W dniu 2015-04-05 o 09:04, Adam Sz. pisze:

>> Tak myślałem ale nie miałem odwago powiedzieć, cała Twoja rodzina fartowna. Byk
się wam nie ocielił? Oby Ci służył jak najdłużej. Moje doświadczenia z emaliowanymi
są na poziomie 4-5 lat i do wymiany. Teraz mam z kwasówki. Chyba już z 6-7 lat i nie
przecieka. Ile wytrzyma się zobaczy a może nie zobaczę bo prędzej zejdę.
> To nie moj fart. Niech inni napisza ile uzywaja emaliowanych baniakow. Jakby
> tak kazdy mial wydawac co 4-5 lat 3-5k na nowy baniak to by rynek przejely
> baniaki z nierdzewki totalnie i emaliowane przestalyby istniec :-)

Uważaj, bo popadniesz w niełaskę u kurczaka. On bardzo nie lubi jak coś
wykracza poza zakres jego wyobrażeń i burzy jego system wartości :)
Ja niestety także chyba jestem w czepku urodzony, bo u mnie baniak
emaliowany wisi już 12 lat i ani myśli przerdzewieć, choć usilnie mu w
tym pomagam nie wymieniając anody, która nie była wymieniania od
nowości. Obawiam się, że po tej anodzie to już dawno nie ma śladu.
Żeby było jeszcze ciekawiej jest to baniak firmy Galmet, która nie
cieszy się zbyt dobrymi opiniami o jakości. Póki co to nie chce mi się
go demontować i czekam, aż będę zmuszony go wymienić. Mam zamiar nieco
zmodyfikować instalację. Chcę zamontować duży bufor 1500-2000 litrów,
wspomagany solarami z wbudowaną nierdzewną nagrzewnicą z przepływowym
grzaniem CWU.

> Inna sprawa ze ja grzeje wode tylko do 45stC, jak grzejesz wyzej to wzrasta
> (mooocno) ryzyko szybszej korozji :)
> pozdr.
>

Jak grzejesz do 45 to wzrasta ryzyko namnażania legionelli. Tak więc to
też nie jest zbyt dobry pomysł.