Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
> To był nie tyle problem systemu ile problem ludzi (ja jestem
> idealistą/frajerem, ale niestety większość to obiboki, lenie i
> kombinatorzy i bez bata będą się obijać). To po pierwsze.
>
W kapitalizmie przynajmniej sami za siebie są odpowiedzialni i w każdej
chwili - jak będą chcieli - mogą swoją sytuację zmienić.
W komunie to niemożliwe, bo 'czynniki wyższe' wiedzą lepiej co dla
Ciebie dobre.

> Po drugie powyższy problem dotyczy nie tylko komunizmu - popatrz na
> obecny kapitalizm z kalekim systemem socjalnym, bez którego z kolei
> cierpieli nie tylko ci wyżej wymienieniu.

Ten kapitalizm, przynajmniej odwołuje się do czegoś, co jest naturalne -
potrzeby integracji każdego człowieka ze społeczeństwem/społecznością w
której żyje.

Powstają naturalne zależności - on coś umie, swoje
umiejętności/kompetencje sprzedaje, dostaje kasę i ją wydaje napędzając
przez to gospodarkę.

Jak ktoś jest obibokiem, to przecież jego sprawa i jego brocha. Dlaczego
takiego utrzymywać...? Niech nauczy się czegoś pożytecznego i to coś
wykonuje na rzeczy tych, którzy zechcą mu za to zapłacić... Socjal wtedy
nie będzie potrzebny.
>
> Dalej: w ZSRR mnóstwo kasy zostało zmarnowane na wyścig zbrojeń. W USA
> też, ale jakoś do końca Zimnej Wojny udało im się mniej-więcej trzymać
> głowę nad powierzchnią. Teraz się posypało. Dlaczego? Wprowadzili komunizm?
>
Znowu zewnętrzne źródło finansowania...
Życie na kredyt... Nie wiadomo jak to się skończy... ;-(. W dłuższej
perspektywie może być nieciekawie.

Gdzieś czytałem, że świat zmierza do punktu w którym zadlużenie
obywateli największych mocarstw światowych wzrośnie na tyle, że owe
mocarstwa rozpętają globalny konflikt zbrojny, żeby sobie odbić na
innych swoje deficyty i pospłącać długi.

Oby ten scenariusz się nie zrealizował.