrona
przed idiotycznymi rozwiązaniami, które chce inwestor.
Dla przykładu:
Inwestor się zgodził na moje wykonanie i na moją cenę. Jest przekonany, że
to co robię, robię dobrze.
Inwestor chcąc zaoszczędzić wyciąga stary przewód 1mm2 i mówi mi żebym go
położył do gniazdek.
Wiem, że jest ten przewód zbyt cienki i nie spełni wymwgań jakie są przed
nim stawiane.
I co teraz ?
Mam go kłaść bez słowa przeciwu i brać na siebie odpowiedzialność ?
Cokolwiek się później nie stanie będzie źle świadczyło o mnie.
Dlatego żądam od klienta potwierdzenia na piśmie, że jest on świadomy tego,
że przewód ten może być obciążany największym prądem (tu podaję wartość) i
może nie spełnić oczekiwań tego klienta oraz że jest on układany na wyraźne
życzenie tego klienta.
Widzisz coś w tym złego, że jako wykonawca, wiedząc o tym, że jest to
robione niezgodnie z normami oraz wiedzą dotyczącą budowania chcę się
uwolnić od odpowiedzialności przed głupotą inwestora ? Ja mu przecież mogę
ten przewód położyć, bo nie widzę tutaj nic przeciwko wykonaniu tej usługi i
wykonaniu jej z mojej strony w sposób najlepszy jak tylko jest to możliwe.
Obwód taki żeby był bezpieczny zabezpieczam o wiele mniejszym bezpiecznikiem
i jest wszystko OK zarówno od strony technicznej jak i norm, tyle, że
przestaje to być funkcjonalne dla klienta, bo podłączeniu większego
odbiornika np. farelki bezpiecznik będzie wybijał.
> Przy czym część tego to jest naciągania na koszty - tzn. udawane
> poprawianie po tym co (wg WYKONAWCY) zwalili poprzedni partacze WYKONAWCY.
Wiesz to różnie bywa. Kiedyś opisywałem tu na grupie jak u jednego z
klientów poprawiałem robotę po innym pseudo-instalatorze, któy o mało nie
doprowadził do rozerwania kotła, a podłączenie CWU, które wykonał działało
zawsze do najbliższego zapowietrzenia.
> Zapominasz też, że nie ma obowiązku realizowania usług przy wysokim
> poziomie ryzyka. Jedyny problem to ocena tego ryzyka przez wykonawcę (a z
> drugiej strony przez inwestora).
Oczywioście, że nie ma i wielokrotnie rezygnuję z takich robót, które mogą
mnie wpuścić w szambo.
-
80. Data: 2010-05-30 13:34:15
Temat: Re: I jeszcze jedno.
Od: M <M...@w...pl>
Plumpi pisze:
> Użytkownik "M" <M...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:htt61d$259$1@node1.news.atman.pl...
>
>> W takim razie to kosztuje: tutaj podajesz cenę wraz ryzykiem awarii
>> oraz naprawami.
>
> Panie to jest stanowczo za drogo i opuść pan przynajmniej 3 razy tyle,
> bo mam tu już 5 innych fachowców (w domyśle panów Heniów), którzy
> przyjdą i to zrobią 5 razy taniej, a poza tym ja nie chce od pana
> rachunku, no to wiesz pan możesz pan zrobić taniej.
No to niech to zrobi pan Heniek. Do widzenia.
>> Ja się za to spotykam z całkowitym przerzucaniem ryzyka na inwestora:
>> panie, ja zrobię jak pan chcesz, ale to i tak nie będzie działać.
>
> To nie jest przerzucanie odpowiedzialności na inwestora lecz samoobrona
> przed idiotycznymi rozwiązaniami, które chce inwestor.
> Dla przykładu:
Wiesz, ja mogę podać przykłady odwrotne. Dla przykładu: jeszcze nie
udało mi się od wykonawcy otrzymać LISTY MATERIAŁÓW, których potrzebuje
do wykonania - zwykle dostaję telefon, że np. właśnie skończył się piach
i przydałoby się z 7m^3 na za 2h.
>> Przy czym część tego to jest naciągania na koszty - tzn. udawane
>> poprawianie po tym co (wg WYKONAWCY) zwalili poprzedni partacze
>> WYKONAWCY.
>
> Wiesz to różnie bywa. Kiedyś opisywałem tu na grupie jak u jednego z
> klientów poprawiałem robotę po innym pseudo-instalatorze, któy o mało
> nie doprowadził do rozerwania kotła, a podłączenie CWU, które wykonał
> działało zawsze do najbliższego zapowietrzenia.
Zabrzmiało to bardzo wymownie ("inny pseudo-instalator").
>> Zapominasz też, że nie ma obowiązku realizowania usług przy wysokim
>> poziomie ryzyka. Jedyny problem to ocena tego ryzyka przez wykonawcę
>> (a z drugiej strony przez inwestora).
>
> Oczywioście, że nie ma i wielokrotnie rezygnuję z takich robót, które
> mogą mnie wpuścić w szambo.
Tyle tylko, że wykonawca ma ciągle prace i ma szansę się nauczyć
oceniać. Inwestor ma gorzej, bo dany etap prac wykonuje się raz.
M.