-
1. Data: 2014-08-23 20:03:09
Temat: Na wypadek wojny...
Od: "kiki" <s...@l...pl>
Ale żałuję, że nie zbudowałem jakiejś skrytki w sensie pomieszczenia pod
ziemią na wypadek działań wojennych :-) Nawet o tym myślałem ale zabrakło
zapału. Trzeba było wylać ściany z betonu, zaizolować i zrobić taki mały
bunkier gdzie by można ukryć najcenniejsze przedmioty i schować się samemu
gdy Banderowcy lub Ruscy będą przechodzić przez wieś lub ostrzeliwać
"gradem" zgrupowania wojska. Wiele nie potrzeba. Jak nie będzie trafienia
czymś mocnym to strop 50cm by wystarczył i z metr ziemi.
Jak zrobilibyście wejście żeby nie było widać ?
pamiętajcie, że zabierają samochody. Jedni i drudzy czy nasi czy wróg.
Dobrze żeby dało się jeden schować też :-)
-
2. Data: 2014-08-23 21:19:34
Temat: Re: Na wypadek wojny...
Od: PiteR <e...@f...pl>
kiki pisze tak:
> Jak zrobilibyście wejście żeby nie było widać ?
> pamiętajcie, że zabierają samochody. Jedni i drudzy czy nasi czy
> wróg. Dobrze żeby dało się jeden schować też :-)
zakopać ;) jak ten gościu koparkę
Ja mam tylko 70km do granicy. Mało czasu, więc swoje podpalę i do lasu.
--
Piotr
-
3. Data: 2014-08-23 22:05:44
Temat: Re: Na wypadek wojny...
Od: Maciek <d...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 23 Aug 2014 21:19:34 +0200, PiteR napisał(a):
> zakopać ;) jak ten gościu koparkę
>
> Ja mam tylko 70km do granicy. Mało czasu, więc swoje podpalę i do lasu.
Podstawa obronnosci RP: Lasy Panstwowe ;)
--
//\/\aciek
docktor(a)poczta.onet.pl
-
4. Data: 2014-08-23 22:09:12
Temat: Re: Na wypadek wojny...
Od: "kiki" <s...@l...pl>
"PiteR" <e...@f...pl> wrote in message
news:XnsA392D8F0E2851elektronik@localhost.net...
> kiki pisze tak:
>
>> Jak zrobilibyście wejście żeby nie było widać ?
>> pamiętajcie, że zabierają samochody. Jedni i drudzy czy nasi czy
>> wróg. Dobrze żeby dało się jeden schować też :-)
>
> zakopać ;) jak ten gościu koparkę
>
> Ja mam tylko 70km do granicy. Mało czasu, więc swoje podpalę i do lasu.
Ale której granicy ? Jakie miasto ?
-
5. Data: 2014-08-23 23:03:44
Temat: Re: Na wypadek wojny...
Od: PiteR <e...@f...pl>
kiki pisze tak:
>> Ja mam tylko 70km do granicy. Mało czasu, więc swoje podpalę i do
>> lasu.
> Ale której granicy ?
Od tej złej :) Od granicy z Rosją.
> Jakie miasto ?
Olsztyn koło Ostródy ;)
--
Piotr
-
6. Data: 2014-08-23 23:23:49
Temat: Re: Na wypadek wojny...
Od: "kiki" <s...@l...pl>
"PiteR" <e...@f...pl> wrote in message
news:XnsA392EA9A43D24elektronik@localhost.net...
>> Jakie miasto ?
>
> Olsztyn koło Ostródy ;)
Kaliningrad...hmm. Będzie tam natarcie na pewno. masz jakieś wojsko w
okolicy? Jak tak to będzie bombardirowka.
-
7. Data: 2014-08-23 23:46:40
Temat: Re: Na wypadek wojny...
Od: k...@g...com
W dniu sobota, 23 sierpnia 2014 23:23:49 UTC+2 użytkownik kiki napisał:
> "PiteR" <e...@f...pl> wrote in message
>
> news:XnsA392EA9A43D24elektronik@localhost.net...
>
>
>
> >> Jakie miasto ?
>
> >
>
> > Olsztyn ko�o Ostr�dy ;)
>
>
>
> Kaliningrad...hmm. B�dzie tam natarcie na pewno. masz jakie� wojsko w
>
> okolicy? Jak tak to b�dzie bombardirowka.
raczej ostrzał rakietowy i tradycyjny z dział dalekiego zasięgu. Bombardirowka to jak
już stacji radarowych nie będzie. Samoloty za drogie żeby je na pewne strącenie
wysyłać. Bombardirowka to takie ostateczne posprzątanie przed wejściem piechoty i
czołgów.
-
8. Data: 2014-08-23 23:48:47
Temat: Re: Na wypadek wojny...
Od: Maciek <d...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 23 Aug 2014 14:46:40 -0700 (PDT), k...@g...com
napisał(a):
>> Kaliningrad...hmm. B�dzie tam natarcie na pewno. masz jakie� wojsko w
>>
>> okolicy? Jak tak to b�dzie bombardirowka.
>
> raczej ostrzał rakietowy i tradycyjny z dział dalekiego zasięgu. Bombardirowka to
jak już stacji radarowych nie będzie. Samoloty za drogie żeby je na pewne strącenie
wysyłać. Bombardirowka to takie ostateczne posprzątanie przed wejściem piechoty i
czołgów.
Naprawde wierzycie w ruska inwazje...?!
--
//\/\aciek
docktor(a)poczta.onet.pl
-
9. Data: 2014-08-24 00:00:11
Temat: Re: Na wypadek wojny...
Od: "kiki" <s...@l...pl>
<k...@g...com> wrote in message
news:4c4ca7a2-3b81-4053-90f2-365210a542b5@googlegrou
ps.com...
> Kaliningrad...hmm. B�dzie tam natarcie na pewno. masz jakie� wojsko w
>
> okolicy? Jak tak to b�dzie bombardirowka.
> raczej ostrzał rakietowy i tradycyjny z dział dalekiego zasięgu.
> Bombardirowka to jak już stacji radarowych nie będzie. Samoloty za drogie
> żeby je na pewne strącenie wysyłać. Bombardirowka to takie ostateczne
> posprzątanie przed wejściem piechoty i czołgów.
Gradem zasypią i tymi większymi 300mm podobnymi do Grada. 90km zasięgu.
Jak nie będą mordować ludzi, mieszkańców, a tylko zachwacziać teren to mały
magazyn i skrytka powinna dać radę na czas miesiąca.
Mamy domy i gdzie pójdziemy? A jak zrobią obozy koncentracyjne to po nas :-)
Ludzie ze Śląska są bezpieczniejsi.
Kiedyś myślałem jak budowałem żeby zrobić wykop i wylać podziemne pokoje
tylko nie mogłem wpaść na pomysła jak zrobić wejście, którego nikt nie
znajdzie. No i sprawa upadła no bo zrobili już wykopy i budowa ruszyła. Co
mi tam było te parę gruszek betonu więcej. Problem był w pomyśle :-)
Albo wynieść się do UK? Jeszcze można. Później nas już nie wpuszczą. Tylko
kto kupi dom i za ile? Jedna wielka wtopa.
-
10. Data: 2014-08-24 00:07:38
Temat: Re: Na wypadek wojny...
Od: "kiki" <s...@l...pl>
"Maciek" <d...@p...onet.pl> wrote in message
news:1vptiog3dt5e5$.rk4wwn480067.dlg@40tude.net...
> Naprawde wierzycie w ruska inwazje...?!
Pewnie. To się musi źle skończyć. Nie teraz to za kilka lat.
Dobre jest to, że zdobywa się stolicę więc pójdą na Warszawę :-) Tak nas
skłócili, ograbili z emerytur, że nie będziemy za nimi płakać:-)
Europa w rozsypce. Jak nas karać za CO2 i wymuszać to czy tamto żeby tylko
od nich zależeć to są pierwsi. Ale jak bronić to co robią?
Tu powinny być bazy NATO od wielu lat. A nie ma obrony przeciwlotniczej. Nie
istnieje takowa.
Nawet jak nie wejdą to ostrzelają z zagranicy, a co zrobi EU i NATO?
Wystosuje depeszę dyplomatyczną.