> a czekaj czekaj bo tu różne wątki i sie pomieszają.
> pierwszym tematem było czy szef amber gold miał od kogos z góry poparcie
> (albo wrecz był czyims słupem), i czy były pod niego pisane i
> interpretowane prawo (czyli ogólnie o prawie nie takim
> samym dla wszystkich - przykładów jest oczywiscie wiecej typu zona nowaka,
> oswiadczenie majatkowe palikota ktory samolot zapomniał wpisac itp). Tego
> najłatwiej dowiedziec sie z prasy
> prawicowej, jako zainteresownej w kontrolowaniu władz. I tego sie nie
> dowiesz z wyborczej bo takie wątki będa tam przemilczane - szukaj tam skad
> marcin.p miał miliony potrzebne do
> uruchomienia biznesu , powodzenia zycze.

A tym że szef AG jest słupem bo nie umie wykazać skąd miał kasę na start GW
pisała już dawno, o tym, że AG służy do prania brudnych pieniędzy przez
łańcuszek spółek córek też. I to GW pisała o tym lata wcześniej niż prasa
prawicowa zaczęła cokolwiek o tym pisać.

O żonie Nowaka, oświadczeniu Palikota GW pisała na bieżąco. I właśnie
dlatego czytuję GW (mimo, że światopoglądowo się z nimi nie zgadzam) bo jak
jest afera to oni ją opisują niezależnie od tego czy dotyczy polityka z lewa
czy z prawa.

> 2) czy wyborcza o tym pisała pierwsza - nie mam informacji, byc może. Czy
> prawica pomstowała - tez nie wiem, ale wyobrazam sobie ze jesli nie miała
> informacji ze firma jest "trefna" to mogła. A
> dlaczego mogła narzekać? Bo medialnie zniszczyc instytucje gdzie zaufanie
> jest ważne sie oczywiscie da.

Każde odkrycie piramidy finansowej powoduje jej upadek - bo piramida opiera
się na zaufaniu. Dlatego im szybciej upadnie tym lepiej - tym mniej będzie
pokrzywdzonych.

> Co nawiązuje z kolei do punktu 3) który mówi ze skoki były przez
> srodowiska zwiazane z mainstreamem atakowane bez litosci od lat. A
> instytucje bankowe atakowane traca wiarygodnosc i sie
> walą.
> I teraz ja mam pytanie - czy opis w mediach skoków >>spowodował<< czy
> >>opisywał<< kryzys.

Jeżeli na "rynku" w jakiejś chwili dla przykładu kredyt kosztuje 15% a
lokaty są oprocentowane na 5%, bo reszta to zysk banku i marża na pokrycie
złych kredytów.

I nagle pojawia się instytucja która udziela kredytów na 12%, a lokaty ma
oprocentowane na 7% a zyski ma takie same jak banki to arytmetyka jest
prosta - nie ma rezerwy na złe kredyty. Przez lata było to ukrywane, a kasy
były de facto też swego rodzaju piramidą finansową.

> Gdyby główne media konsekwentnie opisywały którys z mniejszych banków jako
> trefny bez wątpienia by go położyły.

Owszem można spowodować krótkotrwała niewypłacalność banku przez tzw. "run
na bank". Ale w przypadku kas nie to było problemem tylko złe kredyty i zbyt
wysokie oprocentowanie lokat.

> Czy to miało miejsce w przypadku skoków?

Nie.

> O tym ze skoki jako niezalezne od układu były niewygodne to wiadomo - no i
> wracamy do punktu pierwszego, o tym jak skontrolowac swojego, bądz wroga.

Skoki nie były niewygodne one były niebezpieczne bo gdyby poprzedni rząd nie
objął ich nadzorem i ochroną funduszu gwarancyjnego to w przypadku plajty
która później nastąpiła.

Skoki działały jak banki ale ich klienci nie byli chronieni tak jak klienci
banków - to jest absurd! Ja wiem, że politycy koniecznie chcą nam wmówić że
skoki były "tępione" dlatego że ich szef sponsorował PiS i dlatego rządzące
PO ich "uwaliło".

Ale taki spisek jest absurdalny w świetle tego, że to klienci banków (a więc
głównie wyborcy PO) pokrywają teraz straty upadłych skoków (a więc głównie
wyborców PiS).

> Wroga sie robi tak:
> http://prawdaokasie.blogspot.com/2014/10/jak-wygrac-
w-totka-kilka-razy-z-rzedu.html

W świetle tego artykułu:
1. kasa stefczyka nie chce ujawnić swoich finansów.
2. KNF zleca ich zbadanie innej firmie.
3. Ta przeprowadza audyt i znajduje kiepskie kredyty.
4. Szef kasy skarży się że je znaleźli bo myślał, że będa sprawdzali
_losowych_ klientów a tymczasem oni wiedzieli których.

Co ten artykuł miał udowodnić? Szef kasy jest idiotą skoro najpierw ukrył w
sprawozdaniu złe kredyty a następnie myślał że nikt ich nie znajdzie, bo
naiwnie założył że będą szukać losowo i na nie nie trafią.

Ten artykuł wprost mówi o tym o czym pisałem - kasy miały złe kredyty i je
ukrywały.

> To tyle jesli chodzi o naiwne poglady ze "prawo jest takie same dla
> wszystkich"

Szef kasy oszukał w sprawozdaniu ukrywając złe kredyty, ktoś inny je
znalazł, a Ty to podajesz jako przykład jakiegoś specjalnego traktowania? Ja
to bym napisał, że tak jest specjalnie traktowany skoro jeszcze nie siedzi,
ale zdaje się że Ty chciałeś coś przeciwnego wykazać.

Pozdrawiam
Ergie