eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieNie kupujcie hiszpańskiej ceramiki. Historia z historią
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 21

  • 11. Data: 2020-05-17 18:43:11
    Temat: Re: Nie kupujcie hiszpańskiej ceramiki. Historia z historią
    Od: adam <a...@a...pl>


    > szare zabarwienia od fugi na nieszkliwionych brzegach płytek.

    Położyłem kiedyś polerowane, kłopot taki sam. Nie wiem, czy są jeszcze
    modne, jakby coś, to odradzam. Było tydzień roboty na kolanach z
    impregnacją.
    Potem poszły do tego jasne fugi, i kolejna robota z impregnacją.
    Gdybym dziś miał to robić, to prędzej wziąłbym rozwód niż uległ żonie.


  • 12. Data: 2020-05-17 23:10:43
    Temat: Re: Nie kupujcie hiszpańskiej ceramiki. Historia z historią
    Od: Kadar <o...@g...com>

    Potwierdza się. Jak się facet bierze za budowanie to najczęściej kończy się rozwodem.
    Pamiętam kilka lat temu czytałem blogi (chyba na muratorze) jak ludzie rozpoczynali
    budowę. Ile entuzjazmu, wzajemnych zachwytów i całe mnóstwo opisów jakie kolejne
    etapy opanowane. Potem następowała cisza i po jakimś czasie przez przypadek lub już
    głośno i formalnie pisał, że wszystko szło dobrze ale małżeństwo się rozpadło.
    Co z tym budowaniem jest nie tak?

    K.


  • 13. Data: 2020-05-18 12:14:27
    Temat: Re: Nie kupujcie hiszpańskiej ceramiki. Historia z historią
    Od: e...@g...com

    Żona musi być "torelancyjna". Niestety, takie osobniki, w zasadzie osobniczki,
    wyginęły jak tury.


  • 14. Data: 2020-05-18 18:35:19
    Temat: Re: Nie kupujcie hiszpańskiej ceramiki. Historia z historią
    Od: Kadar <o...@g...com>

    > Żona musi być "torelancyjna". Niestety, takie osobniki, w zasadzie osobniczki,
    wyginęły jak tury.

    Znaleźć ginące przypadki, do rezerwatu i rozpładniać.
    K.


  • 15. Data: 2020-05-19 16:04:11
    Temat: Re: Nie kupujcie hiszpańskiej ceramiki. Historia z historią
    Od: s...@g...com

    W dniu niedziela, 17 maja 2020 16:10:45 UTC-5 użytkownik Kadar napisał:
    > Potwierdza się. Jak się facet bierze za budowanie to najczęściej kończy się
    rozwodem. Pamiętam kilka lat temu czytałem blogi (chyba na muratorze) jak ludzie
    rozpoczynali budowę. Ile entuzjazmu, wzajemnych zachwytów i całe mnóstwo opisów jakie
    kolejne etapy opanowane. Potem następowała cisza i po jakimś czasie przez przypadek
    lub już głośno i formalnie pisał, że wszystko szło dobrze ale małżeństwo się
    rozpadło.
    > Co z tym budowaniem jest nie tak?
    >
    >

    Nic nie jest nie tak.
    Latwo utrzymac malzenstwo jak nie ma problemow.
    Wiesz, to jak na balandze, jak jest muzyka wino i zagrycha to nikt sie nie kloci.

    Jak zaczyna sie normalne zycie to sie pojawiaja problemy.

    Jak sie buduje to jest wielki wysilek.
    Facet zapierdala, fizycznie i finansowo i umyslowo i doktoryzuje sie z tego jak
    zrobic a baba jak dobra to gotuje, sprzata, nosi, zalatwia papiery, dzwoni,
    organizuje.

    A jak baba zmierzla to siedzi na dupie, przyniesie od laski zupe z tytki i tylko
    jojczy ze to zle, ze to inaczej chciala, a tamto nie wyglada jak myslala i jak facet
    nie cofnie sie i nie poprawi to juz tak zostanie i jej sie podobac nie bedzie.

    Dziwisz sie ze w takich lub podobnych sytuacjach masz rozwody?

    Juz nie wspominam ze i o kase chodzi i o to ze czasem sie czegos naprawic nie da bo
    juz za pozno a sie przetlumaczyc nie daje.

    I to jak w zyciu, jedni po prostu godza sie na to co jest i ciesza sie tym co dobre a
    drudzy narzekaja bo ich cos tam uwiera jak kamien w bucie.

    Ot cala tajemnica.

    PS.
    Widzialem akcje gdzie po 5 latach remontu i budowy zona przy stole z przyjaciolmi
    mowi ze jej sie to wszystko nie podoba, mąż mowi ze tak przeciez chciala i robil jak
    chciala, ona mowi ze wcale tego nie chciala i robil bo sam chcial. Od slowa do slowa
    wyszlo ze jak tak to wypierdalac, grill skonczony a zona ma sie pakowac.

    Budowanie po prostu katalizuje potencjalne konflikty.


  • 16. Data: 2020-05-19 19:34:07
    Temat: Re: Nie kupujcie hiszpańskiej ceramiki. Historia z historią
    Od: Kadar <o...@g...com>

    > Budowanie po prostu katalizuje potencjalne konflikty.

    Sczygiel, to było pytanie retoryczne ale masz 100% racji. Priorytety, chyba to jest
    słowo klucz. Każde z nich z czym innym do życia wchodzi i oczekuje od partnera, że
    będą realizowali priorytet tego, który je głośniej i mocniej zaakcentuje. Niestety
    nie da się tego tak przed ślubem teoretycznie, menedżersko jak w projektach. Wszystko
    idzie na żywioł. Ostatnio gdzieś czytałem, że 45% społeczeństwa nie widzi żadnego
    problemu w tym, że związek się rozpada. Pozostała część to tylko akceptuje. Takie
    podejście dopuszcza większą swobodę w zmianie partnera. Może to i dobre ale nie
    koniecznie w warunkach polskich gdzie inwestycja w dom to najczęściej inwestycja na
    całe życie. To trochę przesuwa priorytety.
    Swoją drogą może to dobrze, że w takim momencie wychodzą takie niezgodności. Im
    później tym gorzej.
    K.
    Nie znam twojego nika.


  • 17. Data: 2020-05-20 01:26:48
    Temat: Re: Nie kupujcie hiszpańskiej ceramiki. Historia z historią
    Od: marios <d...@f...gd>

    W dniu 19.05.2020 o 16:04, s...@g...com pisze:
    ".. , ona mowi ze wcale tego nie chciala i robil bo sam chcial. .."

    Piękne podsumowanie.
    Mąż praktycznie - chce stworzyć miejsce do życia. Żona "muszę to
    zobaczyć" - wtedy oceni - czyli buduj domy testowe, aby mogła "to
    zobaczyć". A potem każda rzecz zostaje skomplikowana: "no bo jak to
    będzie wyglądało".

    Od siebie, skoro poszło po temacie, dodam, że ucząć się naprawo jazdy
    rozbiła mi samochód z tyłu (skarpa) i z przodu - w zaparkowane BMW 318
    (szkoda z OC), przygrzała poprzecznie w krawężnik przy >60km/h - wylały
    amortyzatory (że koła nie wyrwało?? -mitsubishi!), potem jak kupiłem jej
    Yariskę - młody rocznik bo miał być stary samochód ale "jak nowy" -
    klima,bez zadrapań, w kolorze, itd., przywaliła tyłem w drzewo gnąc
    klapę i zdrzeak oraz roztrzaskała lewe lusterko o inny pojazd z
    naprzeciwka (prawdopodobnie jechała po linii środkowej lub poza nią
    nawet), potem jakaś zdarta farba na przednim zderzaku po wizycie na
    marketowym parkingu (latarnia?), ale kiedy rozmawiam z kolegą przez tel.
    czy brać kase z AC (wykupiłem bez zastanowienia w 1-m roku) czy
    naprawiać i wychodzi praktyczny tekst (który słyszy) że może poczekac,
    bo może jeszcze coś jej się przytrafi - rodzi się obok wrzask
    zagłuszający rozmowę, że naśmiewamy się z niej, bo przecież to dawno
    było i nieprawda ..

    Ciekawe kiedy ja wybuchnę przy grillu.



  • 18. Data: 2020-05-20 06:29:06
    Temat: Re: Nie kupujcie hiszpańskiej ceramiki. Historia z historią
    Od: s...@g...com

    W dniu wtorek, 19 maja 2020 12:34:09 UTC-5 użytkownik Kadar napisał:
    > > Budowanie po prostu katalizuje potencjalne konflikty.
    >
    > Sczygiel, to było pytanie retoryczne ale masz 100% racji.

    Jak retoryczne to trza bylo nie pytać ;)
    Dalem sie podpuscic :)

    > K.
    > Nie znam twojego nika.

    Bo nie mam. gugle nie daje albo nie wiem jak ustawic.

    A co do nastawienia do rozwodow, to chyba dobrze ze ludzie zrozumieli ze mozna sie
    rozejsc i osobno zyc a nie meczyc bo "co ludzie powiedza"

    A to ze sporo ludzi nie umie sie dogadać to inna sprawa. Ale to juz dyskusja nie na
    grupe.


  • 19. Data: 2020-05-20 06:29:44
    Temat: Re: Nie kupujcie hiszpańskiej ceramiki. Historia z historią
    Od: s...@g...com

    W dniu wtorek, 19 maja 2020 18:26:51 UTC-5 użytkownik marios napisał:

    >
    > Ciekawe kiedy ja wybuchnę przy grillu.

    obyś nie musiał. Spokojnego!


  • 20. Data: 2020-05-29 14:42:24
    Temat: Re: Nie kupujcie hiszpańskiej ceramiki. Historia z historią
    Od: Kżyho <k...@c...pl>

    W dniu 12.05.2020 o 19:18, s...@g...com pisze:
    > A co do plytek, niestety, ludzie sie przyzwyczaili ze wszystko dzis jest dobrej
    jakosci i relatywnie trudno kupic naprawde pasc ktorej sie nie spodziewalo.

    Ekhm... że przepraszam co??!! Że dzisiaj wszystko jest dobrej
    jakości???? Ja właśnie mam wrażenie, że dzisiaj kupić coś dobrej
    jakości, a nie tylko drogie, bo takowe dobrej jakości udaje i ma
    marketing szumny w okół tego, to jest problem.
    Czego nie weźmiesz w rękę to tanie barachło z Chin, co się zaraz rozpada...

    Pzdr
    --
    /__/_* /
    / ) /_(//)()
    /

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1