eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieCiepła wodaRe: Ciepła woda
  • Data: 2014-09-02 10:04:55
    Temat: Re: Ciepła woda
    Od: "Ergie" <e...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Myjk" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:1...@m...org...

    > To jaki jest sens tego przepisu, skoro wychodzi na to, że jest to w
    > zasadzie martwy przepis?

    Nie jest martwy. To tak jak z urlopem masz prawo do urlopu ale nie masz
    obowiązku w tym czasie leżeć brzuchem do góry - możesz np. remontować
    mieszkanie. Masz mieć zapewnioną możliwość że jak zechcesz to poleci woda o
    temperaturze 55 stopni ale wcale nie musisz ciągle takiej chcieć.

    > Tam jest raczej celowo mowa o "winności"

    Gdyby chodziło o nakaz używania cieplejszej wody to po pierwsze sformułowane
    byłoby to jakoś tak: "urządzenia ciepłej wody muszą posiadać zabezpieczenie
    przed poborem wody o temperaturze poniżej 55 stopni" Atestowane sterowniki
    nie pozwalałyby na wybranie niższej temperatury itd...

    Sens tego przepisu jest taki że jak jakiś deweloper postawi dom w którym z
    kranu leci 40 stopni to można dochodzić naprawy gwarancyjnej.

    Tak samo jak jakiś partacz zrobi instalację w domu na rurkach 1/2 cala bez
    otulin i jeszcze je skryzuje (co tu jeden kretyn sugerował) to mimo, że w
    zasobniku będzie odpowiednia temperatura to z kranu poleci niższa i będzie
    go można pociągnąć do odpowiedzialności.

    > zapewnienia 55-60 z ujęcia, właśnie po to, żeby nie dopuscić do rozwoju
    > legionelli.

    > Oczywiście można się spierać o to czy legionella faktycznie jest
    > zagrożeniem czy to tylko rozdmuchany problem. Może i nie jest szczególnym
    > zagrożeniem, ale przecież już dawno nie żyjemy w średniowieczu i jeśli
    > wiadomo o możliwości wystąpienia zagrożenia, a jest znany prosty sposób
    > jego eliminacji, to czemu iść pod prąd? Dla zasady?

    Dla wygody. Aby się pozbyć legionelli wystarczy raz na jakiś czas ustawić
    wyższą temperaturę w zasobniku. Nie trzeba jej mieć ciągle. A na co dzień w
    kuchni znacznie wygodniej mieć ciepłą wodę o temperaturze gotowej do użycia.

    Można też w zasobniku ustawić wyższą temperaturę i na wyjściu zawór
    mieszający.

    > Co to za różnica czy grzać 80L do 70 stopni, mieszać z zimną wodą dopiero
    > na ujęciu mając pewność zabicia _większości_ bakterii, czy zagracać
    > pomieszczenie 3x większym bojlerem i grzać do "gotowych" 45 stopni
    > zyskując
    > gratisowo duże pradopodobieństwo rozmnażalni bakterii, która przy
    > odrobinie
    > niefarta może spowodować poważne zapalenie płuc, a częściej także mniejsze
    > infekcje dróg oddechowych (których większość nawet nie skojarzy z
    > legionellą zwalając na garb swojej słabej odporności, klimatyzacji w
    > samochodzie czy pracy, itd.)?

    Dlatego że pierwsze grzejąc do niższej temperatury możemy w przypadku kotła
    gazowego wykorzystać ciepło kondensacji zyskując ok. 10% sprawności. Po
    drugie bo jest to wygodne (albo jak wyżej pisałem zawór mieszający), a w
    sprawie legionelli niczego nie zmienia to czy ciągle będzie 70 stopni czy
    np. raz na tydzień przez kilka godzin. Kotły gazowe mają nawet specjalne
    programy na tę okoliczność.

    > Choroby z tytułu Legionelli nie są problemem powszechnym, ale sanepid co
    > jakiś czas wykrywa problem, choćby w szpitalach, szkołach czy akademikach,
    > gdzie wchodzi "z urzędu". W domach mało się o tym słyszy, bo trzeba sobie
    > odpowiedzieć na pytanie -- ile osób tak realnie oddało z własnej
    > nieprzymuszonej woli swoją wodę z instalacji do przebadania? Stawiam na
    > wynik 1:1000 czyli nikt z tej grupy nie oddał ani razu swojej wody do
    > badania. ;P

    > Ja mam, ze względu na kierunek przebytej nauki, sporo osób pracujących w
    > zawodzie, w tym w laboratoriach (mam też kolegę, jeszcze ze szkoły
    > średniej, obecnie doktora inż. na PW na wydziale chemii) i
    > najprzedziwniejsze badania mogę mieć od ręki. Mimo tego badania wody przez
    > 10 lat nie przeprowadziłem -- zwyczajnie, z lenistwa głównie. ;P

    Nie z lenistwa a z braku potrzeby. Skoro nie chorujesz to po co szukać
    potencjalnych przyczyn choroby której nie masz? To tak jakbyś co jakiś czas
    robił sobie testy alergologiczne mimo braku objawów. Moim zdaniem znacznie
    poważniejszy problem to grzyby i pleśnie domowe ale takie badania też mało
    kto robi (osobiście znam tylko jeden przypadek). Natomiast skutki w postaci
    napadów astmatycznych szczególnie u małych dzieci widuję dość często.

    Pozdrawiam
    Ergie

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1