-
21. Data: 2018-09-26 18:34:10
Temat: Re: Inwazja myszy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Mateusz Viste napisał:
>> Podobno dobrze sprawdza się pułapka na myszy zrobiona z żyletki.
>> Żyletkę wkłuwamy w podłogę lub umieszczamy pionowo w szparze.
>> Na jednym końcu żyletki nadziewamy kawałek sera, a na drugim kawałek
>> szynki. Mysz interesuje się wszystkim i lubi wszystko dokładnie zbadać.
>> Zatrzymuje się więc nad naszą instalacją, odwraca głowę w jedną stronę
>> i myśli: szynaczka. A potem w drugą stonę -- serek. I wciąż nie mogąc
>> się zdecydować, rozgląda się na boki -- szyneczka, serek, szyneczka,
>> serek... własciwie to trochę szkoda tej myszy i jej podcinanego gardła.
>
> Muszę niestety kolegę sprowadzić na ziemię. Ten sposób działa, to fakt,
> ale wcale nie z tego powodu o którym piszesz. Te nieszczęsne myszy z
> głodu po prostu umierają.
Ale to tylko te, które okazały się być osłem.
Jarek
--
Widziano także osła, którgo mrówka niosła.
-
22. Data: 2018-09-26 18:36:50
Temat: Re: Inwazja myszy
Od: Mateusz Viste <m...@n...pamietam>
On Wed, 26 Sep 2018 08:59:18 -0700, losspistolss wrote:
> Wchodzą spokojnie na dach i na nieogrzewany strych. A tam hulaj dusza,
> pytanie co one tam jedzą, styropian???
Może nie o jedzenie chodzi, a o schronienie. A jedzenie to się skołuje
jakoś w okolicy. Np. w kuchni na parterze, ciemną nocą, a potem nazad na
strych. Tak robiły moje myszarki leśne, zanim je wytępiłem.
Mateusz
-
23. Data: 2018-09-26 22:07:22
Temat: Re: Inwazja myszy
Od: l...@g...com
Moje nie mają szans dostać się na parter a na strychu grasują.
-
24. Data: 2018-09-26 22:58:45
Temat: Re: Inwazja myszy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Mateusz Viste napisał:
>> Wchodzą spokojnie na dach i na nieogrzewany strych. A tam hulaj dusza,
>> pytanie co one tam jedzą, styropian???
>
> Może nie o jedzenie chodzi, a o schronienie. A jedzenie to się skołuje
> jakoś w okolicy. Np. w kuchni na parterze, ciemną nocą, a potem nazad
> na strych. Tak robiły moje myszarki leśne, zanim je wytępiłem.
Myśmy tego lata mieli w ogrodzie jedną myszarkę polną (Apodemus agrarius).
Mieszkała w kartonowym pudle po cebulkach tulipanów. Wychodziła na trawę
i czasem zabawnie podskakiwała. Ale do domu nie weszła nigdy. Ani ona, ani
żaden z jej ziomali. Żyjemy obok siebie, szanując nawzajem swoje prawa.
Jarek
--
Siedziały raz dwie myszy popod polną miedzą.
Siedzą tak sobie, siedzą, siedzą, siedzą, siedzą,
Siedzą, siedzą, wtem nagle w srogi wigor wpadły!
Jak nie hycną do góry... i z powrotem siadły.
-
25. Data: 2018-09-27 05:38:33
Temat: Re: Inwazja myszy
Od: Maciek <d...@p...onet.pl>
Dnia Wed, 26 Sep 2018 22:58:45 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Myśmy tego lata mieli w ogrodzie jedną myszarkę polną (Apodemus agrarius).
> Mieszkała w kartonowym pudle po cebulkach tulipanów. Wychodziła na trawę
> i czasem zabawnie podskakiwała. Ale do domu nie weszła nigdy. Ani ona, ani
> żaden z jej ziomali. Żyjemy obok siebie, szanując nawzajem swoje prawa.
Polne myszy rzadko pakują sie do domów (sądząc z analizy tego, co łapie się
w pułapki na strychu i tego, co mi znoszą okoliczne koty).
--
//\/\aciek
docktor(a)poczta.onet.pl
-
26. Data: 2018-09-27 05:52:45
Temat: Re: Inwazja myszy
Od: Mateusz Viste <m...@n...pamietam>
On Wed, 26 Sep 2018 22:58:45 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
> Myśmy tego lata mieli w ogrodzie jedną myszarkę polną (Apodemus
> agrarius).
> Mieszkała w kartonowym pudle po cebulkach tulipanów. Wychodziła na trawę
> i czasem zabawnie podskakiwała. Ale do domu nie weszła nigdy. Ani ona,
> ani żaden z jej ziomali. Żyjemy obok siebie, szanując nawzajem swoje
> prawa.
O polnych słyszałem że faktycznie bardziej kulturalne.
Ja jednak żyję wśród leśnych (Apodemus flavicollis), takie rude małpy,
duże uszy, chytre oczy, wredny charakter. Te żadnego poważania nie mają
dla dobrych układów sąsiedzkich i masowo wprowadzają się do domu przy
pierwszych chłodniejszych wiatrach jesiennych.
Nasz elektroniczny kot bardzo skutecznie je tępi, więc populacja domowa
szybko wraca do zera.
Mateusz
-
27. Data: 2018-09-27 08:40:17
Temat: Re: Inwazja myszy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Mateusz Viste napisał:
>> Myśmy tego lata mieli w ogrodzie jedną myszarkę polną (Apodemus
>> agrarius). Mieszkała w kartonowym pudle po cebulkach tulipanów.
>> Wychodziła na trawę i czasem zabawnie podskakiwała. Ale do domu
>> nie weszła nigdy. Ani ona, ani żaden z jej ziomali. Żyjemy obok
>> siebie, szanując nawzajem swoje prawa.
>
> O polnych słyszałem że faktycznie bardziej kulturalne.
>
> Ja jednak żyję wśród leśnych (Apodemus flavicollis), takie rude
> małpy, duże uszy, chytre oczy, wredny charakter. Te żadnego
> poważania nie mają dla dobrych układów sąsiedzkich i masowo
> wprowadzają się do domu przy pierwszych chłodniejszych wiatrach
> jesiennych.
Też mieszkam na skraju lasu. Zastanawiam się, czy prowadząc w okolicy
introdukcję Apodemus agrarius dałoby się wyprzeć populację Apodemus
flavicollis. Niech idą tam, gdzie ich miejsce. A przy domu lepiej
mieć miłych sąsiadów.
--
Jarek
-
28. Data: 2018-09-27 09:22:58
Temat: Re: Inwazja myszy
Od: Budyń <b...@g...com>
W dniu środa, 26 września 2018 22:58:48 UTC+2 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
> Pan Mateusz Viste napisał:
>
> >> Wchodzą spokojnie na dach i na nieogrzewany strych. A tam hulaj dusza,
> >> pytanie co one tam jedzą, styropian???
> >
> > Może nie o jedzenie chodzi, a o schronienie. A jedzenie to się skołuje
> > jakoś w okolicy. Np. w kuchni na parterze, ciemną nocą, a potem nazad
> > na strych. Tak robiły moje myszarki leśne, zanim je wytępiłem.
>
> Myśmy tego lata mieli w ogrodzie jedną myszarkę polną (Apodemus agrarius).
> Mieszkała w kartonowym pudle po cebulkach tulipanów. Wychodziła na trawę
> i czasem zabawnie podskakiwała. Ale do domu nie weszła nigdy. Ani ona, ani
> żaden z jej ziomali. Żyjemy obok siebie, szanując nawzajem swoje prawa.
myszy do domów lezą jesienią by przezimować
b.
-
29. Data: 2018-09-27 09:47:20
Temat: Re: Inwazja myszy
Od: sirapacz <n...@s...pl>
W dniu 2018-09-26 o 08:46, ToMasz pisze:
>> Jak dobrać się do myszy (jak przegonić by zeżarły trutkę) która biega
>> po suficie czy w ścianie. Ktoś coś podpowie z doświadczeń?
> jedna trutka, to jedna mysz. jedna pułapka z jedną przynętą to jedna
> mysz. czy byłbyś w stanie samodzielnie zbudować elektryczno -
> mechaniczną pułapkę która będzie łapała/zabijała myszy szybciej?
> ToMasz
mechaniczną nie - ale w sumie widziałem na yt filmik z wiadrem, rurką i
wodą. Wyniki były imponujące...zastanawiam się czy takich pułapek nie
ustawić na zewnątrz
-
30. Data: 2018-09-27 09:51:17
Temat: Re: Inwazja myszy
Od: sirapacz <n...@s...pl>
> Trutka - działa długo (tydzień), mysz w tym czasie dalej robi syf i
> podejrzewam, że się męczy. Padnie nie wiadomo gdzie (przy czym te trutki
> ponoć mumufikują i ma nie śmierdzieć).
śmierdzi ale mniej (znacznie mniej). ten czas działania jest minusem...
>
> Łapki "ze sprężynką" - może źle je uzbrajałem, może złą przynęta
> (stosowałem ser i boczek), ale generalnie mało skuteczna.
dużo mniej skuteczna ale jestem tak zdesperowany, że zacznę spowrotem
rozkładać...
> W tym roku mam młodą kotkę, przybłąkała się w maju. Łowna jest. Jedyny
> "problem" jest taki, że znosi czasami myszy do domu.
jak kiedyś miałem półdzikiego kota (nie był w domu ale zrobił sobie dom
z jednego z budynków i szwendał się po okolicy) to miałem spokój z
myszami. Ostatnio jakaś bieda się zrobiła i chyba coś zeżarło te dzikie
koty bo nie widuję...