-
11. Data: 2009-06-15 06:58:35
Temat: Re: Kostka brukowa w garażu ?
Od: xart <x...@g...com>
Usrobo pisze:
> Witam
>
> wybudowałem garaż obok domu w projekcie mam jeszcze wylewkę (jest płyta
> betonowa).
> Zastanawiam się jednak czy nie lepiej bedzie podczas układania kostki na
> podjezdzie "wjechać" z tą kostką do środka garażu?
>
> nie bede musiał robić wylewki, potem układać jakiś płytek czy malować
> betonu farbą w stylu betondur itp.
>
> co myślicie o takim rozwiązaniu ?
>
Ja mam w garażu kostke, już 3 lata i jak na razie nie narzekam.
Dom stoi na piachu, więc wilgoci nie ma. Pod kostkę zagęściłem tylko
porządnie tenże piach i dałem kilkanaście cm żwiru mieszanego z
cementem. Kostka to najzwyklejszy szary holland z buszremu (8cm).
Na razie nic mi nie wyrasta ze szczelin między kostkami, gnoju
w garażu nie mam mimo, że jest na poziomie piwnicy.
Samochód garażowany jest ponad pół roku i jak na razie nie
wygniótł kostki, choć pewnie prędzej czy później będą dołki w miejscu
gdzie stoi. Pomimo wielu krytycznych głosów w tym wątku, ja na
razie złych stron takiego rozwiązania nie widzę, a wydaje mi się że
znacznie łatwiej utrzymać mi czystość na kostce niż na zwykłej wylewce
betonowej.
pzdr
art
-
12. Data: 2009-06-15 13:15:28
Temat: Re: Kostka brukowa w garażu ?
Od: "Tornad" <t...@o...net>
>
> Ja mam w garażu kostke, już 3 lata i jak na razie nie narzekam.
> Dom stoi na piachu, więc wilgoci nie ma. Pod kostkę zagęściłem tylko
> porządnie tenże piach i dałem kilkanaście cm żwiru mieszanego z
> cementem. Kostka to najzwyklejszy szary holland z buszremu (8cm).
> Na razie nic mi nie wyrasta ze szczelin między kostkami, gnoju
> w garażu nie mam mimo, że jest na poziomie piwnicy.
> Samochód garażowany jest ponad pół roku i jak na razie nie
> wygniótł kostki, choć pewnie prędzej czy później będą dołki w miejscu
> gdzie stoi. Pomimo wielu krytycznych głosów w tym wątku, ja na
> razie złych stron takiego rozwiązania nie widzę, a wydaje mi się że
> znacznie łatwiej utrzymać mi czystość na kostce niż na zwykłej wylewce
> betonowej.
>
> pzdr
> art
Pol roku garazowania samochodu i to zapewne latem, to za malo.
Po paru latach a szczegolnie zimach, zapewne zmienisz zdanie. Chyba, ze przed
wjazdem zapackanego blotem posniegowym auta bedziesz go starannie pucowal. Na
plycie po okresie zimowym widuje rozne w tym biale od chlorkow czy soli plamy
i czesto grube, trudnoodspajalne od podloza zlogi gnoju, ktory odpada z pod
blotnikow, czesto utwardzonego olejami. To stosunkowo latwo od gladkiej
powierzchni betonu odspoic, posadzke zamiesc, umyc i wyglada jak nowa. A w
przypadku kostki to sie w te pory wbija, potem wysycha i normalnie pyli. Po
tym sie chodzi i pol tego badziewia bedziesz mial na salonach w domu no bo
czesto tworzy sie cug i ten pyl wwiewa.
Zaleta kostki przed garazem jest glownie to, ze ona w zimie jest odporna na
mrozowe wysadziny podloza i na wiosne nie widac zadnych pekniec jakie
powstalyby gdybys zamiast kostki wylal beton. I ma dobra przyczepnosc, co w
zimie gdy podjazd czy zjazd do garazu jest w spadku, ma istotne znaczenie.
Asfalt tez jest pod tym wzgledem dobry chociaz tez widuje sie jego pekniecia i
wymaga koniecznosci malowania czarnym mazidlem aby kolejnej zimy woda nie
wnikala w te pekniecia i mroz go nie wysadzal. Ale w garazu? Kostka nie jest
za darmo zatem zadnych oszczednosci w porownaniu z betonem nie daje, ani
specjalnie jakichs przyjemnych odczuc wizualnych czy uzytkowych nie
przysparza. Pod drzwiami garazowymi zawsze bedziesz mial szczeline, i w sumie
bedzisz myslal: jaki ja bylem glupoi, ze nie posluchalem swojej zony - dobrze
mi radzila:)
Pzdr.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl