W domu do tej pory gotowy był tylko parter. U góry nie było nic - gołe
wylewki, gołe tyki maszynowe, gołe schody żelbetowe. Używaliśmy tam 1
pomieszczenia na pralno-suszarnię - wchodząc na górę zawsze zmienialiśmy
buty, aby nie roznosić brudu z góry na dole.

Teraz góra zaczyna już jakoś wyglądać J Podłogi gotowe, a ściany będą
pomalowane lada dzień. Więc i lada dzień przeniesiemy sypialnię na górę.

Niestety schody, górna łazienka i pralnio-suszarnia (do której przechodzi
się przez łazienkę) pozostaną niewykończone (brak finansów).



Jakieś pomysły jak zabezpieczyć niegotowe podłogi i schody, aby nie
wychodził z nich brud?

Myślałam, żeby zagruntować, ale to się szybko wytrze.

Na pewno nie wchodzi w grę rozkładanie żadnych kartonów, wykładzin czy
linoleum. Nie pomaluję też wszystkiego farbą olejną, bo potem może być
problem z przyklejeniem kafelek.



Nie wyobrażam sobie również każdorazowej zmiany obuwia na pokonanie schodów
lub pójście do pralni. To nie jest tak, że jestem leniwa i nie chce mi się
ich zmienić 2x dziennie tj. kiedy będę szła na górę spać i wstawała rano. U
góry będzie też już działać garderoba, ewentualne nocne wyprawy do wc będą
na dół, mam małe dziecko, które usypiam wcześnie i będę dalej siedzieć na
dole, a do dziecka zaglądać raz na jakiś czas. Z małym dzieckiem pralnię
również odwiedzam często.

Zresztą nawet teraz, kiedy na górę chodziłam rzadko i zmieniałam buty,, to
brud ze schodów i tak roznosił się trochę na dole.