-
11. Data: 2023-08-22 16:30:25
Temat: Re: Drzewo sąsiada napiera na budynek
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
wtorek, 22 sierpnia 2023 o 12:49:48 UTC+2 Cavallino napisał(a):
> W dniu 22-08-2023 o 12:27, Mateusz Bogusz pisze:
> > Ciotka przyszła do mnie z problemem.
> >
> > Ma chatkę-puchatkę ~40m2 (całoroczną), ale stojącą ~60cm od ogrodzenia.
> > Po drugiej stronie ogrodzenia (u sąsiada) jest ~30-letni dąbek i jego
> > korzenie "weszły do domu" - pękłą płytka, a pod płytką znaleziono korzeń
> > który się (najwyraźniej) rozpycha. Od strony ogrodzenia na ~10cm nad
> > ziemią pęknięta jest ściana - co pod spodem, to nie wiem.
> Wziąć fizycznego, niech odkopie i odetnie korzeń równo z płotem.
> Chatki to nie naprawi, ale przynajmniej nie będzie gorzej.
> >
> > Ciotka przyszła, że już dwa lata temu o tym zagadała do sąsiada ale "nie
> > mamy teraz pieniędzy" i w ogóle od tamtej pory jej unikają.
> >
> > Była w UM, ale odprawili ją na policję. Tam jej powiedzieli że sprawa
> > cywilna więc niech idzie do sądu. No i przyszła do mnie.
> >
> > Ja tam za ciotkę nie będę biegał po żadnych instytucjach, ani chodził do
> > jej sąsiada "walczyć o jej" skoro sama nie jest w stanie. Ale jest jakaś
> > instytucja lub droga żeby jej wskazać? Myślałem o nadzorze budowlanym?
> Typowa sprawa cywilna, a instytucja to adwokat.
> Sorry, ktoś ten wydatek na załatwienie tematu musi ponieść, jak sąsiad
> nie chce po dobroci.
Zadrzeć z sasiadem wieśniakiem to jak by zaczac sobie grób kopać.
-
12. Data: 2023-08-22 16:56:52
Temat: Re: Drzewo sąsiada napiera na budynek
Od: a a <m...@g...com>
On Tuesday, 22 August 2023 at 16:30:27 UTC+2, Zenek Kapelinder wrote:
> wtorek, 22 sierpnia 2023 o 12:49:48 UTC+2 Cavallino napisał(a):
> > W dniu 22-08-2023 o 12:27, Mateusz Bogusz pisze:
> > > Ciotka przyszła do mnie z problemem.
> > >
> > > Ma chatkę-puchatkę ~40m2 (całoroczną), ale stojącą ~60cm od ogrodzenia.
> > > Po drugiej stronie ogrodzenia (u sąsiada) jest ~30-letni dąbek i jego
> > > korzenie "weszły do domu" - pękłą płytka, a pod płytką znaleziono korzeń
> > > który się (najwyraźniej) rozpycha. Od strony ogrodzenia na ~10cm nad
> > > ziemią pęknięta jest ściana - co pod spodem, to nie wiem.
> > Wziąć fizycznego, niech odkopie i odetnie korzeń równo z płotem.
> > Chatki to nie naprawi, ale przynajmniej nie będzie gorzej.
> > >
> > > Ciotka przyszła, że już dwa lata temu o tym zagadała do sąsiada ale "nie
> > > mamy teraz pieniędzy" i w ogóle od tamtej pory jej unikają.
> > >
> > > Była w UM, ale odprawili ją na policję. Tam jej powiedzieli że sprawa
> > > cywilna więc niech idzie do sądu. No i przyszła do mnie.
> > >
> > > Ja tam za ciotkę nie będę biegał po żadnych instytucjach, ani chodził do
> > > jej sąsiada "walczyć o jej" skoro sama nie jest w stanie. Ale jest jakaś
> > > instytucja lub droga żeby jej wskazać? Myślałem o nadzorze budowlanym?
> > Typowa sprawa cywilna, a instytucja to adwokat.
> > Sorry, ktoś ten wydatek na załatwienie tematu musi ponieść, jak sąsiad
> > nie chce po dobroci.
> Zadrzeć z sasiadem wieśniakiem to jak by zaczac sobie grób kopać.
Co za bełkot
On musi bardzo ciotki nienawidzieć, że dopuścił do zniszczenia jej mienia
"Ma chatkę-puchatkę ~40m2 (całoroczną), ale stojącą ~60cm od ogrodzenia.
Belkocze o jakiejś milicji, gdy sprawa zieleni to wydzial ochrony środowiska i
koleżanka ze szkoły była szefem tego wydziału
Korzenie nie podlegają ochronie i należało je wyciąć natychmiast
Ale ma ciotka niekumatego Zenka to straci chatkę, bo się zawali
Ciotka nie powinna sie przyznawać do tego niekumatego bratanka czy siostrzeńca,
bo on ma mózg tam gdzie innym zaczyna się doopa.
-
13. Data: 2023-08-22 21:00:05
Temat: Re: Drzewo sąsiada napiera na budynek
Od: Mateusz Bogusz <m...@o...pl>
On 22.08.2023 12:49, Cavallino wrote:
> Typowa sprawa cywilna, a instytucja to adwokat.
> Sorry, ktoś ten wydatek na załatwienie tematu musi ponieść, jak sąsiad
> nie chce po dobroci.
Tak myślę...a jeżeli chatka ubezpieczona, to "przeciwdziałać
powiększeniu szkody" jakoś należy działać. To może oni coś zasugerują.
Polecę:
1. Telefon do nadzoru.
2. Telefon do ubezpieczenia (jeżeli jest).
3. Sprawę w sądzie.
--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz
-
14. Data: 2023-08-22 21:01:00
Temat: Re: Drzewo sąsiada napiera na budynek
Od: Mateusz Bogusz <m...@o...pl>
On 22.08.2023 12:45, Zenek Kapelinder wrote:
> Przyjda z nadzoru budowlanego i każą chałupine rozebrać.
A żebyś wiedział, że o tym pomyślałem - a ta chałupka sprzeeeed lat, to
ma w ogóle odbiór? Ale już ciotki nie chciałem pytać...
--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz
-
15. Data: 2023-08-22 23:09:19
Temat: Re: Drzewo sąsiada napiera na budynek
Od: LordBluzg(R)?? <m...@p...onet.pl>
W dniu 22.08.2023 o 21:00, Mateusz Bogusz pisze:
>> Typowa sprawa cywilna, a instytucja to adwokat.
>> Sorry, ktoś ten wydatek na załatwienie tematu musi ponieść, jak sąsiad
>> nie chce po dobroci.
>
> Tak myślę...a jeżeli chatka ubezpieczona, to "przeciwdziałać
> powiększeniu szkody" jakoś należy działać. To może oni coś zasugerują.
>
> Polecę:
>
> 1. Telefon do nadzoru.
> 2. Telefon do ubezpieczenia (jeżeli jest).
> 3. Sprawę w sądzie.
>
Kurwa, weź szpadel, piłę i upierdol. W/w możesz też ale zostaniesz
bohaterem a zapobiegniesz dalszej dewastacji natychmiast. Nie wiem na co
czekałeś tyle czasu, że uschnie? Skoro sąsiedzi to skurwysyny to nie ma
się co zastanawiać nanosekundy. Ja tak zawsze robię, bo zło pozostawione
samemu sobie triumfuje :)
U mnie sąsiad zaniedbał Sumaka-octowca. Kurwa mi wylazła po mojej
stronie i naruszyła fundament. Nawet się go nie pytałem, odciąłem co
mogłem a pozostałe kikuty nawierciłem Fi10 i wlałem Orkan. Po pół roku,
chuj szczelił Sumaka i zdech. Problem solved :]
--
LordBluzg(R)??
<<<?i? ć?d?? i Putina i ęjcaredefnoK>>>
-
16. Data: 2023-08-23 14:17:27
Temat: Re: Drzewo sąsiada napiera na budynek
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 22.08.2023 o 12:27, Mateusz Bogusz pisze:
> Ciotka przyszła do mnie z problemem.
>
> Ma chatkę-puchatkę ~40m2 (całoroczną), ale stojącą ~60cm od ogrodzenia.
> Po drugiej stronie ogrodzenia (u sąsiada) jest ~30-letni dąbek i jego
> korzenie "weszły do domu" - pękłą płytka, a pod płytką znaleziono korzeń
> który się (najwyraźniej) rozpycha. Od strony ogrodzenia na ~10cm nad
> ziemią pęknięta jest ściana - co pod spodem, to nie wiem.
>
> Ciotka przyszła, że już dwa lata temu o tym zagadała do sąsiada ale "nie
> mamy teraz pieniędzy" i w ogóle od tamtej pory jej unikają.
>
> Była w UM, ale odprawili ją na policję. Tam jej powiedzieli że sprawa
> cywilna więc niech idzie do sądu. No i przyszła do mnie.
>
> Ja tam za ciotkę nie będę biegał po żadnych instytucjach, ani chodził do
> jej sąsiada "walczyć o jej" skoro sama nie jest w stanie. Ale jest jakaś
> instytucja lub droga żeby jej wskazać? Myślałem o nadzorze budowlanym?
Jeżeli rozmowy nic nie dają to napisać pismo do sąsiada za
potwierdzeniem odbioru. Jeżeli sąsiad oleje sprawę to należy skierować
pismo do Urzędu Miasta/Gminy i opisać całą tę sytuację, napisać także,
że rozmowy z sąsiadem nie są skuteczne, a cała ta sytuacja grozi
uszkodzeniem mienia oraz katastrofą budowlaną.
Urzędy bardzo nie lubią brać odpowiedzialności na siebie. W tej sytuacji
urząd skieruje do sąsiada pismo o wykonanie wszelkich czynności w celu
usunięcia zagrożenia i wyznaczy termin. Jeżeli sąsiad to oleje to będą
go gnębić karami. Nie ma możliwości, aby tego nie zapłacił, bo urzędy
świetnie sobie radzą ze ściąganiem wszelkich należności.
Kiedyś przerabiałem podobny problem, ale w drugą stronę.
Chciałem wyciąć na własnym podwórku 8 drzew, które urosły do wysokości
20-25m, a pieprzony urząd mi odmawiał zgody i tylko kazali mi
poprzycinać te drzewa. Co gorsza, gdyby drzewo po takiej przycince
uschło w przeciągu krótkiego czasu to traktowane by to było jako
samowolna wycinka bez zgody i groziły za to wysokie kary. Wtedy jak
liczyłem to mógłbym dostać nawet ok. 2 mln zł kary, bo takie pojebane
mieliśmy prawo.
Ktoś mi podsunął pomysł. Kupiłem gorzałę i poszedłem do najbliższych
sąsiadów prosząc ich aby wysyłali pisma do urzędu ze skargą na mnie i
na te drzewa, że stanowią zagrożenie dla ich mienia oraz życia.
Faktycznie stanowiły dla nich jakieś tam zagrożenie. Praktycznie po
tygodniu dostałem pismo z urzędu, że mam przedsięwziąć wszelkie możliwe
kroki w celu usunięcia zagrożenia.
Wtedy napisałem do wydziału środowiska pismo z prośbą o wycinkę,
dołączając to pismo z urzędu.
Po 2 czy 3 dniach ktoś przyjechał z ochrony środowiska, obejrzał te
drzewa i za kilka kolejnych dni miałem już pozwolenie na ich wycinkę.
Wcześniej pierdoliłem się z tymi chwastami ponad 10 lat prosząc
kilkakrotnie o pozwolenie. Wcześniej się nie dało, a później urzędy
nawet nie korzystały z przysługujących im terminów na odpowiedź.
Dobrą metodą jest też ubezpieczenie domu i skorzystanie z takiego
ubezpieczenia. Jeżeli sąsiad nie będzie posiadał swojego ubezpieczenia
od takich sytuacji to ubezpieczyciel, który wypłaci odszkodowanie zwróci
się do sąsiada regresem o zwrot wszystkich kosztów.
Jeżeli jednak ma takie ubezpieczenie to ubezpieczyciel jednej strony
zwróci się do ubezpieczyciela drugiej strony o zwrot kosztów wypłaconego
ubezpieczenia. Tak to działa.
-
17. Data: 2023-08-23 16:29:46
Temat: Re: Drzewo sąsiada napiera na budynek
Od: a a <m...@g...com>
On Wednesday, 23 August 2023 at 14:17:29 UTC+2, Uzytkownik wrote:
> W dniu 22.08.2023 o 12:27, Mateusz Bogusz pisze:
> > Ciotka przyszła do mnie z problemem.
> >
> > Ma chatkę-puchatkę ~40m2 (całoroczną), ale stojącą ~60cm od ogrodzenia.
> > Po drugiej stronie ogrodzenia (u sąsiada) jest ~30-letni dąbek i jego
> > korzenie "weszły do domu" - pękłą płytka, a pod płytką znaleziono korzeń
> > który się (najwyraźniej) rozpycha. Od strony ogrodzenia na ~10cm nad
> > ziemią pęknięta jest ściana - co pod spodem, to nie wiem.
> >
> > Ciotka przyszła, że już dwa lata temu o tym zagadała do sąsiada ale "nie
> > mamy teraz pieniędzy" i w ogóle od tamtej pory jej unikają.
> >
> > Była w UM, ale odprawili ją na policję. Tam jej powiedzieli że sprawa
> > cywilna więc niech idzie do sądu. No i przyszła do mnie.
> >
> > Ja tam za ciotkę nie będę biegał po żadnych instytucjach, ani chodził do
> > jej sąsiada "walczyć o jej" skoro sama nie jest w stanie. Ale jest jakaś
> > instytucja lub droga żeby jej wskazać? Myślałem o nadzorze budowlanym?
> Jeżeli rozmowy nic nie dają to napisać pismo do sąsiada za
> potwierdzeniem odbioru. Jeżeli sąsiad oleje sprawę to należy skierować
> pismo do Urzędu Miasta/Gminy i opisać całą tę sytuację, napisać także,
> że rozmowy z sąsiadem nie są skuteczne, a cała ta sytuacja grozi
> uszkodzeniem mienia oraz katastrofą budowlaną.
> Urzędy bardzo nie lubią brać odpowiedzialności na siebie. W tej sytuacji
> urząd skieruje do sąsiada pismo o wykonanie wszelkich czynności w celu
> usunięcia zagrożenia i wyznaczy termin. Jeżeli sąsiad to oleje to będą
> go gnębić karami. Nie ma możliwości, aby tego nie zapłacił, bo urzędy
> świetnie sobie radzą ze ściąganiem wszelkich należności.
>
>
> Kiedyś przerabiałem podobny problem, ale w drugą stronę.
> Chciałem wyciąć na własnym podwórku 8 drzew, które urosły do wysokości
> 20-25m, a pieprzony urząd mi odmawiał zgody i tylko kazali mi
> poprzycinać te drzewa. Co gorsza, gdyby drzewo po takiej przycince
> uschło w przeciągu krótkiego czasu to traktowane by to było jako
> samowolna wycinka bez zgody i groziły za to wysokie kary. Wtedy jak
> liczyłem to mógłbym dostać nawet ok. 2 mln zł kary, bo takie pojebane
> mieliśmy prawo.
> Ktoś mi podsunął pomysł. Kupiłem gorzałę i poszedłem do najbliższych
> sąsiadów prosząc ich aby wysyłali pisma do urzędu ze skargą na mnie i
> na te drzewa, że stanowią zagrożenie dla ich mienia oraz życia.
> Faktycznie stanowiły dla nich jakieś tam zagrożenie. Praktycznie po
> tygodniu dostałem pismo z urzędu, że mam przedsięwziąć wszelkie możliwe
> kroki w celu usunięcia zagrożenia.
> Wtedy napisałem do wydziału środowiska pismo z prośbą o wycinkę,
> dołączając to pismo z urzędu.
> Po 2 czy 3 dniach ktoś przyjechał z ochrony środowiska, obejrzał te
> drzewa i za kilka kolejnych dni miałem już pozwolenie na ich wycinkę.
> Wcześniej pierdoliłem się z tymi chwastami ponad 10 lat prosząc
> kilkakrotnie o pozwolenie. Wcześniej się nie dało, a później urzędy
> nawet nie korzystały z przysługujących im terminów na odpowiedź.
>
> Dobrą metodą jest też ubezpieczenie domu i skorzystanie z takiego
> ubezpieczenia. Jeżeli sąsiad nie będzie posiadał swojego ubezpieczenia
> od takich sytuacji to ubezpieczyciel, który wypłaci odszkodowanie zwróci
> się do sąsiada regresem o zwrot wszystkich kosztów.
> Jeżeli jednak ma takie ubezpieczenie to ubezpieczyciel jednej strony
> zwróci się do ubezpieczyciela drugiej strony o zwrot kosztów wypłaconego
> ubezpieczenia. Tak to działa.
Nie odpisujcie w tym wątku
On jest przygłupem i wymyśla bzdurne tematy, aby się promować kosztem usenetu
Ubezpieczenie nie obejmuje szkód naturalnych, którym można było zapobiec.
Czyli nie wyplaci odszkodowania za zalanie mieszkania, gdy wadliwa instalacja wodna i
cieknie od roku
-
18. Data: 2023-08-23 16:47:40
Temat: Re: Drzewo sąsiada napiera na budynek
Od: Kris <k...@g...com>
środa, 23 sierpnia 2023 o 14:17:29 UTC+2 Uzytkownik napisał(a):
.
>
> Dobrą metodą jest też ubezpieczenie domu i skorzystanie z takiego
> ubezpieczenia. Jeżeli sąsiad nie będzie posiadał swojego ubezpieczenia
> od takich sytuacji to ubezpieczyciel, który wypłaci odszkodowanie zwróci
> się do sąsiada regresem o zwrot wszystkich kosztów.
Bardzo sporadycznie ubezpieczyciel wystąpi z regresem.
Musiałby udowodnić że szkoda powstała w wyniku umyślnego działania sąsiada lub jego
znacznego zaniedbania.
-
19. Data: 2023-08-24 20:02:29
Temat: Re: Drzewo sąsiada napiera na budynek
Od: sirapacz <n...@s...pl>
W dniu 2023-08-22 o 21:01, Mateusz Bogusz pisze:
> On 22.08.2023 12:45, Zenek Kapelinder wrote:
>> Przyjda z nadzoru budowlanego i każą chałupine rozebrać.
>
> A żebyś wiedział, że o tym pomyślałem - a ta chałupka sprzeeeed lat, to
> ma w ogóle odbiór? Ale już ciotki nie chciałem pytać...
>
Ale w ogóle w czym problem?
bierz piłę (lisica czy jak ona tam się nazywa potocznie) szablastą,
znajdź korzeń i odetnij. To co przechodzi na stronę ciotki możesz sobie
wycinać. wezwanie sąsiada do usunięcia już było więc możesz ciąć(znaczy
ciotka może)
-
20. Data: 2023-08-24 20:05:34
Temat: Re: Drzewo sąsiada napiera na budynek
Od: sirapacz <n...@s...pl>
> Kurwa, weź szpadel, piłę i upierdol. W/w możesz też ale zostaniesz
> bohaterem a zapobiegniesz dalszej dewastacji natychmiast. Nie wiem na co
i to jedynie słuszne rozwiązanie a nie bieganie po sądach w sprawie
sąsiada... Przecież ten sąsiad dalej tam będzie mieszkać i może stać się
zmorą.. po co to...
> U mnie sąsiad zaniedbał Sumaka-octowca. Kurwa mi wylazła po mojej
> stronie i naruszyła fundament. Nawet się go nie pytałem, odciąłem co
> mogłem a pozostałe kikuty nawierciłem Fi10 i wlałem Orkan. Po pół roku,
> chuj szczelił Sumaka i zdech. Problem solved :]
:) człowiek czynu:)
acz to ostatnie jak udowodnione to może stać się kuku.
Zawsze możesz nieudolnie pryskać chwasty i 'zacząć odganiać się od osy
lancą' :D