Gonzo pisze:
> ATZ Rzeszow wrote:
>> imo dobre dla hard core'owcow.
>> przyrost korzysci = x
>> przyrost kosztow = x do potegi n
>
> A czytaliscie ostatniego muratora? Gostek wydal 1 milion na dom, ktory
> wyglada jak obora, a koszty utrzymania obnizyl o 300 pln miesiecznie. Lol.
> L

To jak z samochodami. Wydasz 5x więcej żeby m.in. zwiększyć ekologię
(obniżyć spalanie). Z tego mało kto się śmieje, bo dostrzega inne zalety
takiego samochodu jak np. prestiż + wygoda.

Dom pasywny to to samo - na swój sposób to prestiż, jeżeli dobrze
wykonany to równnież zdrowie, wygoda i niskie koszty (ekologia).

Z tą różnicą, że dom raczej nie traci na wartości a samochód zaraz po
wyjeździe.

I teraz skąd ta różnica?

Czy aby nie z tego, że samochodem można mega poszpanować (i można kupić
starego grata który dobrze wygląda i zadawać szyku) a z domem się tak
nie da?

To są dokładnie te same wybory, a różnicuje ją tylko ochota na szpanerstwo.

Szczerze wolę jak goście buduja domy pasywne, które gdyby faktycznie
budowało sie w polsce tylko domy 1,5 - 3 litrowe, to bylibyśmy
energetycznie chyba niezależni.


--
Grzegorz Brycki, http://beczkasoli.pl/GD298, a Ty?