poniedziałek, 30 listopada 2020 o 09:20:13 UTC-6 heby napisał(a):
> Cześć.
>
> Stoi sobie latarnia.
>
> Istnieje spór czy stoi na terenie prywantnym A czy B czy też może na
> terenie gminy.
>
> Sytuacje komplikuje fakt że własciciel A i B nie są do końca pewni gdzie
> kończą się ich działki.
>
> Najprościej wezwac geodetę, ale on swoje skasuje.
>

Inne opcje nie dadza ci zadnej podstawy/pewnosci/informacji.

> Okreslenie właściciela tej latarni nie jest krytyczne, wiec oficjalna
> opinia nie jest istotna, istotna jest mapa przekonująca A i B co do
> własności. Ludzie rosądni, rysunek techniczny ich przekona. Lampa stoi
> niestety "w granicy niejasności" określonej z grubsza na jakies 2m.
>
> Pytanie: Jaką mapę (i za ile?) mogę wydostać od urzędników abym mógł na
> podstawie detali w terenie (krawędzie budynków, przebieg drogi itd)
> wyjaśnić tą sytuację używając geometrii? Wydaje się że potrzebna jest
> mapa tak pi*drzwi 1m doładności, a najlepiej 0.5. Geoportal ma mapy, ale
> one są zrobione na odpiernicz się, czesto rozjazdy są kompletnie mylące.
> Zabudowa gęsta, jest masa detali orientacyjnych w terenie w promieniu
> kilkudziesięciu metrów.
>

Idz do wydzialu geodezyjnego i tam ci mape wydadza (za oplata OIDP).
Ale z niej moze nie wynikac nic.

> Tak, wiem że zrobi to lepiej geodeta, ale jak mówie tu nie chodzi o

Z geodeta tez nie jest tak prosto.

> liczenie ziarenek piasku do kogo należą, chodzi tylko o pokazanie palcem
> "terean A jest równo z elewacją, to lampa jest na terenie B",
> ewentualnie prostych proporcji geometrycznych.
>
> A moze suweren nie ma dosepu i jednak tylko geodeta?

Masz dostep. Ale ten dostep moze ci wiele nie pomoc.

I teraz wyjasnienia:
Mapki w wydziale geodezyjnym jak nie byly uaktualniane ostatnio (a pewnie nie byly)
maja rozne dokladnosci.
U mnie punkty geodezyjne byly jakiejs kiepskiej klasy (chyba czwartej) co oznaczalo
ze ich dokladnosc byla +-2.5m.

Jak taka mapke dostaniesz i ją rozumiesz to staniesz se z sasiadem, posmiejecie sie i
stwierdzicie ze trzeba wam geodety. Na geo portalu granice sa cienkie i konkretne ale
brakuje na nich info o klasie punktu. Wiec w sumie nie wiadomo czy ten punkt jest tam
gdzie kreska czy 2m w dowolnym kierunku.

Jak mapka jest naprawde stara to moze sie okazac ze na niej sa jeszcze naniesione
jakies zaszlosci przed albo po zaborowe i mozecie sie zdziwic jak granice oficjalnie
przebiegaja. Czesto za punkty geodezyjne uznaje sie np. murki, ploty. czasem nawet
drzewa. Jak po 200 latach taki punkt sie moze przemiescic to juz se sam wyobraz. Do
tego na tych mapkach czesto taki punkt nie jest opisany i geodeta sobie czasem dosyc
frywolnie obiera ze ten plot to widac stary a mapka uaktualniana w 1949 to pewnie ten
punkt to ten murek. I sie robi ciekawie.
U mnie we wsi granice pól były przesuniete o dobre 6m wzgledem tego co w papierach. A
pole dlugie na 500m.

Geodeta przyjdzie, pomierzy, jak cos sie nie bedzie zgadzac to "na pysk" sie was
wypyta gdzie wspolnie uznajecie granice. Jak kumaty i doswiadczony to zrobi tak zeby
kazdy byl zadowolony.
Jak kiepski to wymierzy, nie powie nic nikomu i papiery do wydzialu wysle, a wy sie
bedziecie potem wozic z tym co on wymierzyl, jak spierdolil i sie utrwalilo w
papierach.

U mnie przyszedl, pomierzyl, wyszlo ze granice sie nieco porozjezdzaly. Jako ze
sasiedzi nie byli wredni to sie przyklepalo. Ale gdybym nie wskazal ze miedza cala
jest moja to bym sie pozbyl 1.5m paska ziemi.

Tak wiec badz naszykowany i na wydatek i na ewentualne ustalenie z sasiadami co i
jak. Do tanga dojdzie tez pewnie gmina jak dzialki sasiaduja z jakas droga.
A aktualna mapke w wydziale geodezyjnym dostaniesz.
Powodzenia.