eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieDrzewo sąsiada napiera na budynek
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 35

  • 21. Data: 2023-08-25 06:55:36
    Temat: Re: Drzewo sąsiada napiera na budynek
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 24-08-2023 o 20:05, sirapacz pisze:

    >> U mnie sąsiad zaniedbał Sumaka-octowca. Kurwa mi wylazła po mojej
    >> stronie i naruszyła fundament. Nawet się go nie pytałem, odciąłem co
    >> mogłem a pozostałe kikuty nawierciłem Fi10 i wlałem Orkan. Po pół
    >> roku, chuj szczelił Sumaka i zdech. Problem solved :]

    Tak z ciekawości - co to Orkan?
    Mam korzeń jeżyny do wykończenia, bo wiecznie odrasta....


  • 22. Data: 2023-08-25 07:53:36
    Temat: Re: Drzewo sąsiada napiera na budynek
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2023-08-22, Mateusz Bogusz <m...@o...pl> wrote:
    > Ciotka przyszła do mnie z problemem.
    >
    > Ma chatkę-puchatkę ~40m2 (całoroczną), ale stojącą ~60cm od ogrodzenia.
    > Po drugiej stronie ogrodzenia (u sąsiada) jest ~30-letni dąbek i jego
    > korzenie "weszły do domu" - pękłą płytka, a pod płytką znaleziono korzeń
    > który się (najwyraźniej) rozpycha. Od strony ogrodzenia na ~10cm nad
    > ziemią pęknięta jest ściana - co pod spodem, to nie wiem.
    >
    > Ciotka przyszła, że już dwa lata temu o tym zagadała do sąsiada ale "nie
    > mamy teraz pieniędzy" i w ogóle od tamtej pory jej unikają.
    >
    > Była w UM, ale odprawili ją na policję. Tam jej powiedzieli że sprawa
    > cywilna więc niech idzie do sądu. No i przyszła do mnie.
    >
    > Ja tam za ciotkę nie będę biegał po żadnych instytucjach, ani chodził do
    > jej sąsiada "walczyć o jej" skoro sama nie jest w stanie. Ale jest jakaś
    > instytucja lub droga żeby jej wskazać? Myślałem o nadzorze budowlanym?

    Sprawa czysto cywilna.

    Art. 150. Właściciel gruntu może obciąć i zachować dla siebie korzenie
    przechodzące z sąsiedniego gruntu. To samo dotyczy gałęzi i owoców
    zwieszających się z sąsiedniego gruntu; jednakże w wypadku takim właściciel
    powinien uprzednio wyznaczyć sąsiadowi odpowiedni termin do ich usunięcia.

    Art. 144. Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego
    prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie
    z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-
    -gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.

    Czyli ciotka ma dwie możliwości: 1) wyciąć te korzenie i nie musi się
    nawet pytać sąsiada o zgodę; 2) pójść z nim na noże i domagac się
    usunięcia tych korzeni i naprawienia szkód.

    --
    Marcin


  • 23. Data: 2023-08-25 11:22:51
    Temat: Re: Drzewo sąsiada napiera na budynek
    Od: FEniks <x...@p...fm>

    W dniu 22.08.2023 o 23:09, LordBluzg(R)?? pisze:

    > U mnie sąsiad zaniedbał Sumaka-octowca. Kurwa mi wylazła po mojej
    > stronie i naruszyła fundament. Nawet się go nie pytałem, odciąłem co
    > mogłem a pozostałe kikuty nawierciłem Fi10 i wlałem Orkan. Po pół roku,
    > chuj szczelił Sumaka i zdech. Problem solved :]

    A do mnie przelazł modrzew od sąsiada. Kilka lat odczekałam, ale sąsiad
    nie kwapił się do przycinki, więc ostatecznie przyszedł facet z solidną
    piłą i odciął wszystko, co przeszło na moją stronę.

    --

    Ewa


  • 24. Data: 2023-08-25 16:31:16
    Temat: Re: Drzewo sąsiada napiera na budynek
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pani Ewa napisała:

    > A do mnie przelazł modrzew od sąsiada. Kilka lat odczekałam, ale sąsiad
    > nie kwapił się do przycinki, więc ostatecznie przyszedł facet z solidną
    > piłą i odciął wszystko, co przeszło na moją stronę.

    Nie mówię, że źle, nie mówię, że tak nie wolno. Zastanawia mnie tylko,
    jak to się ma do przepisu, według którego do wycięcia (lub nawet mocnego
    przycięcia) drzewa na własnym podwórku potrzebne jest zgłoszenie i zgoda
    lokalnych władz. Załóżmy, że na działce Pawła, tuż koło granicy z działką
    Gawła, stoją dwa drzewa. Niech będzie, że sosny -- te mają palowy system
    korzeniowy, co na boki się zbytnio nie rozrasta. Jedna z tych sosen chyli
    się ku Gawłowej posesji, a korona hen w górze już jest w większości nad
    nią. Czy przez te boczne ciągoty stała się ona sosna wyjęta spod prawa?
    Czy Gaweł przyjść z piłą może i ją oberżnąć gdzieś w pnia połowie?

    Jarek

    --
    Na pochyłe drzewo i Salomon nie naleje.


  • 25. Data: 2023-08-25 21:26:49
    Temat: Re: Drzewo sąsiada napiera na budynek
    Od: Mateusz Bogusz <m...@o...pl>

    On 25.08.2023 07:53, Marcin Debowski wrote:
    > Sprawa czysto cywilna.
    >
    > Art. 150. Właściciel gruntu może obciąć i zachować dla siebie korzenie
    > przechodzące z sąsiedniego gruntu. To samo dotyczy gałęzi i owoców
    > zwieszających się z sąsiedniego gruntu; jednakże w wypadku takim właściciel
    > powinien uprzednio wyznaczyć sąsiadowi odpowiedni termin do ich usunięcia.
    >
    > Art. 144. Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego
    > prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie
    > z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-
    > -gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
    >
    > Czyli ciotka ma dwie możliwości: 1) wyciąć te korzenie i nie musi się
    > nawet pytać sąsiada o zgodę; 2) pójść z nim na noże i domagac się
    > usunięcia tych korzeni i naprawienia szkód.

    O dzięki. Prościej już chyba się nie da wyłożyć kawę na ławę.

    --
    Pozdrawiam,
    Mateusz Bogusz


  • 26. Data: 2023-08-25 22:46:26
    Temat: Re: Drzewo sąsiada napiera na budynek
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>

    piątek, 25 sierpnia 2023 o 21:26:51 UTC+2 Mateusz Bogusz napisał(a):
    > On 25.08.2023 07:53, Marcin Debowski wrote:
    > > Sprawa czysto cywilna.
    > >
    > > Art. 150. Właściciel gruntu może obciąć i zachować dla siebie korzenie
    > > przechodzące z sąsiedniego gruntu. To samo dotyczy gałęzi i owoców
    > > zwieszających się z sąsiedniego gruntu; jednakże w wypadku takim właściciel
    > > powinien uprzednio wyznaczyć sąsiadowi odpowiedni termin do ich usunięcia.
    > >
    > > Art. 144. Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego
    > > prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie
    > > z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-
    > > -gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
    > >
    > > Czyli ciotka ma dwie możliwości: 1) wyciąć te korzenie i nie musi się
    > > nawet pytać sąsiada o zgodę; 2) pójść z nim na noże i domagac się
    > > usunięcia tych korzeni i naprawienia szkód.
    > O dzięki. Prościej już chyba się nie da wyłożyć kawę na ławę.
    >
    > --
    > Pozdrawiam,
    > Mateusz Bogusz
    Prosciej ale i jednocześnie głupiej. Przepisy nie uwzględniają czynnika
    psychologicznego. Taka sprawa w Polsce była/jest. Matka z dwojka dorosłych dzieci
    zmarnowała zycie kilku sasiadom. Kilkanaście lat nękali sasiadow. A najlepsze jest to
    ze tak jak niejaki Dąbczak robili to zgodnie z prawem. Ostatnim razem przeholowali bo
    celowali w sasiada z za płotu z broni ktora okazała się wiatrowkami. Pokaz mi w tej
    sprawie gdzie były przepisy, prawo itp. tam było proste rozwiązanie. Wynajęcie kogoś
    zęby połamał ręce agresorom. Zeby przez trzy miesiące dup sobie wycierać nie mogli.
    Teraz za incydent z bronia cała trójka jest w areszcie. Ale wyjda. Teraz jak ich nie
    ma nalezało by im spalić dom zeby nie mieli dokad wracac. Pokaz mi na przepisy
    zgodnie z ktorymi poszkodowani mogą im legalnie spalić dom.


  • 27. Data: 2023-08-26 02:12:48
    Temat: Re: Drzewo sąsiada napiera na budynek
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2023-08-25, Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
    > Pani Ewa napisała:
    >
    >> A do mnie przelazł modrzew od sąsiada. Kilka lat odczekałam, ale sąsiad
    >> nie kwapił się do przycinki, więc ostatecznie przyszedł facet z solidną
    >> piłą i odciął wszystko, co przeszło na moją stronę.
    >
    > Nie mówię, że źle, nie mówię, że tak nie wolno. Zastanawia mnie tylko,
    > jak to się ma do przepisu, według którego do wycięcia (lub nawet mocnego
    > przycięcia) drzewa na własnym podwórku potrzebne jest zgłoszenie i zgoda
    > lokalnych władz. Załóżmy, że na działce Pawła, tuż koło granicy z działką
    > Gawła, stoją dwa drzewa. Niech będzie, że sosny -- te mają palowy system
    > korzeniowy, co na boki się zbytnio nie rozrasta. Jedna z tych sosen chyli
    > się ku Gawłowej posesji, a korona hen w górze już jest w większości nad
    > nią. Czy przez te boczne ciągoty stała się ona sosna wyjęta spod prawa?
    > Czy Gaweł przyjść z piłą może i ją oberżnąć gdzieś w pnia połowie?

    To jest bardzo dobre pytanie. Widziałem opinię, że można rżnąć i nie
    zważać, nawet jakby miało to ubić drzewo. Za słusznością takiej opini
    mogłoby przemawiać to, że skoro KC dopuszcza bezwarunkową wycinkę, a nie
    ma w art. 150 (i okolicy) żadnego odniesienia do przepisów szczegółowych
    to można. Dodatkowo, w sposób prosty nie da się ocenić skutków takiej
    wycinki dla drzewa, no to można bo jak inaczej?

    Nie do końca się z tym zgadzam i mimo wszystko byłbym ostrożny, jeśli
    byłoby to samo rżnięcie dla rżnięcia lub złośliwość, a nie w celu
    ochrony np. budynku. Również byłbym ostrożny jeśli moglibyśmy
    przypuszczać, że wykończymy w ten sposób drzewo. Nie powinno się
    wykorzystywać prawa niezgodnie z jego przeznaczeniem.

    Podobny problem jest z gałęźmi. Nie znam orzecznictwa ale też bardzo bym
    uważał jeśli wycięcie miałoby przekraczać te 30% korony (art. 87a
    poniżej). Guglając na szybko, wydaje się, że jest tu (w orzecznictwie)
    niezły burdel.

    Dz.U. 2023 poz. 1336 (Ustawa o ochronie przyrody)
    Art. 87a. [Wykonywanie prac w obrębie korzeni, pnia lub korony drzewa
    lub krzewu]

    1. Prace ziemne oraz inne prace wykonywane ręcznie, z wykorzystaniem
    sprzętu mechanicznego lub urządzeń technicznych, wykonywane w obrębie
    korzeni, pnia lub korony drzewa lub w obrębie korzeni lub pędów krzewu,
    przeprowadza się w sposób najmniej szkodzący drzewom lub krzewom.

    2. Prace w obrębie korony drzewa nie mogą prowadzić do usunięcia gałęzi
    w wymiarze przekraczającym 30% korony, która rozwinęła się w całym
    okresie rozwoju drzewa, chyba że mają na celu:
    1) usunięcie gałęzi obumarłych lub nadłamanych;
    2) utrzymywanie uformowanego kształtu korony drzewa;
    3) wykonanie specjalistycznego zabiegu w celu przywróceniu statyki drzewa.

    --
    Marcin


  • 28. Data: 2023-08-26 14:22:28
    Temat: Re: Drzewo sąsiada napiera na budynek
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Marcin Debowski napisał:

    >>> A do mnie przelazł modrzew od sąsiada. Kilka lat odczekałam, ale sąsiad
    >>> nie kwapił się do przycinki, więc ostatecznie przyszedł facet z solidną
    >>> piłą i odciął wszystko, co przeszło na moją stronę.
    >>
    >> Nie mówię, że źle, nie mówię, że tak nie wolno. Zastanawia mnie tylko,
    >> jak to się ma do przepisu, według którego do wycięcia (lub nawet mocnego
    >> przycięcia) drzewa na własnym podwórku potrzebne jest zgłoszenie i zgoda
    >> lokalnych władz. Załóżmy, że na działce Pawła, tuż koło granicy z działką
    >> Gawła, stoją dwa drzewa. Niech będzie, że sosny -- te mają palowy system
    >> korzeniowy, co na boki się zbytnio nie rozrasta. Jedna z tych sosen chyli
    >> się ku Gawłowej posesji, a korona hen w górze już jest w większości nad
    >> nią. Czy przez te boczne ciągoty stała się ona sosna wyjęta spod prawa?
    >> Czy Gaweł przyjść z piłą może i ją oberżnąć gdzieś w pnia połowie?
    >
    > To jest bardzo dobre pytanie. Widziałem opinię, że można rżnąć i nie
    > zważać, nawet jakby miało to ubić drzewo. Za słusznością takiej opini
    > mogłoby przemawiać to, że skoro KC dopuszcza bezwarunkową wycinkę, a nie
    > ma w art. 150 (i okolicy) żadnego odniesienia do przepisów szczegółowych
    > to można. Dodatkowo, w sposób prosty nie da się ocenić skutków takiej
    > wycinki dla drzewa, no to można bo jak inaczej?

    KC miejscami wygląda jakby był stworzony przez średniowiecznych skrybów,
    którzy bezmyślnie przepisywali stare księgi -- czasem tylko usuwając coś,
    co wydało się anchronicmam i dodając wstawki nieudolnie napisane przez
    ojca przełożonego. Ten i okoliczne artykuły wydają się dotyczyć "czerpania
    pożytków" w ziemi, pomijają zupełnie sprawy organizacji przestrzennej.

    Kilka artykułów wcześniej jest o owocach upadłych, do kogo należą.
    Tu o korzeniach jest, że "wycinający może je sobie zatrzymać" -- sam nimi
    napali w piecu, nie musi pozyskanego paliwa oddawać sąsiadowi, do którego
    należy opałodajne drzewo.

    > Nie do końca się z tym zgadzam i mimo wszystko byłbym ostrożny, jeśli
    > byłoby to samo rżnięcie dla rżnięcia lub złośliwość, a nie w celu
    > ochrony np. budynku. Również byłbym ostrożny jeśli moglibyśmy
    > przypuszczać, że wykończymy w ten sposób drzewo. Nie powinno się
    > wykorzystywać prawa niezgodnie z jego przeznaczeniem.

    Też tak myślę. Ład przestrzenny regulują inne przepisy, w myśl których
    budowa, ale też i *rozbiórka* domu na własnej działce wymaga uzgodnień.
    Z tych samych przesłanek wynikają przepisy o konieczności uzgodnień
    wycinki drzew. "Uzgodniena" to dobre słowo, bo nie chodzi o kategoryczny
    zakaz. Jeśli istnienia drzewa stoi w konflikcie z innym dobrem, należy
    to rozsądzić (niekoniecznie w sądzie).

    > Dz.U. 2023 poz. 1336 (Ustawa o ochronie przyrody)

    Ja guglałem tylko we własnej pamięci. Tego typu ustawy ochronne
    wyłączają z obszaru zainteresowań drzewa owocowe -- żeby nie było
    konfliktu z okolicamu art. 150 k.c.

    Jarek

    --
    Bo trzeba waszmościom wiedzieć, że oni mają tam proces z Jaworskim o gruszę,
    co na miedzy stoi i w połowie nad Jaworskich gruntami, a w połowie nad naszymi
    ma gałęzie. Owóż jak ją Jaworscy trzęsą, to i nasze gruszki opadają, a dużo
    idzie na miedzę. Oni tedy powiadają, że te, co na miedzy leżą, to ich, a my...


  • 29. Data: 2023-08-27 16:44:42
    Temat: Re: Drzewo sąsiada napiera na budynek
    Od: FEniks <x...@p...fm>

    W dniu 25.08.2023 o 16:31, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pani Ewa napisała:
    >
    >> A do mnie przelazł modrzew od sąsiada. Kilka lat odczekałam, ale sąsiad
    >> nie kwapił się do przycinki, więc ostatecznie przyszedł facet z solidną
    >> piłą i odciął wszystko, co przeszło na moją stronę.
    >
    > Nie mówię, że źle, nie mówię, że tak nie wolno. Zastanawia mnie tylko,
    > jak to się ma do przepisu, według którego do wycięcia (lub nawet mocnego
    > przycięcia) drzewa na własnym podwórku potrzebne jest zgłoszenie i zgoda
    > lokalnych władz. Załóżmy, że na działce Pawła, tuż koło granicy z działką
    > Gawła, stoją dwa drzewa. Niech będzie, że sosny -- te mają palowy system
    > korzeniowy, co na boki się zbytnio nie rozrasta. Jedna z tych sosen chyli
    > się ku Gawłowej posesji, a korona hen w górze już jest w większości nad
    > nią. Czy przez te boczne ciągoty stała się ona sosna wyjęta spod prawa?
    > Czy Gaweł przyjść z piłą może i ją oberżnąć gdzieś w pnia połowie?

    Nie mam pojęcia, jak się ma to do przepisów. Podobno obecnie nie trzeba
    wycięcia drzew zgłaszać.
    W każdym razie z tego co widzę po roku, to solidne przycięcie
    modrzewiowi nie zaszkodziło. Natomiast wcześniej płot został poważnie
    przezeń uszkodzony. Kto by pomyślał (na pewno nie sąsiad), że modrzew to
    takie cholerstwo, co rozłazi się jak chwaścior.
    --

    Ewa


  • 30. Data: 2023-09-08 12:49:24
    Temat: Re: Drzewo sąsiada napiera na budynek
    Od: Adam <a...@p...onet.pl>

    Dnia Fri, 25 Aug 2023 06:55:36 +0200, Cavallino napisał(a):

    > W dniu 24-08-2023 o 20:05, sirapacz pisze:
    >
    >>> U mnie sąsiad zaniedbał Sumaka-octowca. Kurwa mi wylazła po mojej
    >>> stronie i naruszyła fundament. Nawet się go nie pytałem, odciąłem co
    >>> mogłem a pozostałe kikuty nawierciłem Fi10 i wlałem Orkan. Po pół
    >>> roku, chuj szczelił Sumaka i zdech. Problem solved :]
    >
    > Tak z ciekawości - co to Orkan?
    > Mam korzeń jeżyny do wykończenia, bo wiecznie odrasta....


    Herbicyd.

    Nie wiem, czy zadziała na jeżynę - muszisz popytać kogoś. Ona ma bardzo
    rozbudowany system korzeniowy.

    Spróbuj ewentualnie Roundap: obetnij kilka centymetrów i namocz Raoundapem.
    Po miesiącu - a teraz, to w zasadzie na wiosnę powtórz zabieg.
    Nie dawaj za dużo, bo w promieniu dwóch lub więcej metrów nic Ci nie
    wyrośnie - działaj punktowo.


    --
    Pozdrawiam.

    Adam

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1