eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie(Ćwierć) inteligentny budynekRe: (Ćwierć) inteligentny budynek
  • Data: 2015-03-09 21:07:49
    Temat: Re: (Ćwierć) inteligentny budynek
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2015-02-28 00:09, Uzytkownik wrote:
    > Problem się zaczyna, kiedy intruz nie zostanie wykryty, a dokona
    > sabotażu lub dokona sabotażu zanim wejdzie i tylko o takie przypadki
    > chodzi.

    Jak wykona sabotaż wchodząc do pomieszczenia bez wykrycia?

    Czy np. na schalnego stróża w budce też mam wymyślać programistyczne
    workaroundy?

    > Ale to jest tylko Twoje zdanie z pozycji człowieka, który nie rozumie,
    > że tu nie chodzi o łamanie transmisji, ale o czas reakcji, który wynika
    > z warunków technicznych.

    Przecież ja je określam. Mogę je okreslić dowolnie, np. transmisja co 107ms.

    > Wybacz, ale teraz przemawia przez Ciebie pycha i zarozumialstwo.

    Albo obserwacja że przeciętny system alarmowy jest g... wart. To nie
    technologia kosmiczna, to system oparty oprymitywny CPU i oszczędności
    księgowe. Bywa że również oparty o imbecyli robiących firmware.

    > Zrób jakikolwiek system, a zobaczysz ile wkładu pracy wymaga, ile prób i
    > błędów, ilu badań, ilu poprawek.

    Przecież robię. Przecież wiem. Nie rozmawiasz z przedszkolakiem.

    > Nie piszę tego jako laik, lecz jako osoba, która także projektowała i
    > uruchamiała swoją elektronikę w oparciu o technikę cyfrową i
    > mikroprocesorową komercyjnie, wstawiając do sklepów. Niestety miałem
    > potknięcia, które musiałem poprawiać. Takie potknięcia zdarzają się
    > "małym" i "dużym".

    No i ? Nie bardzo rozumiem z czym się kłucisz? Swój czujnik
    (wielofunkcyjny) przerabiałem chyba coś koło 7 razy do czasu aż mnie
    zadowolił i jeszcze mam sporo do roboty bo mam ciągle pomysły co
    jeszcze. I pewno nigdy nie skonczę.

    > Ty natomiast stawiasz się ponad wiedzą i doświadczeniem tych wszystkich
    > firm.

    Owszem. Nie święci garnki lepią. Znam sporo programistów embedded.
    Stawiam swoją wiedze w tej dziedzinie wyżej niż ich (których znam).
    Długo by opowiadać, ale miałem kilka zwarć na pl.misc.elektronika,
    możesz sobie odszukać jeśli koniecznie coś chcesz udowadniać dalej w
    ramach mojej bezgranicznej niewiedzy o programowaniu embedded.

    > Ale firmy to nie tylko ludzie projektujący. To także laboratoria
    > badawcze, na które Ciebie po prostu nie stać. Nie sprzedasz swojego
    > produktu, bo nie potrafisz nawet stwierdzić czy Twój produkt spełnia
    > wymagania certyfikatów.

    Czyli wracamy do punktu wyjścia: najważniejszym argumentem dlaczego nie
    zrobie swojego systemu i nie sprzedam jest argument księgowy a nie
    techniczny. Tylko że ja nie zamierzam niczego sprzedawać! Mam w d...
    labolatoria.

    > Obecnie nie musisz niczego certyfikować. Samemu
    > możesz nadać znak CE jeżeli jesteś pewien

    Ten dupochron jest niezbędny bo w razie kuku stado prawniczych debili
    zje Cie na śniadanie. Innymi słowy musisz zrzucić część
    odpowiedzialności na lab bo osiwiejesz ze strachu.

    > Poza CE jeszcze są tzw. "bugi" w systemie, które potrafią się ujawniać
    > dopiero w trakcie dłuższej pracy.

    Nie bardzo rozumiem komu tłumaczysz banały. Są. I co? Znam system
    embedded który razi prądem przy złym sterowaniu (miernik izolacji) i od
    jakiś 20 lat buga nie naprawili (niemcy!). Myślisz że firmy naprawiają
    błedy w firmware? Nie dalej jak miesiąc temu kolega opowiadal jak to
    piszą na nowo firmware do sterownika kasownika bo "poprzednie się
    zgubiły". Firmy robiące w embedded to krainy cudów i skanseny a za
    kustosza robi księgowy. Prawde mówić nie slyszałem o żadnej w ktorej
    byłby porządek. Dlatego prosze, nie mów mi o jakości wielkich firm. Jest
    wręcz odwrotnie. Jak z resztą wszędzie i jak w każdej korporacyjce.

    > Tak właśnie kiedyś mi się zdarzyło
    > produkując sterowniki programowalne dla celów grzewczych. Okazało się,
    > że zastosowany przez mnie mikroprocesor był podatny na zakłócenia pola
    > magnetycznego.

    Pacz Pan, nie dalej jak dwa lata temu narzekałem po sąsiedzku na
    wieszające się Atmega128 w pobliżu silnika o wiekszej mocy. Czyli, jak
    by nie patrzeć, też wiem praktycznie że niektóre kawałki krzemu są do
    dupy. I co z tego?

    > Najgorsze było to, że ten problem zauważyli moi klienci.

    Najgorsze jest to że moj klient był jeden ale kilkanaście tyś kilometrów
    dalej.

    >> Zakładam że to literówka a miałeś na myśli bezprzewodowe: *NIE*. Jesli
    >> twierdzisz inaczej pokaż metodę obejścia systemu bezprzewodowego a ja
    >> (mam nadzieje) wymyślę metodę zabezpieczenia wykonalną hobbystycznie.
    > Proszę bardzo:
    > Masz czujkę jedną z czujek PIR w systemie alarmowym, który liczy sobie
    > ok. 50 czujek PIR oraz innych podzespołów.

    Fail #1. To nie jest domek jednorodzinny z robotą dla amatora. To jakiś
    obiekt przemysłowy. Czyli nie na temat.

    > Stwórz system antysabotażowy, który w czasie krótszym od 1 sekundy
    > zareaguje na zniszczenie czujki PIR przy użyciu młotka. Zakładając, że
    > nie doszło do wcześniejszego wykrycia intruza.

    Fail #2. Że co? Co za idiota zakładal ten system że można zniszczyć
    czujkę bez naruszania strefy? Na to nie da się wiele poradzić.

    > Wybacz, ale Ty nie jesteś tego w stanie zrobić w systemie bezprzewodowym
    > z prostego względu. Musisz stworzyć system transmisji danych, który w
    > tym czasie zdąży "odpytać" wszystkie czujki i podzespoły i zareagować
    > jeżeli dana czujka się nie odezwie

    G., prawda. Czujki mogą aktywnie informować o naruszeniach strefy. Jak
    ktoś zrobił martwe strefy i w dodatku umozliwił podejście czujki od tyłu
    to tu niewiele można pomóc radiem.

    >, a następnie zweryfikuje czy aby to
    > nie jest problem z transmisją

    Potrafimy to praktycznie od 60 lat przynajmniej.

    , a przy tym czujka PIR będzie mogła być
    > zasilana baterią, której nie będzie trzeba wymieniać częściej jak raz do
    > roku.

    A skąd znowu ten absurdalny warunek? A mogę sobie wymieniać choć by co
    tydzień. Mój system, moje warunki. Mogę sobie też wpiąc w gniazdko albo
    zamontować panel słoneczny lub generator radioizotopowy. Whatever.

    >
    >>> Dla przykładu profesjonalny system bezprzewodowy ABAX firmy Satel
    >>> posiada raptem 2 klasę zgodnych z wymaganiami normy EN-50131
    >>> Zaś centrale przewodowe z serii Integra uzyskują nawet 3 klasę.
    >> Mój samochód nie zdobył 5 gwiazdek bo nie mial światełka na desce.
    >> Czyli jest o gwiazdkę bardziej niebezpieczny niż sąsiada. Zgroza. O
    >> cała gwiazdkę!
    > Pisz merytorycznie i nie wypisuj pierdół, bo to niczemu nie służy.

    Więc nie pisz mi o klasach i o tym jak firmy wypruwają sobie żyły aby
    osiągnąć oczywisty ficzer w postaci aktywnych czujek. To żenująco
    proste. To jest potrzebne tylko po to aby sztucznie podzielić rynek.

    > Wybacz, ale teraz zaczynać pisać na poziomie osoby, który nie ma
    > kompletnie wiedzy w temacie.

    Na temat klas systemów alarmowych? Nie mam. Mam je w nosie, nikt mie o
    te certyfikaty nie pyta.

    >> Jakich. Pokaż jakich. Sam kilka akapitów wyżej napisałeś że system
    >> alarmowy jest zbędny i to 2-3 minutowe opóźnienie nic nie zmienia bo
    >> grupa interwencyjna grubych emerytów przyjedzie za pół godziny jak
    >> zjedzą frytki w MC.

    > A czego oczekujesz od systemu alarmowego? Że schwyci sprawcę i dostarczy
    > na komisariat? Przecież alarm poza narobieniem hałasu, powiadomieniem i
    > odstraszaniem mniej zdesperowanych włamywaczy nic innego nie robi.

    *NICZEGO* więcej nie oczekuje. Dlatego smieszy mnie ta dyskusja o tym
    jak to straszliwie źle że mój system zauwazy brak czujki po 200ms a
    przewodowy po 10ms. Grubasy z firmy ochroniarskiej i tak muszą najpierw
    zjeść frytki wiec co za różnica?

    > Możesz sobie to w ten sposób tłumaczyć.
    > Systemy alarmowe są tym bardziej skuteczne im mniejsza jest wiedza wśród
    > potencjalnych włamywaczy.

    O moim wiedza wlamywaczy jest zerowa. Czyli jestem bezpieczny w bardziej
    skuteczny sposob. Łał, TBDU.

    >> Kompletnie nie rozumiem, bo nie jestem księgowym. Jestem programistą i
    >> elektronikiem i w dziedzinie w której jestem problemów nie ma od lat
    >> 70tych.
    > Widać jest to bardzo odległa dziedzina od techniki mikrokontrolerów.

    Ktora jest odległa bo się pogubiłem?

    >> kable) to nie jednego programistę znam. Nie zatrudnił bym większości z
    >> nich w roli programisty php bo to za bardzo wymagające.
    > Ale php to coś całkiem innego niż assembler mikrokontrolera, który jest
    > mocno powiązany z jego architekturą.

    Ironia się to nazywa.

    >> Jeśli chcesz w inżynierski to test polegal na wysłaniu pakietu o
    >> randomicznej zawartości z sumą kontrolną, w sumie kilkadziesiąt
    >> bajtów, kilkanascie tysięcy razy. Gubienie pakietów zaczelo się
    >> powyżej 300m w lini prostej.
    > Systemów alarmowych nie używa się w linii prostej, lecz w budynkach,

    Banał.

    > gdzie występują przegrody tłumiące oraz odbijające sygnał.

    Banał. Myslisz że jestem na tyle głupi żeby nie sprawdzić również
    wewnątrz budynku? Praktycznie 100% poza wtrąceniami od czujników
    temperatury na 433 których w okolicy pełno.

    > Jak widać "słyszałeś, że gdzieś biją dzwony, ale nie wiesz w którym
    > kościele".

    Obawiam się że wnoskujesz za dużo o rzeczach przy których nie byłeś.

    > Jak widać dalsza dyskusja jest raczej bezsensowna, bo ty każdego
    > dyskutanta uważasz za tumana. Widać, ze i do mnie masz taki właśnie
    > stosunek.

    Jesli ktoś mówi o "radiowym smogu" którego nijak nie widzę i
    potwierdziłem to doświadczalnie to co mam myśleć? Pokaż mi ten smog.
    Inaczej będze to urband legend.Tylko proszę tym razem nie mówić mi o 50
    silnikach komutatorowych 4kW w domku napierdalających w trakcie jak ktoś
    się włamuje. Na 433 jest *cisza* z punktu widzenia moich zastosowań. Na
    866 udalo mi się tylko usłyszeć piloty do rolet sąsiada.

    > Tylko co z tego?
    > Nijak się to ma do występujących problemów oraz wymagań, które są
    > stawiane przed bezprzewodowymi systemami alarmowymi.

    *KTO* je stawia. Dalej siedzisz nastanowisku nadętego montera który
    nadaje o certyfikatach, klasach, CE i innych duperelach a mi centrale
    rozwalil piorun bo jakiś kretyn złośliwie/ekonomicznie nie wmontował
    warystorów. Jedyne cele i wymagania systemów alarmowych przeznaczonych
    do domków to: cena, cena, cena. Jak ktoś chce więcej jak ja, to monterzy
    patrzą jak na idiotę (a chciałem żeby zrobił się zdjęcie z kamery jak
    naruszy strefę i wysyłało do neta).

    > W takim przypadku system radiowy przestaje mieć sens.

    Ma sens bo nie muszę mieć kabli projkektowanych na etapie budowy. Czyli
    wracamy do początku tego wątku: dlaczego system radiowy dla
    czujników/automatyki ma sens: bo nie trzeba rozkuwac polowy domu jak
    ktoś zapomiał o kablach sygnałowych. I nikt tutaj nie twierdzi że jest
    lepszy dla czujek alarmowych. Dyskusje o alarmach podgrzewasz samotnie.

    >> I co za problem tak zrobić? Przecież to *TRYWIALNE*.
    > Nie jest to problem, ale nie o tej sytuacji jest dyskusja.

    Czyli to nie problem ale z jakiegoś powodu produkuje się czujki ktore są
    za tępe aby tak zrobić. Czyli projektował księgowy.

    Podsumowując:
    a) nie chce tego sprzedawać. Argumenty o lab i CE mam w nosie.
    b) nie chce w ogóle systemu alarmowego bezprzewodowego. Bezprzewodową
    mam tylko automatyke.
    c) znam się na programowaniu *różnych* rzeczy. Być może nawet dość
    dobrze. Weź to pod uwagę.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1