W dniu 17.04.2012 00:07, kiki pisze:

> To wiadomo od dawna. To całe oko w ogóle się nie opłaca. Samochody
> wytwarzają tylko 5% CO2 z naturalnej produkcji CO2 przez ekosystem,
> wulkany. Zawracanie głowy. Na miejscu rządu bym się wycofał z umowy z
> Kioto czy jak tam jej jest.

Tylko naturalna produkcja CO2 to obieg zamknięty - bilans jest zerowy.

My wydobywamy paliwa kopalne i uwalniamy dodatkowy CO2.

Kwestia wpływu na klimat jest dyskusyjna, bo są czynniki potężniejsze od
ludzkich - polecam przeczytanie książki "Upadłe Anioły", opisującej
Ziemię w niedalekiej przyszłości, w której fanatycznym "zielonym" udało
się drastycznie zredukować produkcję CO2 przez człowieka... i nagle się
okazało, że ten nasz efekt cieplarniany powstrzymywał skutki epoki
lodowcowej i zrobiło się lekko nieprzyjemnie ;)

Co do energii odnawialnej, to od dawna wiadomo, że jest ona kosztowna.

Zwracam uwagę, że paliwa kopalne to praktycznie darmowa energia! I
właśnie dlatego paliwa kopalne i energia z nich uzyskiwana są tak
cholernie tanie dla konsumenta. Tak! Paliwa i energię nadal mamy BARDZO
tanie! Nawet pomijając taki drobny detal, że większość ceny energii oraz
paliw w Polsce (i Europie) to podatki, nadal jest ich cena jest
nieproporcjonalnie niska do tego, co dają.

W USA nie mają takich akcyz, więc u nich paliwa kopalne i energia z nich
uzyskiwana są jeszcze tańsze i dlatego elektrownie wiatrowe u nich padają.

Problem pojawi się w chwili, kiedy paliwa kopalne się wyczerpią... Bo
prędzej czy później MUSZĄ się wyczerpać. A skoro już teraz kombinuje się
nad wydobywaniem ich z tych całych łupków czy np. kanadyjskich piasków
smołowych (czy jak to się po polsku nazywa) oznacza to, że będzie to
raczej prędzej jak później.

Wszelkie obciążenia podatkowe i dopłaty do "ekologicznej" energii (bo
tak na prawdę nie jest ona taka ekologiczna - chodzi o to, żeby była
_odnawialna_) mają na celu przygotowanie krótkowzrocznego elektoratu do
tego momentu, kiedy trzeba będzie korzystać ze znacznie kosztowniejszych
źródeł odnawialnych. Stopniowo i one zaczną tanieć (w miarę rozwoju
technologii), ale w okresie przejściowym energia będzie bardzo droga.