-
11. Data: 2015-08-11 10:37:04
Temat: Re: susza.
Od: s...@g...com
W dniu wtorek, 11 sierpnia 2015 08:51:42 UTC+2 użytkownik Piotr napisał:
> Użytkownik <s...@g...com> napisał w wiadomości
> news:9faf71f3-3e9b-4d92-b2e2-9d8be29fdbd2@googlegrou
ps.com...
> W dniu poniedziałek, 10 sierpnia 2015 16:37:47 UTC+2 użytkownik Dirko
> napisał:
> > Użytkownik <s...@g...com> napisał w wiadomości
> > news:17959bf0-d158-49b3-9fe1-56979b305595@googlegrou
ps.com...
> > >
> Ano, trzeba będzie lać.
> nawet jak wszystkich nie uratuję to większość jakoś to przeżyje.
> A przynajmniej taką mam nadzieję...
>
> ===================
>
> Nie chcę Ci tu robić wykładu z techniki podlewania (jak już
> Osoba Wszystkowiedząca zrobiła) ale pozwolę sobie dorzucić
> takie małe "3 grosze" (dość mało odkrywcze, ale dla niektórych
> odkrywcze).
> Jeśli wiesz, to nie skorzystasz, ale może przyda się komuś
> z mniejszym doświadczeniem.
>
> Tu małe wspomnienie z dzieciństwa - kiedyś w ogródku pomagając
> mamie, podlałem konewką kilka grządek marchewek pietruszek,
> różnych ziółek a pomidorom solidny garnuszek pod każdy krzaczek.
> Kiedy podziwiałem z dumą swoje dokonanie, mama powiedziała
> "a teraz wbij palec w tę podlaną przez siebie ziemię".
> Jakież było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłem że mokre była
> tylko powierzchniowa warstwa (może na 1 cm głębokości).
> Głębiej sucho.
> A przecież lałem takim silnym strumieniem, aż naddatek rozlewał
> się po ścieżkach.
> Właśnie kluczowe dla skutecznego podlania zwłaszcza przesuszonych
> roślin jest długotrwałość procesu podawania wody.
>
> Ja dla młodych drzewek, których kilka posadziłem ostatnią jesienią
> zostawiłem kilkucentymetrowy dołek o średnicy ok. metra
> dookoła każdego pnia drzewka.
> Teraz kiedy chcę je podlać wlewam w taki dołek wiadro wody,
> która nigdzie nie odpływając powoli wsiąka w okolicy pnia
> (gdzie korzeni najwięcej, jak to u młodego drzewka).
> Po pół godzinie mogę wlać następne wiaderko, po godzinie
> następne. I wtedy po 3-4 wiaderkach tak podanych mam spokój
> (przypuszczam) na kilka upalnych bezdeszczowych dni.
>
> Wody zużywa to relatywnie niedużo (Twoja studnia pewnie da radę)
> ale pracochłonne jest (zwłaszcza przy Twoich 150 roślinach).
>
> Wykopywanie dołka 30x30x30, które już Ci tu sugerowano
> idzie właśnie w takim jak moja myśl kierunku. Tyle, że ja wolałbym
> taki dołek dookoła pnia i niekoniecznie taki głęboki wtedy żeby
> nie odsłaniać korzeni. Myślę, że 10cm wystarczyłoby.
>
> Nie obraź się jeśli napisałem tu rzeczy dla Ciebie oczywiste
> (może przydadzą się komuś innemu) ale widziałem już
> osoby wylewające "wiaderka wody na roślinę" i nie uzyskujące
> żadnego skutecznego efektu.
>
> Życzę dużo zdrowia leszczynom, bo owoc mają cenny :)
Dziękuję Tobie jak i pozostałym odpowiadającym za cenne rady.
Rady cenne.
Przypadkiem kiedy sadziłem drzewka to robiłem to tak że wokół pnia zostało
wgłębienie. Prawie każde drzewko tak miało.
Wyszło tak przypadkiem i teraz trochę z tego skorzystałem i własnie tam zbierała się
woda podczas podlewania.
Niestety nie będę w stanie zaaplikowac rozwiązania z dołkami ani nakraplania przed
weekendem.
Ale codziennnie rosliny będą podlewane. Tyle dobrze że wczoraj była burza i spadło
około 1cm wody (mierzone we wiaderku).
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam z nadzieją :)
Łukasz Sczygiel.
-
12. Data: 2015-08-11 11:58:55
Temat: Re: susza.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Tue, 11 Aug 2015 08:51:39 +0200, Piotr napisał(a):
> Nie chcę Ci tu robić wykładu z techniki podlewania (jak już
> Osoba Wszystkowiedząca zrobiła) ale pozwolę sobie dorzucić
> takie małe "3 grosze" (dość mało odkrywcze, ale dla niektórych
> odkrywcze).
> Jeśli wiesz, to nie skorzystasz, ale może przyda się komuś
> z mniejszym doświadczeniem.
>
> Tu małe wspomnienie z dzieciństwa - kiedyś w ogródku pomagając
> mamie, podlałem konewką kilka grządek marchewek pietruszek,
> różnych ziółek a pomidorom solidny garnuszek pod każdy krzaczek.
> Kiedy podziwiałem z dumą swoje dokonanie, mama powiedziała
> "a teraz wbij palec w tę podlaną przez siebie ziemię".
> Jakież było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłem że mokre była
> tylko powierzchniowa warstwa (może na 1 cm głębokości).
> Głębiej sucho.
> A przecież lałem takim silnym strumieniem, aż naddatek rozlewał
> się po ścieżkach.
O wadach takiego podlewania napisałam wszystkowiedząco wczesniej.
> Właśnie kluczowe dla skutecznego podlania zwłaszcza przesuszonych
> roślin jest długotrwałość procesu podawania wody.
Pisałam o tym wszystkowiedząco wczesniej, także o PUNKTOWYM charakterze
podlewania - tzn podawania wody dokładnie pod roślinę, w okolicę jej
korzeni.
>
> Ja dla młodych drzewek, których kilka posadziłem ostatnią jesienią
> zostawiłem kilkucentymetrowy dołek o średnicy ok. metra
> dookoła każdego pnia drzewka.
O tzw miskach ziemnych (tak się nazywają fachowo Twoje "rewelacje") wokoło
pnia nie wspomniałam umyślnie, Twoja rada jest nieprzystająca do warunków -
ponieważ sytuacja o Kolegi (już rosnące drzewka) nie pozwala na kopanie
wokół ich pni, no opamiętaj się, co Ty doradzasz - przy JUŻ ROSNĄCYCH
roślinach byłoby to groźne, gdyż odkryte zostałyby korzenie. Tylko dlatego
nie wspomniałam o tym sposobie, który osobiście jest moim nr 1 i stosuję go
do WSZYSTKICH roślin, także warzywnych (pomidory, papryka, sałata itd)
sadzonych z rozsady, roślin ozdobnych cebulowych, bulwiastych oraz przy ew.
sadzeniu drzewek/krzewów.
Dla obawiających się o estetykę - jesli chodzi o drzewa/krzewy, w miarę ich
wzrostu miska ziemna bez śladu zanika, bowiem rozrastający się pień/pędy
i/lub struktura korzeni pod nimi w naturalny sposób wynoszą grunt w górę,
skutecznie likwidując ślad po misce, kiedy drzewko/krzew już się przyjmie i
jest coraz większe/y. Z tym, że warto robić te miski takie duże i głębokie,
aby wystarczyły przynajmniej na pierwsze 2 lata wzrostu rośliny, do
podlewania w ewentualnych okresach suszy. A i dłużej. Potem już nie ma to
takiego znaczenia, bo drzewko dotrze korzeniami do głębszych,
wilgotniejszych warstw gruntu.
--
XL
"Niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów i tchórzy (...)
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie"
Zbigniew Herbert, "Pan Cogito"
-
13. Data: 2015-08-11 12:07:55
Temat: Re: susza.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Tue, 11 Aug 2015 01:37:04 -0700 (PDT), s...@g...com napisał(a):
> Ale codziennnie rosliny będą podlewane.
Bez zagłębień w ziemi niewiele to da, nawet jeśli spadł deszcz, jak
napisałeś. Kiedyś w sytuacji podobnej do Twojej doradziłam znajomym
wlewanie wody do mocnych worków foliowych (z maleńką dziurką w dnie),
przywiązanych do pni drzewek.
--
XL
"Niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów i tchórzy (...)
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie"
Zbigniew Herbert, "Pan Cogito"
-
14. Data: 2015-08-11 12:15:53
Temat: Re: susza.
Od: s...@g...com
W dniu wtorek, 11 sierpnia 2015 12:07:56 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
> Dnia Tue, 11 Aug 2015 01:37:04 -0700 (PDT), s...@g...com napisał(a):
>
> > Ale codziennnie rosliny będą podlewane.
>
> Bez zagłębień w ziemi niewiele to da, nawet jeśli spadł deszcz, jak
> napisałeś. Kiedyś w sytuacji podobnej do Twojej doradziłam znajomym
> wlewanie wody do mocnych worków foliowych (z maleńką dziurką w dnie),
> przywiązanych do pni drzewek.
> --
Hmmm, to niezły pomysł.
Poszukam czegoś co będzie dawało taka mozliwość. Jakies doniczki czy coś...
Może butelki pet?
Szkoda że sobie tych 5litrowych po wodzie nie zostawiałem na taka okoliczność...
Tyle dobrze że w piątek jest wolne to może coś uda mi się wcześniej wykombinować...
Dziękuję za sugestię.
Pozdrawiam.
Łukasz Sczygiel
-
15. Data: 2015-08-11 13:50:24
Temat: Re: susza.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Tue, 11 Aug 2015 03:15:53 -0700 (PDT), s...@g...com napisał(a):
> W dniu wtorek, 11 sierpnia 2015 12:07:56 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
>> Dnia Tue, 11 Aug 2015 01:37:04 -0700 (PDT), s...@g...com napisał(a):
>>
>>> Ale codziennnie rosliny będą podlewane.
>>
>> Bez zagłębień w ziemi niewiele to da, nawet jeśli spadł deszcz, jak
>> napisałeś. Kiedyś w sytuacji podobnej do Twojej doradziłam znajomym
>> wlewanie wody do mocnych worków foliowych (z maleńką dziurką w dnie),
>> przywiązanych do pni drzewek.
>> --
>
> Hmmm, to niezły pomysł.
> Poszukam czegoś co będzie dawało taka mozliwość. Jakies doniczki czy coś...
> Może butelki pet?
> Szkoda że sobie tych 5litrowych po wodzie nie zostawiałem na taka okoliczność...
Może pozbieraj po znajomych? 5-litrowe byłyby OK, pod warunkiem, że
przywiążesz je do pni, bo puste pofruną. Albo trzeba je wkopać do wys. 2/3.
No i trzeba bardzo uważnie robić dziurki - woda z butli ma wypływać
KROPLAMI, inaczej zanim zacznie wsiąkać, to rozpłynie się na boki.
> Tyle dobrze że w piątek jest wolne to może coś uda mi się wcześniej wykombinować...
>
> Dziękuję za sugestię.
>
Doniczek (plastikowych) nie unieruchomisz - woda wlewana do nich wypłynie
natychmiast dnem na boki, a przy nieostrożnym (co zrozumiałe przy 100
drzewkach) wlewaniu wody po prostu wywrócą się. Lepsze będą worki, ale
takie mocne, na śmieci. Na SUCHE i CZYSTE dno worka naklej kawałek szarej
taśmy pakunkowej (typu skocz) i pośrodku tego miejsca zrób małą dziurkę
igłą - nie większą!
Worek przywiązuje się taśmą do pnia na takiej wysokości, żeby częściowo (ni
całkiem!) napełniony wodą mógł w miarę stabilnie stać, żeby się nie
wywracał czy po opróżnieniu nie pofrunął.
--
XL
"Niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów i tchórzy (...)
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie"
Zbigniew Herbert, "Pan Cogito"
-
16. Data: 2015-08-11 15:53:43
Temat: Re: susza.
Od: "Dirko" <j...@w...pl>
Użytkownik "Piotr" <a...@s...pl> napisał w wiadomości
news:55c99b7d$0$4771$65785112@news.neostrada.pl...
>
> Życzę dużo zdrowia leszczynom, bo owoc mają cenny :)
>
Słońce pali, a ziemia idzie w popiół prawie,
Świata nie znać w kurzawie,
Rzeki dnem uciekają,
A zagorzałe zioła dżdża z nieba wołają.
Dzieci, z flaszą do studniej, a stół w cień lipowy,
Gdzie gospodarskiej głowy
Od gorącego lata
Broni list, za wsadzenie przyjemna zapłata.
-
17. Data: 2015-08-19 15:15:32
Temat: Re: susza.
Od: s...@g...com
W dniu poniedziałek, 10 sierpnia 2015 13:29:35 UTC+2 użytkownik s...@g...com
napisał:
> Witam.
>
> Zwracam się z prośbą o poradę dotyczącą podlewania.
> Nie było mnie w domu tydzien i po wizycie w sadzie leszczynowym okazało się że
sporo roslinek potraciło liście. Przyczyna jest susza.
> Te wieksze jakos sobie radzą i mają tylko pożłókłe liście ale niektóre straciły
prawie wszystko co miały na sobie.
>
> Podlalismy je po 10L na drzewko.
>
> Jest szansa ze się jakoś wyzbierają?
> Co poza podlewaniem można zrobić teraz/potem?
>
> http://imgur.com/a/SIToC#0
>
Hejka.
Jeszcze raz w tym temacie.
Drzewka podlewane i teraz posprawdzane zostało czy ziemia jest wilgotna i nie jest
źle.
Ostatnie pare dni było mniej upalne i popadało więc tym bardziej udało się tym
sadzonkom ulzyć.
Mam jedno pytanie:
Czy to możliwe że liście opadły nie od suszy tylko po prostu od wysokiej temperatury
i nasłonecznienia?
Bo pogrzebałem sobie w międzyczasie tam gdzie nie było podlewane i ziemia nie była
bardzo sucha.
Więc moje podejrzenie jest takie że to nie brak wody sprawił że drzewka porzuciły
liście.
Dobrze kombinuję?
Pozdrawiam.
Łukasz Sczygiel
-
18. Data: 2015-08-19 20:12:07
Temat: Re: susza.
Od: "Dirko" <j...@w...pl>
Użytkownik <s...@g...com> napisał w wiadomości
news:9e60b6a0-5392-4178-8e21-1c63200c2805@googlegrou
ps.com...
>
> Mam jedno pytanie:
> Czy to możliwe że liście opadły nie od suszy tylko po prostu od wysokiej
> temperatury i nasłonecznienia?
> Bo pogrzebałem sobie w międzyczasie tam gdzie nie było podlewane i
> ziemia nie była bardzo sucha. Więc moje podejrzenie jest takie że to nie
> brak wody sprawił że drzewka porzuciły liście. Dobrze kombinuję?
>
Hejka. Istnienie wody warunkuje życie biologiczne.
Pozdrawiam pierwotnie Ja...cki