-
1. Data: 2013-07-06 12:34:54
Temat: Odmienne podejście do budowania.
Od: Bolko <s...@g...com>
Żeby nie było że nie wiem o czym mówię.
Żyłem do 20 roku życia w domu gdzie:
- sufity 3,3 m
- zrobiony z drewnianych bali i otynkowany z obu stron
- ściany w piwnicy zrobione z kamienia tak z metr grubości to na pewno
- dom na wsi więc na podwórku dwa tiry mogą się spokojnie nawrócić
- remont w łazience ostatni raz robione jakieś 20 lat temu
przeprowadzony tak solidnie że mimo że w pokoju obok ściany pękają
to płytki jeszcze się trzymają ściany.
Od 15 lat mieszkam w różnych mieszkaniach.
Myślę że jestem w stanie docenić plusy i minusy oby opcji.
Założenia :
- nic nie jest wieczne, wszystko trzeba naprawiać remontować
- w każdej dziedzinie jest postęp
- inaczej wyglądało moje życie 10 lat temu inaczej będzie za 10 lat
- mieszkanie ulega szybkiej degradacji jak ma się dzieci :)
- mam teraz dwóch synów którzy potrzebują przestrzeni.
- więc trzeba wybudować dom.
- ale za 15 lat już nie będę chciał mieszkać w tym domu.
Więc NIE kupować działki i NIE budować z betonu i stali.
Alternatywa:
Wynająć plac i wybudować dom na drewnianym szkielecie.
A 15 lat póżniej
- dom spalić działkę
- dzieci wysłać w świat
- samemu wrócić do mieszkania
Dom jakieś 150 kzł/ 15 lat= ~1000 zł/m-c
Działka 1000 zł/m-c (chyba)
Czyli koszty wynajęcia dużego mieszkania w Krakowie
Coś pominąłem?
Proszę o sensowne kontrargumenty? :)
-
2. Data: 2013-07-06 13:25:02
Temat: Re: Odmienne podejście do budowania.
Od: Adam <a...@g...com>
W dniu sobota, 6 lipca 2013 12:34:54 UTC+2 użytkownik Bolko napisał:
> Żeby nie było że nie wiem o czym mówię.
> Żyłem do 20 roku życia w domu gdzie:
[...]
> Od 15 lat mieszkam w różnych mieszkaniach.
> Myślę że jestem w stanie docenić plusy i minusy oby opcji.
Przede wszystkim mieszkales w (jak mniemam) starym domu przy ktorym jest
ZNACZNIE wiecej pracy niz w nowym domu. Ja w swoim nie zamierzam palcem
kiwnac przez nastepne 30 lat. Pewnie, ze to i owo pewnie sie zniszczy, pisze
o remontach generalnych (typu remont dachu, CO etc). Budowalem sporo sam i
dzieki zaoszczedzonej kasie na robociznie - mam materialy lepszej jakosci.
Zawsze wybieram srednio-wysoka polke. Nigdy najnizsza (chinszczyzna sux!),
nigdy najwyzsza (placisz za marke). Patrzac pod tym katem na pewno bedziesz
inaczej traktowal mieszkanie w domu.
> Założenia :
> - nic nie jest wieczne, wszystko trzeba naprawiać remontować
Ale w starym domu robi sie to znacznie czesciej niz w nowym. Kiedys
materialy byly mimo wszystko gorszej jakosci i nie bylo takiego rezimu
jak dzis (nie dotyczy domow budowanych przez developerow czy innych takich;)
[...]
> - inaczej wyglądało moje życie 10 lat temu inaczej będzie za 10 lat
Pewnie. Ja dlatego wybudowalem dom mimo ze bardzo duzy (po podlogach 360m2),
to jak na starosc dzieci sie wyprowadza - moge zamurowac (tudziez po prostu
zamknac drzwiami piwnice i poddasze i zostaje mi eleganckie ~110m2
(bez garazu) do zycia na parterze. Na poddaszu mam dwa pokoje + lazienka,
dosc niskie (w miare mala kubatura) - idealne dla dzieci :) Caly czas mowie,
ze jak zaczna glowami uderzac o sufit to znaczy ze przyszedl na nich czas
na usamodzielnienie sie :P
> Więc NIE kupować działki i NIE budować z betonu i stali.
Budowa szkieletu kosztuje identycznie co ze stali i betonu. I latwiej / drozej
sprzedac po latach. Drewno nie jest tansze - to jakis kompletny mit :)
> Alternatywa:
> Wynająć plac i wybudować dom na drewnianym szkielecie.
> A 15 lat póżniej
> - dom spalić działkę
Lepiej wybudowac z betonu za te sama cene i sprzedac za 15 lat za 200 tys.
15 lat to akurat czas na to zeby nasz ogrod dojrzal i wtedy kiedy zaczyna
byc piekny - Ty go chcesz sprzedac, mi by bylo cholernie zal - tyle pracy,
tyle serca i potu... :)
> - samemu wrócić do mieszkania
> Dom jakieś 150 kzł/ 15 lat= ~1000 zł/m-c
Za 150k pln to bedzie raczej altana :)
> Działka 1000 zł/m-c (chyba)
[...]
> Proszę o sensowne kontrargumenty? :)
Niektorzy ludzie lubia zapuszczac korzenie. Ja do nich naleze, nie lubie
przeprowadzek i zmian :) Moja sasiadka w wieku ~60 lat wlasnie kupila sobie
dom (cale zycie mieszkala w mieszkaniu) - dom przedwojenny ale z PIEKNYM
ogrodem. W sumie dlatego go kupila. Na starosc zamknac sie w czterech scianach
w mieszkaniu? Daj spokoj... Wolalbym zyc w mniej uporzadkowanym i wysprzatanym
domu ze swoim ogrodem niz na bloku w mieszkaniu. To szybciej zabija :)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
3. Data: 2013-07-06 13:52:16
Temat: Re: Odmienne podejście do budowania.
Od: RD <r...@g...com1>
W dniu 2013-07-06 13:25, Adam pisze:
> Zawsze wybieram srednio-wysoka polke. Nigdy najnizsza (chinszczyzna sux!),
> nigdy najwyzsza (placisz za marke). Patrzac pod tym katem na pewno bedziesz
> inaczej traktowal mieszkanie w domu.
Chcąc wybierać tak doskonale, jak to opisujesz, musiałbyś poznać każdą
branżę od podstaw, w tym procesy produkcji, oszustwa w produkcji, koszty
marketingowe marek, a i faktyczne policzalne zużycie tych kupowanych
przez Ciebie ze średnio-wysokiej półki materiałów. To nie jest możliwe,
więc mimo swojego przekonania do słusznie podejmowanych decyzji o
zakupie produktów z półki X, żyjesz jednak w nieświadomości. Za 30 lat
może się okazać, że sąsiadowi trafiła się chińska partia dachówek, które
przeżyły 30 lat, a Tobie dachówka ze średnio-wysokiej półki nie przeżyła
5 lat. Nie wiesz, ile procent ceny produktu to np. koszty utrzymania
marki, a ile dystrybucja, a ile marża/narzut itp. itd., ocena po "cenie"
lub "marce" jest ciężka, jeśli niemożliwa i tylko ci ludzie, którzy
siedzą w branży (konkretny produkt) od lat mogą wyciągnąć jakąś
statystykę oceniając, czy produkt średnio-wysokiej półki można równać do
najwyższej półki, czy najniższej, a i to nie zawsze. Niestety. :)
Każdy wybiera to, na co go stać, co uważa za słuszny wybór, analizując
jedynie dostępne mu informacje i ... tyle.
-
4. Data: 2013-07-06 16:06:55
Temat: Re: Odmienne podejście do budowania.
Od: Bolko <s...@g...com>
>budowalem sporo sam i
> dzieki zaoszczedzonej kasie na robociznie - mam materialy lepszej jakosci.
> Zawsze wybieram srednio-wysoka polke. Nigdy najnizsza (chinszczyzna sux!),
> nigdy najwyzsza (placisz za marke). Patrzac pod tym katem na pewno bedziesz
> inaczej traktowal mieszkanie w domu.
Rozumiem że jak kupisz Mercedesa to już nie będziesz musiał go naprawiać
Przez te 30 lat :
nie bedzie problemu z dachem,CO, wodą kanalizacją itd?
Nie wierze
> Ale w starym domu robi sie to znacznie czesciej niz w nowym. Kiedys
> materialy byly mimo wszystko gorszej jakosci i nie bylo takiego rezimu
> jak dzis (nie dotyczy domow budowanych przez developerow czy innych takich;)
Mój Szwagier od 6 lat buduje dom. Praktycznie wszystko zrobili z ojcem sami
albo nadzorowali. A i tak słyszę: Że szwagier znowu chodzi wku...ny bo coś przecieka
albo się nie domyka albo...
> Pewnie. Ja dlatego wybudowalem dom mimo ze bardzo duzy (po podlogach 360m2),
> to jak na starosc dzieci sie wyprowadza - moge zamurowac (tudziez po prostu
> zamknac drzwiami piwnice i poddasze i zostaje mi eleganckie ~110m2
> (bez garazu) do zycia na parterze.
Wiem wiem dwie łazienki salon 60 m2 dwa garaże itd.
Szwagier ma 420 m2. Moja żona patrzy na siostrę z podziwem.
Pytanie co o tych 360 m2 myśli Twoja żona ?
> > Więc NIE kupować działki i NIE budować z betonu i stali.
> Budowa szkieletu kosztuje identycznie co ze stali i betonu. I latwiej / drozej
> sprzedac po latach.
Znajomym się marzył dom wybudowali. Załują (ich sprawa) i od roku nie ma chetnych.
>Drewno nie jest tansze - to jakis kompletny mit :)
Czas=pieniądz.
-
5. Data: 2013-07-06 16:17:07
Temat: Re: Odmienne podejście do budowania.
Od: Adam <a...@g...com>
W dniu sobota, 6 lipca 2013 13:52:16 UTC+2 użytkownik RD napisał:
> zakupie produkt�w z p�ki X, �yjesz jednak w nie�wiadomo�ci. Za 30 lat
> mo�e si� okaza�, �e s�siadowi trafi�a si� chi�ska partia
dach�wek, kt�re
Raczej mialem na mysli, ze np. wybralem dachowke ceramiczna, a nie
gonty, czy nawet dachowke betonowa :) Nawet najslabsza ceramika to juz
dla mnie dachowka z przynajmniej sredniej polki.
> najwy�szej p�ki, czy najni�szej, a i to nie zawsze. Niestety. :)
Ale chyba kazdy sie zgodzi, ze jak zabudowany kibel - to tylko geberit,
jak stalowa brama - to tylko ocynkowana + malowana proszkowo, jak
farba to lepszy beckers / tikkurila niz emulsja z biedronki, jak baterie
to lepsze grohe niz dowolna inna chinska, jak drewniane drzwi wejsciowe to
8cm debowe, a nie 5cm sosnowe, jak pex to lepiej wavin niz us-metrics
i tak dalej i tak dalej :) Wiadomo, ze do wszystkiego nie wejdziesz ale
niektore marki, czy rodzaje materialow sa znane od lat jako lepsze i mozna
miec 100% pewnosci, ze wytrzymaja dluzej bez awarii od innych :)
> Ka�dy wybiera to, na co go sta�, co uwa�a za s�uszny wyb�r,
analizuj�c
> jedynie dost�pne mu informacje i ... tyle.
Widzisz, ja wolalem pojsc w lepsze materialy, a troche dluzej sie wykanczac,
niz kupic wszystko po taniosci. Mieszkam od 2009, a poddasze wykanczam
dopiero teraz, bo gdybym chcial wszystko odrazu to kupilbym tam panele
classena po 20 pln / m2, a tak mam mega porzadne panele eggera po 60 pln / m2,
ktore wygladaja "ołsom" ;) Moglbym kupic byle jaka kuchnie ale dopiero
w tym roku bede robil swoja (narazie mam kuchnie z mieszkania - stara i brzydka
ale mi to nie przeszkadza) i zrobie ja w calosci na porzadnych materialach -
tj. okucia i zawiasy z bluma, fronty po 400 pln / m2, blat z granitu i tak
dalej. I jestem pewien, ze ta kuchnia wytrzyma ze dwa razy dluzej niz byle
jaka, ktora szybko by sie zuzyla i zniszczyla i trzebaby ja wymienic i w
ogolnym rozrachunku wydalbym 2 x tyle niz jedna, a porzadna ;)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
6. Data: 2013-07-06 16:25:06
Temat: Re: Odmienne podejście do budowania.
Od: Adam <a...@g...com>
W dniu sobota, 6 lipca 2013 16:06:55 UTC+2 użytkownik Bolko napisał:
> Rozumiem że jak kupisz Mercedesa to już nie będziesz musiał go naprawiać
Zle porownanie, nowe samochody sa akurat bardziej awaryjne, bo za duzo
w nich elektroniki siedzi :)
> Przez te 30 lat :
> nie bedzie problemu z dachem,CO, wodą kanalizacją itd?
Mysle, ze nie bedzie. Wszystkie materialy przynajmniej w teorii sa
przygotowane na taka zywotnosc. Kiedys nie bylo PEXow, czy zgrzewanych PP -
robilo sie na stali ktora korodowala i rury sie zatykaly. Dzisiaj to zupelnie
inna technologia z zupelnie innym czasem zycia :)
> Nie wierze
A ja wierze :) Nie ma co porownywac np. dzisiejszych rynien - mam z Marleya,
do rynien stalowych jakich sie uzywalo 50 lat temu. One korodowaly i niszczaly
szybko.
> Mój Szwagier od 6 lat buduje dom. Praktycznie wszystko zrobili z ojcem sami
> albo nadzorowali. A i tak słyszę: Że szwagier znowu chodzi wku...ny bo coś
przecieka albo się nie domyka albo...
To znaczy tylko tyle ze szwagier sie na tym nie zna. Ja zaczalem budowe od
2007, mieszkam od 2009 i wszystko dziala mi tak jak to sobie zaplanowalem,
bez awarii :)
> Wiem wiem dwie łazienki salon 60 m2 dwa garaże itd.
Dwie lazienki + WC dla gosci ;) Salon ~35m2. Dwa garaze - owszem.
Ale co z tego? Jak nie beda potrzebne to zamuruje otwor i zapomne -
w zaden sposob tych pomieszczen nie trzeba utrzymywac, dbac o nie etc.
Podatki za nie to tez grosze. Za caly dom place niecale 200 pln na rok.
> Szwagier ma 420 m2. Moja żona patrzy na siostrę z podziwem.
> Pytanie co o tych 360 m2 myśli Twoja żona ?
Wszystko razem konsultowalismy, to nasz wspolny projekt. Jest zadowolona,
a czemu by miala nie byc? :)
> >Drewno nie jest tansze - to jakis kompletny mit :)
>
> Czas=pieniądz.
A to niby szkieleta wybudujesz szybciej? To kolejny mit. Wymurowanie
scian parteru z dowolnego materialu (typu BK, czy porotherm) to 3-4 dni.
Tynkarze przyjda i maszynowo w tydzien wytynkuja wszystko. A ile bedziesz
kladl karton gipsy na tego szkieleta i meczyl sie ze szpachlowaniem etc?
To ze szkieleta buduje sie szybciej to totalny mit :) Juz nie wspominajac o
tym ze murarza znajdziesz zdecydowanie latwiej i taniej niz dobrego ciesle :)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
7. Data: 2013-07-07 22:35:39
Temat: Re: Odmienne podejście do budowania.
Od: d...@g...com
Ciągle dylemat:budować czy nie?Rozstrzygnąć może tylko rzut monetą...
Argumentów naDOM nie podasz bo go nie mialeś.Ja nie podam na MIESZKANIE.
Ale:mam prawie 60 lat,mieszkam z córką.Samodzielny pokój z kuchnią i lazienką.ONI
mieszkają na górze,czasem się widujemy.Ale jeśli zaslabnę(zdarzylo się-udar)córka
jest na dole w minutę.Jeśli będą wnuki-też nie będzie daleko.Co będziesz robi na
emeryturze?balkon,czy lawka przed blokiem?Co z wnukami-nie będzie?
Większość tu piszących to ludzie mlodzi.30lat temu ja też takich pytań nie
zadawalem...
Druga sprawa:co zostawisz spadkobiercom? Rozumiem, ze dasz im
wyksztalcenie,mieszkanie,ale może kawalek wlasnego miejsca pod niebem też byloby
warto?
Mam trzy córki: jedna mieszka ze mną,drugiej kupiliśmy mieszkanie,trzecia kupila
sobie sama(teraz dostala tę odbudowaną ruderę,o której pisalem-wartości
porównywalne).SEDNO- wyobraż sobie,że ta z mieszkaniem czuje się poszkodowana...
Moja rada:poszukaj atrakcyjnej,sporej dzialki-i niech se leży.Moze dojrzejesz do
budowy.Jeśji nie-to niech się spadkobiercy martwią.Nie stracą.
-
8. Data: 2013-07-07 23:32:52
Temat: Re: Odmienne podejście do budowania.
Od: Adam <a...@g...com>
W dniu niedziela, 7 lipca 2013 22:35:39 UTC+2 użytkownik d...@g...com napisał:
> Ale:mam prawie 60 lat,mieszkam z córką.Samodzielny pokój z kuchnią i lazienką.ONI
mieszkają na górze,czasem się widujemy.Ale jeśli zaslabnę(zdarzylo się-udar)córka
jest na dole w minutę.Jeśli będą wnuki-też nie będzie daleko.Co będziesz robi na
emeryturze?balkon,czy lawka przed blokiem?Co z wnukami-nie będzie?
Dokladnie - na emeryturce w bloku moze i jest wygodnie bo mniej sprzatania,
malo remontow etc. Ale co tu z czasem robic.. Tylko do baru isc i schlac
morde ;) A jak jest dom to mozna chocby pracowac w ogrodku, o ile sily
oczywiscie pozwalaja. Nie widze mozliwosci lepszego spedzania czasu na
emeryturze niz wlasnie praca w swoim ogrodzie - ta praca nie musi byc
przez duze "p" odrazu - ot tu wyrwac chwascika, tam podjesc poziomke
etc :) I wnuki beda zdecydowanie chetniej dziadkow odwiedzac w domu niz
na blokach :)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
9. Data: 2013-07-08 00:35:01
Temat: Re: Odmienne podejście do budowania.
Od: k...@g...com
W dniu niedziela, 7 lipca 2013 23:32:52 UTC+2 użytkownik Adam napisał:
> W dniu niedziela, 7 lipca 2013 22:35:39 UTC+2 użytkownik d...@g...com napisał:
>
>
>
> > Ale:mam prawie 60 lat,mieszkam z córką.Samodzielny pokój z kuchnią i lazienką.ONI
mieszkają na górze,czasem się widujemy.Ale jeśli zaslabnę(zdarzylo się-udar)córka
jest na dole w minutę.Jeśli będą wnuki-też nie będzie daleko.Co będziesz robi na
emeryturze?balkon,czy lawka przed blokiem?Co z wnukami-nie będzie?
>
>
>
> Dokladnie - na emeryturce w bloku moze i jest wygodnie bo mniej sprzatania,
>
> malo remontow etc. Ale co tu z czasem robic.. Tylko do baru isc i schlac
>
> morde ;) A jak jest dom to mozna chocby pracowac w ogrodku, o ile sily
>
> oczywiscie pozwalaja. Nie widze mozliwosci lepszego spedzania czasu na
>
> emeryturze niz wlasnie praca w swoim ogrodzie - ta praca nie musi byc
>
> przez duze "p" odrazu - ot tu wyrwac chwascika, tam podjesc poziomke
>
> etc :) I wnuki beda zdecydowanie chetniej dziadkow odwiedzac w domu niz
>
> na blokach :)
>
> pozdr.
>
>
>
> --
>
> Adam Sz.
Najpierw trzeba dożyć do emerytury. Lekko nie będzie bo wychodzi na to że dzisiejszy
system emerytalny ma coś wspólnego z odkładaniem na małego fiata 40 lat temu. Jak już
się uzbierało to akurat zdrożały. Mieszkanie na starość w domu to według mnie marny
pomysł. Daleko do lekarza, daleko do sklepu. Jak ktoś ma teraz ze trzydzieści lat i
buduje z myślą o starości we własnym domu to się przeliczy. Po czterdziestu latach
dom będzie wymagał gruntownego remontu. Siedemdziesięcio latek nie podoła takiemu
wyzwaniu. Widziałem sporo domów w których mieszkają staruszki, Same mieszkają bo
mężowie umarli. W użyciu jest kuchnia i jeden pokój. Stare meble, prawie wszystko
popsute. W domu i dookoła domu brudno. Sprzedać nie ma komu. Dzieci dawno się
wyprowadziły i wpadają żeby sprawdzić czy jeszcze matka żyje. Jeśli emerytura to
tylko mieszkanie. W mieście jest więcej atrakcji dla kreatywnego emeryta. Ulgowe
bilety do kin i teatrów. Jak ktoś ma hobby nie związane z grzebaniem w ziemi i
przybijaniem desek do płotu to nie widzę żadnych problemów. Wiem co piszę. Mam 55 lat
i jestem powiedzmy na prywatnej emeryturze. Całe życie zapieprzałem to i kasy trochę
utłukłem. W spadkach trafiło się klika mieszkań. Prawie wszystkie zostały
spieniężone. Tak sobie wyliczyliśmy że ile bym nie żył to jeszcze zostanie. Pracuję
trzy razy w tygodniu po dwie do czterech godziny. Dla przyjemności obcowania z ludźmi
to robię a nie dla pieniędzy. Uprawiam hobby które o dziwo od czasu do czasu przynosi
pewien zysk, Na tyle duży że opłacam z niego pomieszczenia które wynajmuję żeby je
uprawiać. Wnuków jeszcze nie mam ale jak się trafi ( ą ) chłopaczki to jeśli będą
posiadali podobne zdolności co ja to zostaną wciągnięci w świat mechanizmów różnych.
Wciągnie ich to jak gąbka wodę i nie dla działki będą do dziadka przychodzili. Bo co
można robić u dziadków w domu za miastem. Nudzić się tylko można.
-
10. Data: 2013-07-08 00:46:34
Temat: Re: Odmienne podejście do budowania.
Od: Adam <a...@g...com>
W dniu poniedziałek, 8 lipca 2013 00:35:01 UTC+2 użytkownik k...@g...com
napisał:
[...]
>lat temu. Jak już się uzbierało to akurat zdrożały. Mieszkanie na starość w domu to
według mnie marny pomysł. Daleko do lekarza, daleko do sklepu. Jak ktoś
Do Biedronki mam 300m, do nowo wybudowanego osrodka / przychodni mam 500mb.
Nie kazdy buduje dom na przedmiesciach duzego miasta :)
> ma teraz ze trzydzieści lat i buduje z myślą o starości we własnym domu to się
> przeliczy. Po czterdziestu latach dom będzie wymagał gruntownego remontu.
> Siedemdziesięcio latek nie podoła takiemu wyzwaniu. Widziałem sporo domów w
Dziadkowie mojej zony maja dom przedwojenny, oboje maja >80 lat, dziadek
nawet juz dosc zaawansowanego alzheimera i daja sobie SWIETNIE rade :)
Ale oni mieszkaja cale zycie w domu. Moze jakby mieszkali na mieszkaniu
to by tez mysleli, ze to takie trudne :P Dodam, ze opalaja dom weglem w
zwyklym, starym piecu.
> których mieszkają staruszki, Same mieszkają bo mężowie umarli. W użyciu jest
> kuchnia i jeden pokój. Stare meble, prawie wszystko popsute. W domu i dookoła
Bo babcie tak maja - nie potrzebne im nowe meble jezeli stare sa sprawne
i funkcjonalne. Starsi ludzie maja zupelnie inny poglad na zycie...
A nie wspomniales o ogrodzie. Nie jest uzywany? No moim zdaniem to
najwazniejsze miejsce.
> domu brudno. Sprzedać nie ma komu. Dzieci dawno się wyprowadziły i wpadają
> żeby sprawdzić czy jeszcze matka żyje. Jeśli emerytura to tylko mieszkanie. W
> mieście jest więcej atrakcji dla kreatywnego emeryta. Ulgowe bilety do kin i
> teatrów. Jak ktoś ma hobby nie związane z grzebaniem w ziemi i przybijaniem
> desek do płotu to nie widzę żadnych problemów.
A przed chwila widziales problem - slab emerytura. Czyli ze domu nie utrzyma
ale do kina i teatru to juz bedzie stac? Bzdura :) Kiedy byles w kinie i
kiedy widziales w nim jakas babcie?
[...]
> Prawie wszystkie zostały spieniężone. Tak sobie wyliczyliśmy że ile bym nie
> żył to jeszcze zostanie. Pracuję trzy razy w tygodniu po dwie do czterech
> godziny. Dla przyjemności obcowania z ludźmi to robię a nie dla pieniędzy.
Moj tesc - emeryt gornik - po 50-tce jest i tez pracuje dla przyjemnosci,
bo akurat z gornicza emeryturka nie musialby nigdzie pracowac i dobrze sobie
zyc :) Ale mieszkajac w bloku - chyba codziennie z tesciowa smigaja do jej
siostry do domu, do ogrodu. Tam sie spelniaja i tam spedzaja mnostwo
czasu:) Jestem pewien, ze woleliby miec dom niz to mieszkanie ale teraz
to juz w ich wypadku za pozno na budowe.
[...]
> Wciągnie ich to jak gąbka wodę i nie dla działki będą do dziadka przychodzili.
> Bo co można robić u dziadków w domu za miastem. Nudzić się tylko można.
A co mozna robic u dziadkow na mieszkaniu w blokowisku!? No bez jaj :)
pozdr.
--
Adam Sz.