eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieDom w stanie surowym od 20 lat?Re: Dom w stanie surowym od 20 lat?
  • Data: 2017-07-28 15:06:09
    Temat: Re: Dom w stanie surowym od 20 lat?
    Od: Myjk <m...@n...op.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Fri, 28 Jul 2017 14:01:29 +0200, Kżyho

    > W dniu 2017-07-28 o 12:45, Myjk pisze:
    >> Wymiana rozrządu to też awaria? No litości. :P
    > Nie.

    Uf!

    > W ten sposób to wszystko jest eksploatacyjne...

    Trudno żeby nie było eksploatacyjne, skoro cały czas PRACUJE.

    > Eksploatacyjna wymiana porządnego łożyska to by była po 200-300 tys. km.

    Porzadnego, które odpowiednio więcej kosztuje na starcie. Więc ponwonie
    powtarzam, zapłać teraz odpowiednio więcej za porządne i toporne elementy,
    to przejedzie 200.

    > U Ciebie idę o zakłada, że było to duuuużo wcześniej.

    Zakład, gdy już napisałem że padło wcześniej?Teraz pytanie za sto punktów,
    dlaczego padło tylko jedno? Tylko jedno postarzyli czy może jednak
    przyjmiesz do wiadomości, że było z pewnych przyczyn znacznie bardziej
    obciążone od innych (bo jak jeździłem na ręcznym czy jak ostro hamowałem do
    skrętu, to leciałem przy okazji najczęsciej w lewo)? Tak samo zajechałem
    łożysko w poprzednim samochodzie, też nowym.

    > Co więcej spotkałem już 30 letnie i więcej samochody, które potrafiły
    > nadal jeździć na oryginalnych łożyskach z fabryki i nadal jeszcze dawały
    > radę, choć oczywiście wypadałoby już je powoli wymienić.

    Powoli, znaczy 15 lat temu jak zaczęły jęczeć. :P Ja wymieniłem zaraz po
    tym jak zwiększył się hałas w samochodzie. Takie jakieś wrażliwe uszy mam,
    ale już moja żona (chyba całkiem normalne dla kobiety) na takie rzeczy
    kompletnie nie zwraca uwagi a i wielu facetów ma to w nosie (jak jeździ to
    jeździ i nie trzeba tykać póki przestanie jeździć).

    > Miałem Nissana Sunny. 313 tys. km nalotu. Kończące się już, ale
    > fabryczne jeszcze sprzęgło... Co więcej łożysko od wałka sprzęgłowego
    > już było do wymiany, a tarcza ostatkiem sił jeszcze dychała.

    No i fajnie, znam modele mojego samochodu, co na jednym sprzęgle
    przeleciały i 400 tys. Dlatego właśnie o tym wspomniałem, ta wymiana była
    wymuszona skuchą użytkownika a nie postarzaniem produktu. I tak uważam,
    jest właśnie w większości przypadków. Co do tego, że ludzie lubią odsuwać
    od siebie odpowiedzialność przerzucając ją na innych, jestem utwierdzony w
    przekonaniu.

    > Wszystkie takie rzeczy w aucie prędzej czy później wymagają jakiejś
    > ingerencji. Chodzi właśnie o to, że teraz jest to dużo wcześniej, a
    > kiedyś było dużo później.

    I ponownie, bo ludzie teraz mniej dbają -- mają więcej pieniędzy a produkty
    są tańsze niż kiedyś. Siłą rzeczy nie opłaca się ich naprawiać ani o nie
    jakoś szczególnie dbać.

    > No ja bym w wyskakującym korku akurat szczególnej przyczyny nie
    > upatrywał, bo i nie wiem za bardzo jaki wielki wpływ to miałoby mieć na
    > nią.

    Notoryczne przepięcia nie mają wpływu? Ta linia była tak obciążona, że w w
    ścianie mi kostkę wytopiło. :P Nie pytaj, ja tej instalacji nie robiłem.
    Jak ktoś ma gównianą wodę to też myślisz nie ma wpływu na pralkę czy
    zmywarkę? O tym nie wspominałem, ale swego czasu miałem bardzo, ale to
    bardzo zażelazioną wodę -- sporo tego syfu teraz siedzi w hydroforze i
    średnio raz na pół roku w wannie znajduję kompletnie rudą (a w zasadzie to
    siwą) wodę. Może to zabiło pompę? A może wykałaczki czy inne folie które
    moja żona ma w zwyczaju bezpardonowo pakować do zmywarki wraz z naczyniami
    (w końcu kto by się tam przejmował pompą). Że filtr jest? No więc nie raz
    wyciągałem spod filtra wspomniane, HGW ja się tam znalazły i HGW jaki to
    miało wpływ na pompę. Z pewnością jednak nie pozytywny. Ale ponownie, ja w
    pierwszej kolejności szukam błędów u użytkownika zamiast łatwą ręką zrzucać
    winę na producenta -- choć to oczywiście wygodniejsze.

    > Jak sterownik ją wyłącza, to też po prostu prąd odcina i się pompa
    > zatrzymuje. Brak wody w trakcie pracy, to już prędzej. Acz nie wiem co
    > do końca w tej Twojej pompie padło. Więc raczej podpadasz pod ogólny
    > trend obecnego AGD - 5-6 lat pracy i awaria. A że konstrukcja teraz
    > zazwyczaj taka, że średnio można naprawiać, a jak już można to taka
    > pompa kosztuje prawie tyle co nowa zmywarka, to potem biegniesz do MM po
    > kolejną w promocji.

    Ależ można było naprawić, nawet udało się znaleźć specjalistę -- sam się
    też przymierzałem do wymiany. W końcu jak rozebrałem pralkę i do kupy
    złożyłem, to co za problem ze zmywarką. Tylko nauczony doświadczeniem z
    pralką sobie zwyczajnie darowałem. Szkoda czasu, krwi i pieniędzy na
    babranie się w tym.

    > Tylko właśnie te łożyska dało się wymienić i pewnie na nich podziałałaby
    > kolejne 10 lat.

    Narazie działa. Że wygląda jak pożalsięborze to inna kwestia. Z frontu
    jeszcze, ale z tyłu (i z dołu) kapota że strach zaglądać.

    > Policz sobie kasę wydaną na nową pralkę i wtedy przelicz czy Ci się ta
    > energooszczędność kiedykolwiek zwróci. Aha, załóż w obliczeniach jakiś 5
    > letni okres użytkowania, bo więcej pewnie nie pociągnie.

    Wtrącenie o energooszczędności było przy okazji. Za cenę naprawy przez
    specjalistę miałbym nowy sprzęt ORAZ bardziej energooszczędny od starego
    odnowionego trupa.

    --
    Pozdor
    Myjk

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1