Sprawa jest o tyle powazna ze jakis chuj ktoremu nic nie zrobilem kiedys tylko gadal
ze mnie zabije a teraz chce mnie zabic. Mnie Ciebie, tych co z litosci ich nie
wspomne a go bronia. Pomysl jak sraja w pory rodzice mlodych ludzi co teraz sie
zbieraja. Tam gdzie sie zbieraja jest dopiero przejebane. Wszyscy z plecakami albo
torbami, wszystkie kolory skory. W manufakturze mam jakas szanse. Jak ciapak, siniak
czy bambus idzie to moge trzymac sie od niego w bezpiecznej odleglosci. Oni sa
doskonale zorganizowani. Mnie bialemu lodzianinowi znajacemu srodowiska rozne bardzo
trudno bylo by kupic profesjonalny material wybuchowy. Szansa ze by mnie nie zlapali
to jakies 1:10000. A taki chuj co go zlapali w lodzi mial do dyspozycji mieszkanie,
druga baza to hotel, mial wojskowy material wybuchowy. Mam nadzieje ze beda go dotad
tlukli az powie wszystko lacznie z tym czego nie wie. W szczawnicy znalezli torbe w
ktorej byly dwa granaty, to tak przy okazji. A jak juz stanie sie malo przydatny to
uzywana podpaska w gebe i z podcietymi sciegnami do dolu z swinskimi flakami i
wapnem.