-
51. Data: 2010-11-20 15:51:20
Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
Od: "Maniek4" <r...@l...pl>
Użytkownik "tarnus" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ic8fc1$1709$1@news2.ipartners.pl...
> Użytkownik "Maniek4" <r...@l...pl> napisał w wiadomości
> news:ic6j6e$vep$1@news.onet.pl...
>
>
>> Jezdze i jezdzilem roznymi samochodami i w zyciu nie pekl mi ani jeden
>> przewod hamulcowy.
>
> Wymieniałem wężyki w 15-letnim WV które miałem kiedyś. Były tak sparciałe
> i spękane że jak się naciskało hamulec to w rękach czuć było że zwiększają
> swó rozmiar. Aż mi włosy dęba stanęły i od razu poleciałem do sklepu po
> nowe.
> Ale to i tak wytrzymało 5 lat pracy w wyjątkowo trudnych warunkach.
A no wlasnie..
>> na metalowe rurki elastyczne wiaze sie z rozebraniem chyba calej baterii.
>
> Często da się wykręcić. Problemem będzie raczej znalezienie łącznika z
> pełnej rurki miedzianej. No i oczywiście wtedy także kranik musi mieć inne
> podejście z tulejką zaciskaną wokół rurki którą zaciska się zakręcająć
> nakrętkę.
Te kraniki to nie problem, choc nie wiem czy dzis. Kiedys kupowalo sie te
same i jako dodatek byly te wlasnie zaciskane tulejki. Jak bateria miala
wezyk to odkrecalo sie nakretke z tulejka zaciskowa i wkrecalo wezyk.
Ale, w baterii zlewozmywakowej np. wezyki wchodza gleboko w zagieta wylewke
na koncu ktorej jest glowica. Bateria Teka o takie cos:
http://www.teka.com/html/cat/prod.php?producto=PR-00
01452&categoria=CA-0000009&idioma=pl&backto=Baterie%
20kuchenne&nameProd=AQUATA%20EP&nameCat=Baterie%20ku
chenne
W baterii umywalkowej Kludi Zenta wezyki widac w calosci, ale same gniazda w
baterii zdaje sie nie maja gwintow bo daja sie obracac wokol wlasnej osi i
sa przetykane jakby jakas zawleczka blokujaca wezyk w dwu miejscach
naprzeciw siebie. Cos jak Twoj patent na rurki wymiennika przy solarze.
Zabezpiecza to zapewne wezyk przed skrecaniem go przy dokrecaniu do zaworka
w scianie. W kazdym razie mozliwosci zamiany tego na rurki na pierwszy rzut
oka nie widac.
Pozdro.. TK
-
52. Data: 2010-11-20 15:57:49
Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Użytkownik "kogutek" <k...@v...pl> napisał w wiadomości
news:6d67.0000003c.4ce73912@newsgate.onet.pl...
> Po co chcesz przytrzymywać kombinerkami? Współczynnik tarcia pomiędzy
> elementami
> metalowymi jest kilka razy mniejszy niż między gumową uszczelką a metalem.
> Wężyki się dokręca ręką i gdyby po takim dokręceniu kapało to kluczem do
> ustania
> przecieku, z reguły nie więcej niż 1/8 obrotu potrzeba. Debile przykręcają
> to na
> siłę aż sos idzie. Jeszcze głupsi od debili trzymają przy przykręcaniu za
> okucie. Dokręcają 30 centymetrowym kluczem. Żeby się nie kręcił wężyk,
> tak
> mocno ściskają okucie że je deformują. Przyłącze do pralki albo zmywarki
> przykręca się ręka bo nie ma sześciokąta do klucza. I trzyma latami. Wężyk
> ma
> być luźny a nie napięty.
Akurat tutaj nie masz racji.
Dokręca się kluczem z wyczuciem, trzymając delikatnie kombinerkami okucie,
tak jak napisał Adam.
Dokręcanie ręką powoduje, że albo uczczelka nie trzyma, albo wraz z nakrętką
kręci się okucie powodując skręcanie wężyka.
> Przy produkcji eksportowej był wymóg podania w DTR maksymalnego
> ciśnienia wody, takiego żeby przyłącze wytrzymało. Brałem udział w takich
> testach. To znaczy je robiłem. Przyłącze zrobione z węża gumowego
> zbrojonego
> sznurkiem i z plastikowymi nakrętkami wytrzymywało minimum 25 atmosfer. A
> były i
> takie co 30 i 35 wytrzymywały. Gdzie tamtym przyłączom do współczesnych
> wężyków
> w oplocie ze stali kwasoodpornej. Większość wężyków jest uszkodzona w
> czasie
> dokręcania, bo dokręcają ludzie odporni na wiedzę.
Oj, obecne wężyki takze wytrzymują wiele atmosfer i co z tego ?
One po prostu się starzeją to raz, a po drugie kiedyś złączki były nieco
masywniejsze i sama guma także lepiej zbrojona.
Niestety postęp nie idzie w kierunku poprawienia niezawodnosci lecz w
kierunku przyspieszenia sprzedaży tzn. ułatwienia montażu, stworzenia
systemów, które wymagają zaopatrzenia się w specjalistyczne narzedzia oraz
materiały, obniżenia kosztów produkcji, skrócenia czasu żywotności, bo tylko
w ten sposób klient zostanie zmuszony do większej zakupu większej ilości.
-
53. Data: 2010-11-20 16:05:20
Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Użytkownik "tarnus" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ic8fc1$1709$1@news2.ipartners.pl...
> Wymieniałem wężyki w 15-letnim WV które miałem kiedyś. Były tak sparciałe
> i spękane że jak się naciskało hamulec to w rękach czuć było że zwiększają
> swó rozmiar. Aż mi włosy dęba stanęły i od razu poleciałem do sklepu po
> nowe.
> Ale to i tak wytrzymało 5 lat pracy w wyjątkowo trudnych warunkach.
Ale nie można porównywać tych zbrojonych, dość grubych wężyków z chińskimi,
cienkimi i zbyle jakiej gumy wężykami do wody.
-
54. Data: 2010-11-20 16:10:05
Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Sat, 20 Nov 2010 13:12:16 +0100, kogutek napisał(a):
> Pokaż w takim złożeniu siły powodujące skręcanie wężyka. Najlepiej je policz. To
> proste.
Nie musze liczyć, wystarcza mi doświadczenie. Fizyka to taka fajna nauka,
że jest weryfikowalna doświadczalnie.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
-
55. Data: 2010-11-20 17:19:15
Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
Od: ŁC <a...@r...to>
Dnia Sat, 20 Nov 2010 16:36:40 +0100, Maniek4 napisał(a):
> Widzisz, ten frustrat zyciowy mimo zwracania uwagi nie raz i przez wielu, od
> paru juz lat jak jakis uposledzony kretyn uparcie cytuje odwrotnie niz
> reszta swiata, a do tego wypisuje co jakis czas brednie jak tu o rdzewieniu
> gumowych przewodow hamulcowych. Spojz od poczatku maila a nie polapiesz sie
> o co komu chodzi i co kto pisze bo pajacowi umanila sie orginalnosc. To tak
> w ramach tlumaczenia sie z chwilowego braku kultury ktorego staram sie
> unikac tu jak ognia.
Nie on jeden nie rozumie (nie chce?) netykiety, od tego są m.in. KaeFy
;-)
> Co zas tyczy sie oleju w ukladach hamulcowych, ja takich ukladow nie
> spotkalem a te ktore znam jak wiekszosc z nas na olej nie jest odporna.
Konkretnie piszę o starszych Citroenach i LHMie :-)
--
ŁC
Słowo "wegetarianin" pochodzi z jednego z narzeczy indiańskich i oznacza
"za głupi, by polować"
-
56. Data: 2010-11-20 17:33:48
Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
Od: "Maniek4" <r...@l...pl>
Użytkownik "ŁC" <a...@r...to> napisał w wiadomości
news:16gs3zl8gjg6o.sxa64o989hvu.dlg@40tude.net...
>
> Nie on jeden nie rozumie (nie chce?) netykiety, od tego są m.in. KaeFy
> ;-)
Moze i tak. :-) On, rodzynek na skale swiatowa zyje we wlasnym swiecie.
Psychiatrzy okreslaja to stanem paranoii. Dziwnym tarfem wylaz mi z KF. No
dobra starczy o prymitywach...
>> Co zas tyczy sie oleju w ukladach hamulcowych, ja takich ukladow nie
>> spotkalem a te ktore znam jak wiekszosc z nas na olej nie jest odporna.
>
> Konkretnie piszę o starszych Citroenach i LHMie :-)
A no widzisz, nie znam... :-)
Pozdro.. TK
-
57. Data: 2010-11-20 17:43:55
Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Plumpi wrote:
> Użytkownik "kogutek" <k...@v...pl> napisał w wiadomości
> news:6d67.0000003c.4ce73912@newsgate.onet.pl...
>
>> Po co chcesz przytrzymywać kombinerkami? Współczynnik tarcia pomiędzy
>> elementami
>> metalowymi jest kilka razy mniejszy niż między gumową uszczelką a
>> metalem. Wężyki się dokręca ręką i gdyby po takim dokręceniu kapało
>> to kluczem do ustania
>> przecieku, z reguły nie więcej niż 1/8 obrotu potrzeba. Debile
>> przykręcają to na
>> siłę aż sos idzie. Jeszcze głupsi od debili trzymają przy
>> przykręcaniu za okucie. Dokręcają 30 centymetrowym kluczem. Żeby się
>> nie kręcił wężyk, tak
>> mocno ściskają okucie że je deformują. Przyłącze do pralki albo
>> zmywarki przykręca się ręka bo nie ma sześciokąta do klucza. I
>> trzyma latami. Wężyk ma
>> być luźny a nie napięty.
>
> Akurat tutaj nie masz racji.
> Dokręca się kluczem z wyczuciem, trzymając delikatnie kombinerkami
> okucie, tak jak napisał Adam.
> Dokręcanie ręką powoduje, że albo uczczelka nie trzyma, albo wraz z
> nakrętką kręci się okucie powodując skręcanie wężyka.
>
>> Przy produkcji eksportowej był wymóg podania w DTR maksymalnego
>> ciśnienia wody, takiego żeby przyłącze wytrzymało. Brałem udział w
>> takich testach. To znaczy je robiłem. Przyłącze zrobione z węża
>> gumowego zbrojonego
>> sznurkiem i z plastikowymi nakrętkami wytrzymywało minimum 25
>> atmosfer. A były i
>> takie co 30 i 35 wytrzymywały. Gdzie tamtym przyłączom do
>> współczesnych wężyków
>> w oplocie ze stali kwasoodpornej. Większość wężyków jest uszkodzona w
>> czasie
>> dokręcania, bo dokręcają ludzie odporni na wiedzę.
>
> Oj, obecne wężyki takze wytrzymują wiele atmosfer i co z tego ?
> One po prostu się starzeją to raz, a po drugie kiedyś złączki były
> nieco masywniejsze i sama guma także lepiej zbrojona.
no i kogutek przeoczył pewien drobny problem...
on pisze o wężykach z gumy zbrojonej
a te wężyki są zrobione ze zwykłej gumy wsadzone w koszulkę z drutu
a to całkiem inna para kaloszy :)
-
58. Data: 2010-11-20 17:58:23
Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Maniek4 wrote:
> Użytkownik "tarnus" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:ic8fc1$1709$1@news2.ipartners.pl...
>> Użytkownik "Maniek4" <r...@l...pl> napisał w wiadomości
>> news:ic6j6e$vep$1@news.onet.pl...
>>
>>
>>> Jezdze i jezdzilem roznymi samochodami i w zyciu nie pekl mi ani
>>> jeden przewod hamulcowy.
>>
>> Wymieniałem wężyki w 15-letnim WV które miałem kiedyś. Były tak
>> sparciałe i spękane że jak się naciskało hamulec to w rękach czuć
>> było że zwiększają swó rozmiar. Aż mi włosy dęba stanęły i od razu
>> poleciałem do sklepu po nowe.
>> Ale to i tak wytrzymało 5 lat pracy w wyjątkowo trudnych warunkach.
>
> A no wlasnie..
>
>>> na metalowe rurki elastyczne wiaze sie z rozebraniem chyba calej
>>> baterii.
>>
>> Często da się wykręcić. Problemem będzie raczej znalezienie łącznika
>> z pełnej rurki miedzianej. No i oczywiście wtedy także kranik musi
>> mieć inne podejście z tulejką zaciskaną wokół rurki którą zaciska
>> się zakręcająć nakrętkę.
>
> Te kraniki to nie problem, choc nie wiem czy dzis. Kiedys kupowalo
> sie te same i jako dodatek byly te wlasnie zaciskane tulejki. Jak
> bateria miala wezyk to odkrecalo sie nakretke z tulejka zaciskowa i
> wkrecalo wezyk. Ale, w baterii zlewozmywakowej np. wezyki wchodza gleboko
> w zagieta
> wylewke na koncu ktorej jest glowica. Bateria Teka o takie cos:
> http://www.teka.com/html/cat/prod.php?producto=PR-00
01452&categoria=CA-0000009&idioma=pl&backto=Baterie%
20kuchenne&nameProd=AQUATA%20EP&nameCat=Baterie%20ku
chenne
> W baterii umywalkowej Kludi Zenta wezyki widac w calosci, ale same
> gniazda w baterii zdaje sie nie maja gwintow bo daja sie obracac
> wokol wlasnej osi i sa przetykane jakby jakas zawleczka blokujaca
> wezyk w dwu miejscach naprzeciw siebie. Cos jak Twoj patent na rurki
> wymiennika przy solarze. Zabezpiecza to zapewne wezyk przed
> skrecaniem go przy dokrecaniu do zaworka w scianie. W kazdym razie
> mozliwosci zamiany tego na rurki na pierwszy rzut oka nie widac.
podejrzewam jednak że firma teka kludi grohe czy hans grohe Neli wsadza dam
gównianych najtańszych węzykó tylko solidne wężyki o dobrej wytrzymałości.
z drugiej strony ze względu na wężyki ważne i wskazane jest montowanie
reduktorów ciśnienia aby nie przeciążać ich nadmiernym ciśnieniem.
-
59. Data: 2010-11-20 19:35:13
Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
Od: "Jarek P." <j...@g...com>
Użytkownik "kogutek" <k...@v...pl> napisał w wiadomości
news:6d67.00000050.4ce7b56e@newsgate.onet.pl...
> Tego nie trzeba zabezpieczać przed obrotem. Taka dziedzina nauki o tym
> mówi.
> Fizyka się nazywa. I to nie kwantowa a ta najprostsza. Uczą w niej w
> szkołach
> podstawowych.
Nie ironizuj, proszę.
> Tarcie to kluczowe słowo w tym przypadku. Dużo mniejsze w
> przypadku mosiądzu współpracującego z chromowanym mosiądzem niż przy
> mosiądzu
> gumie i stali. Jak chcesz to podważ to co napisałem.
Nie jestem zawodowym hydraulikiem, ale ileś wężyków w swoim życiu
podłączałem. I ZAWSZE przy dociąganiu nakretki wężyk usiłował mi się
obrócić. Zawsze wiec go czymś przytrzymywałem. Czy udowadniałem w ten sposób
nieprawdziwość fizyki klasycznej - nie wiem, nie wnikam, przedstawiam ci po
prostu fakt.
> Jak przykręci się ręką wąż
> do pralki to co się tam może luzować? Nic.
Plastikowa nakrętka się kleszczy w sposób naturalny. Metalowa nie.
Plastikowa nakrętka ma karby i/lub skrzydełka pozwalające na jej solidne
dokręcenie ręką, metalowa nie.
> To dlaczego piszesz bzdury ze przy
> wężyku do umywalki może się coś poluzować. Nie może się poluzować bo nie
> ma jak.
Strasznie masz miły sposób dyskutowania.
A co do owych bzdur - owszem, ma jak. Metalowa nakrętka na metalowym gwincie
nie dokręcona porządnie może się poluzować. Choćby od poruszania owym
wężykiem. Przez jaką siłę? Dowolną. Ogólnodostępny wężyk w łazience może byc
poruszany przez kogokolwiek i przez cokolwiek. Od domownika począwszy, na
ruchach elastycznego w końcu wężyka przy nagłych skokach ciśnienia w
instalacji skończywszy.
> Napisz co to za siła. Może jej nie nie znam. Nie
> jestem krowa i mogę zmienić zdanie.
Napisałem już. A tu dodam tylko jeszcze raz: strasznie masz miły sposób
dyskutowania. Nie wiem, weź może te proszki, co ich dziś nie wziąłeś,
przejdź się, przewietrz i dopiero odpowiadaj.
J.
-
60. Data: 2010-11-20 20:23:59
Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
Od: Kazimierz Debski <k...@o...eu>
>> Po prostu woda paruje i jak się systematycznie nie dolewa to ucieknie.
>
> Rozwiązanie banalne - wylot z pralki do kratki.
Tylko, że ja nie mam pralki w tym pomieszczeniu.
>> No chyba, że wiatr z kanalizacji występuje tylko u mnie w domu :-)
>
> No u mnie nie ma :D
>
Bo nie wszyscy mają pion kanalizacyjny o wysokości ponad 12 metrów :-)
Kazek