> On chyba nie jest ciśnieniowy, bo byś wody w ogóle nie miał, wygląda na
> jakiś zwrotny + ewentualnie bezpieczeństwa.

Dlaczego nie może być ciśnieniowy. Na zdjęciach jest taki przewód (na samym dole)
wychodzący ze ściany. I na tym przewodzie od razu przy ścianie jest manometr (może
coś innego, wskazuje niby ciśnienie) i jest to równocześnie zawór. Jak za duże
ciśnienie w sieci on reguluje to ciśnienie. Przymyka się lub otwiera bardziej.
Jak facet to robił to przyglądałem się ale żadnej części ciała nie dam, że to ja mam
rację. Piszę to co widziałem.

> Ale ta pompa jest/powinna być po stronie kolektora, bo nie przypuszczam
> żeby kolektor chodził na surowej wodzie z wodociągu. Więc pewnie będzie
> w środku wężownica, oddzielająca obiegi.

Nie wiem co to znaczy po stronie kolektora. Kolektor jest na dachu. Do kolektora i od
kolektora idą rurki miedziane. Niczego więcej nie widać. Jeśli jest coś przy
kolektorze to już tego nie widzę.

> >Inaczej nie wyobrażam sobie jak utrzymywałoby się ciśnienie w kranie.
> Ciśnienie z wodociągu na zimnej masz, wymusz też na cwu, to wspólny
> obwód ale tylko w kierunku cwu, tam na zbiorniku powinien być zawór
> zwrotny żeby ciepła woda ze zbiornika nie cofała się do rur z zimną.

Może a może jest taki zawór w środku. Moment, jak facet spuszczał wodę z tych rur (bo
to rozkręcił) to woda była gorąca. Może masz rację.

> No i takie same spadki powinieneś też obserwować na zimnej wodzie.

I są. Czasami prawie nie leci.
Nie wiele pomogłem ze swoimi odpowiedziami ale bez pogadania to ciężko coś samemu
wykombinować.
K.