-
1. Data: 2010-04-07 16:09:15
Temat: Malowanie wapnem zewn. elewacji - odpryski, wykruszanie...
Od: "JK" <j...@w...pl>
Witam
Wymalowaliśmy kościółek wapnem, bo takie było zalecenie (wapnem workowym,
uprzednio zamoczonym),
po roku zaczęło wykruszać się (brak przyczepności, twardości), wykrusza się
"jak piasek, który wysechł"
Czy nie powinniśmy pomalować wapnem gaszonym dołowanym?
Ktoś też doradził, żeby dodać pokostu do wapna w celu zwiększenia
przyczepności, czy to zda egzamin?
pozdrawiam
-
2. Data: 2010-04-08 02:30:22
Temat: Re: Malowanie wapnem zewn. elewacji - odpryski, wykruszanie...
Od: "Tornad" <t...@h...com>
> Witam
>
> Wymalowaliśmy kościółek wapnem, bo takie było zalecenie (wapnem workowym,
> uprzednio zamoczonym),
> po roku zaczęło wykruszać się (brak przyczepności, twardości), wykrusza się
> "jak piasek, który wysechł"
> Czy nie powinniśmy pomalować wapnem gaszonym dołowanym?
> Ktoś też doradził, żeby dodać pokostu do wapna w celu zwiększenia
> przyczepności, czy to zda egzamin?
>
> pozdrawiam
>
Jeszcze w szczeniecych latach nasluchalem sie, ze do malowania, tynkowania i
innych takich najlepsze jest wapno dolowane co najmniej 30-letnie...
Wapno hydratyzowane jest materialem znacznie gorszym od tego palonego CaO
i "zgaszonego" do postaci Ca(OH)2.
I mimo tego ten sam problem byl i zapewne nie jest rozwiazany. Pamietam, ze
moja matka, malujaca "salony" w wiejskiej chacie, dodawala do wapna,
oprocz "siwca" jakiegos kleju...
Tym klejem jest obecnie tzw. "primer". Kilkanascie chalup tu w Hameryce
wymalowalem i zawsze przed malowaniem na kolor maluje wpierw prajmerem. Z tym,
ze tutejsze prajmery sa dopracowane pod katem zarowno krycia poprzednich
malowan (one maja kolor bialy) jak rownmiez stanowia znakomite podloze dla
finalnego malowania. To jest po prostu dobry klej. To tyle uwag ogolnych.
Skoro to kosciolek, zapewne konserwator zabytkow czy inny artysta zazyczyl
sobie malowanie tradycyjne, wiec beda klopoty ze zgoda tych "wladz". Ja bym po
cichu, bez przyznawania sie, dodal do tego podlego wapna nieco, powiedzmy 15,
20 czy nawet 30 procent tego kleju...
Z tego co pamietam z wykladow, bodajze materialow budowlanych, wapno
hydratyzowane powinno byc rozrobione na co najmniej dobe wczesniej. Ale jak
sie go rozrobi to ono spoko moze czekac dwa tygodnie, byleby tylko nie mialo
dostepu powietrza a scislej tego wrednego ostanio dwutlenku wegla...
Zatem moja sugestia pomalowac to jeszcze raz dwutygodniowym wapnem
hydratyzowanym z dodatkiem primera i powinno sie trzymac.
Ale nalezaloby wykonac wczesniej jakies proste chociaz proby; byc moze nawet
czysty primer nie pomoze gdy ta istniejaca warstwa nie jest niczym spojona,
wtedy nastepna z tym primerem nie bedzie sie miala czego trzymac i zacznie
wszystko odpadac calymi platami juz w czasie walkowania czy pod pedzlem. Wapno
jest dosc ciekawym pod wzgledem wlasciwosci materialem. ono np potrafi
krystalizowac i rekrytstalizowac na bodajze 6 sposobow w zaleznosci od
temperatury, wilgotnosci a przede wszystkim rodzaju zanieczyszczen. Na niego
nie ma madrych. Jedynie doswiadczenie, tradycja i robota; tak, bo sasid tak
robil i sie trzyma wiec trzeba ten sposob sposob dokladnie zerznac. A jak nie
ma od kogo, bo starzy fachowcy powymierali, probowac samemu w oparciu o nowe,
sprawdzone materialy. W koncu Bozia sie nie obrazi gdy zastosujesz krycie
firmowa emulsja czy nawet olejna byleby kolor i byl odpowiedni i bez polysku.
Pzdr.
Tornad
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
3. Data: 2010-05-05 18:21:24
Temat: Re: Malowanie wapnem zewn. elewacji - odpryski, wykruszanie...
Od: "JK" <j...@w...pl>
> Jeszcze w szczeniecych latach nasluchalem sie, ze do malowania, tynkowania
> i
> innych takich najlepsze jest wapno dolowane co najmniej 30-letnie...
> Wapno hydratyzowane jest materialem znacznie gorszym od tego palonego CaO
> i "zgaszonego" do postaci Ca(OH)2.
> I mimo tego ten sam problem byl i zapewne nie jest rozwiazany. Pamietam,
> ze
> moja matka, malujaca "salony" w wiejskiej chacie, dodawala do wapna,
> oprocz "siwca" jakiegos kleju...
> Tym klejem jest obecnie tzw. "primer". Kilkanascie chalup tu w Hameryce
> wymalowalem i zawsze przed malowaniem na kolor maluje wpierw prajmerem. Z
> tym,
> ze tutejsze prajmery sa dopracowane pod katem zarowno krycia poprzednich
> malowan (one maja kolor bialy) jak rownmiez stanowia znakomite podloze dla
> finalnego malowania. To jest po prostu dobry klej. To tyle uwag ogolnych.
> Skoro to kosciolek, zapewne konserwator zabytkow czy inny artysta zazyczyl
> sobie malowanie tradycyjne, wiec beda klopoty ze zgoda tych "wladz". Ja
> bym po
> cichu, bez przyznawania sie, dodal do tego podlego wapna nieco, powiedzmy
> 15,
> 20 czy nawet 30 procent tego kleju...
> Z tego co pamietam z wykladow, bodajze materialow budowlanych, wapno
> hydratyzowane powinno byc rozrobione na co najmniej dobe wczesniej. Ale
> jak
> sie go rozrobi to ono spoko moze czekac dwa tygodnie, byleby tylko nie
> mialo
> dostepu powietrza a scislej tego wrednego ostanio dwutlenku wegla...
> Zatem moja sugestia pomalowac to jeszcze raz dwutygodniowym wapnem
> hydratyzowanym z dodatkiem primera i powinno sie trzymac.
> Ale nalezaloby wykonac wczesniej jakies proste chociaz proby; byc moze
> nawet
> czysty primer nie pomoze gdy ta istniejaca warstwa nie jest niczym
> spojona,
> wtedy nastepna z tym primerem nie bedzie sie miala czego trzymac i zacznie
> wszystko odpadac calymi platami juz w czasie walkowania czy pod pedzlem.
> Wapno
> jest dosc ciekawym pod wzgledem wlasciwosci materialem. ono np potrafi
> krystalizowac i rekrytstalizowac na bodajze 6 sposobow w zaleznosci od
> temperatury, wilgotnosci a przede wszystkim rodzaju zanieczyszczen. Na
> niego
> nie ma madrych. Jedynie doswiadczenie, tradycja i robota; tak, bo sasid
> tak
> robil i sie trzyma wiec trzeba ten sposob sposob dokladnie zerznac. A jak
> nie
> ma od kogo, bo starzy fachowcy powymierali, probowac samemu w oparciu o
> nowe,
> sprawdzone materialy. W koncu Bozia sie nie obrazi gdy zastosujesz krycie
> firmowa emulsja czy nawet olejna byleby kolor i byl odpowiedni i bez
> polysku.
dziękuję za odpowiedź, porada jest dla nas cenna
za kilka tygodni ruszamy z malowaniem