eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieCena metra działki vs cena budowy domuRe: Cena metra działki vs cena budowy domu
  • Data: 2015-06-02 09:20:10
    Temat: Re: Cena metra działki vs cena budowy domu
    Od: "Ergie" <e...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:45fc8640-dae4-40f7-8ede-6db889350f25@go
    oglegroups.com...

    > Nie słyszałem żeby ludzie wtedy brali w bandyckich firmach od pożyczek
    > pieniądze na jedzenie albo w lombardach zastawiali obrączki.

    Oczywiście że nie bo ludzie mieli w kieszeniach już pełno bezwartościowych
    pieniędzy tylko kupić za to nie mieli co.

    > Wtedy oprócz handlu uspołecznionego czy jakoś tak się nazywającego czyli
    > PSSy MHD GSy itp były sklepy prywatne.

    ROTFL. Były, często z takimi samymi pustymi półkami.

    > Male sklepiki typu warzywniaki w których zwyczajowo kupowało się owoce i
    > warzywa. W nich zawsze był towar.

    ROTFL "zawsze". Zawsze to było "coś". Ale jak miałeś kupić ziemniaki,
    marchewkę i pietruszkę to najczęściej były tylko 2 z 3. Jajka bywały
    zupełnie losowo. A o pieczarkach czy cytrusach to mogłeś sobie co najwyżej
    pomarzyć.

    > Była masa prywatnych piekarń z chlebem i bułkami które dzisiaj by
    > uchodziły za towar luksusowy.

    Jasne. Miałem taką w okolicy - chleb owszem był dobry pod warunkiem że
    akurat piekarzowi udało się mąkę dostać. U nas takie braki były że jak mu
    pozwalali to na Czechosłowację jeździł i przywoził. Jak się udało to przez
    tydzień lub dwa chleb był, a później znowu przerwa.

    > Ceny w tych piekarniach i warzywniakach nie były komercyjne. Odzież była
    > jeśli nie w sklepach " państwowych" to w sklepach prywatnych.

    Zgaduję że nie miałeś dzieci. Problemy z odzieżą dla dzieci skończył się
    dopiero gdzieś tak pod koniec lat 80-tych wcześniej standardem było że
    dzieci chodziły w używanych ciuchach i burtach bo akurat nic nie dało się
    kupić. Albo w ciuchach z "zachodu" które przychodziły w paczkach czy też
    były przywożone prywatnym importem przy okazji wycieczek. O takich
    "luksusach" jak kalosze potrzebne do przedszkola czy trampki potrzebne do
    szkoły nawet nie wspominam bo ich zakup wiązał się z wielomiesięcznym
    polowaniem.

    > Jedyny problem dotyczył mięsa i wędlin. Z tym Polacy poradzili sobie bez
    > sklepów. Ty się czepiasz sklepów państwowych ze było mało towaru. A handel
    > to nie tylko sklepy państwowe ale wszystkie
    > metody kupna potrzebnych dóbr. Jak było tak źle to jak się stało ze bardzo
    > drogie magnetowidy mieli prawie wszyscy?

    Bo nie mieli na co wydawać kasy. Mieszkania mieli gratis, samochodów nie
    dało się kupić, na wycieczkę zagraniczną z Orbisu trzeba było mieć dojścia.
    Nawet aby kupić jakąś nowość w księgarni trzeba było mieć znajomości. A tu
    nagle "rzucili" telewizory i magnetowidy. Nic dziwnego że ludzie kupili by
    mieć jakąkolwiek rozrywkę.

    No i nie jest tak że wszyscy mieli. Bo też to nie było tak że się szło do
    sklepu i kupowało. Jeszcze w 86 czy 87 gdy mój ojciec kupował pierwszy
    kolorowy telewizor to stał w kolejce trzy dni a myśmy mu donosili jedzenie i
    herbatę. Wtedy już były o tyle "cywilizowane" czasy że było wiadomo (mniej
    więcej) co i kiedy będzie, więc można było stanąć w kolejce i poczekać
    (oczywiście wcześniej biorąc urlop).

    Pozdrawiam
    Ergie

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1