eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.ogrodyDrzewem w sasiada › Re: Drzewem w sasiada
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.internetia.
    pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!.POSTED!not-for-mail
    From: "skryba ogrodowy" <s...@o...eu>
    Newsgroups: pl.rec.ogrody
    Subject: Re: Drzewem w sasiada
    Date: Wed, 29 Jun 2011 18:43:25 +0200
    Organization: http://onet.pl
    Lines: 74
    Message-ID: <iufkn0$qhu$1@news.onet.pl>
    References: <ithk95$bfi$1@news.onet.pl> <ithm5d$h08$1@news.onet.pl>
    <iuferm$cta$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: ip-89-200-162-209.system-net.pl
    X-Trace: news.onet.pl 1309365792 27198 89.200.162.209 (29 Jun 2011 16:43:12 GMT)
    X-Complaints-To: n...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 29 Jun 2011 16:43:12 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3664
    X-RFC2646: Format=Flowed; Original
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3664
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.ogrody:232650
    [ ukryj nagłówki ]


    Użytkownik "Marex" <m...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
    news:iuferm$cta$1@inews.gazeta.pl...
    > robercik-us <r...@p...onet.pl> napisał(a):
    >
    > Tylko nie tak!!! tłumacz pokonywanioe barier mentalnościowych. Nie po
    > to
    > uczymy nas wszystkich poszanowania do metod prawnych by z boku
    > forsować /podpowiadać "podlej drzewo czymś..." To ma działania takze
    > niszczace w stosunku do nas samych: czytaj naszej mentalności erga
    > omnes.!!
    > i - na przyszłość.

    Niestety takie "załatwienie" sprawy stosuje się gdy opór
    urzędniczy jest nie do pokonania, ale to w obie strony zły sposób.

    > Też mieszkam na terenie zalesionym, sosnowym z mała nutą brzozy. Też
    > od czasu do czasu pada cos w wyniku wichury, burzy etc. A profilaktycznie
    > nie ma urzednik prawa odmówić, jezeli jakiekolwiek drzewo(nasadzenie)
    > zagraża budowli.

    Wbrew powszechnemu poglądowi wśród urzędników
    wydających stosowne zezwolenia, lub odmawiający wydania
    takowego bywają ludzie o sporej wiedzy, którzy dokonując
    oględzin drzewa i miejsca, w którym rośnie, posługują się solidną
    wiedzą i sporym doświadczeniem. Umiejący posłużyć się nie
    tylko odpowiednim wzorem matematycznym służącym
    obliczeniu parametrów mających wpływ na zagrożenie bądź
    jego brak, ale potrafiący posłużyć się shigometrem, rezystografem,
    lub zwykłym świdrem Presslera. Oczywiście nie będzie to gołowąs
    świeżutko po studiach na kierunku "ochrona środowiska".
    Tą specjalistyczną wiedzę zdobywa się na kierunku "dendrologia"
    i wieloletnim doświadczeniem oraz systematycznym pogłębianiem
    wiedzy fachowej.
    Jednak, jak wiadomo każdy kij ma dwa końce.
    Tzw. gołowąs (bywa, że piastujący dane stanowisko z "nadania")
    dla świętego spokoju w obawie o procedurę odwoławczą wyda
    zgodę na wycinkę. Natomiast jeśli odmowę wycinki wyda
    doświadczony i renomowany fachowiec to procedura odwoławcza
    ma marne szanse powodzenia.

    > Nawet jesli taki opornik urzędniczy sie znajdzie( każdy się raczej
    > zastanowi najpierw bo wiadomo, co to znaczy przyczyna powstania katastrofy
    > budowlanej/ uszkodzenia domu/zagrożenia dla ludzi etc...!)to na
    > potencjalną
    > odmowę - Decyzję służą normalne srodki zaskarżenia decyzji
    > administracyjnej.

    Owszem - do Samorządowej Komisji Odwoławczej
    a jej składy bywają czasami wręcz egzotyczne.

    > U mnie , w moich podłódzkich stronach przeważa raczej skłonność urzędników
    > do lekkiego dawania w takich wypadkach decyzji zezwalajacej na wycinkę. Bo
    > kto rozumny się podłoży pod nierozważną decyzją skutkującą potencjalnym
    > zagrożeniem, w czasach nagłych niszczących sił przyrody.

    I tu jest "pies pogrzebany". Nie decyduje wiedza
    (zwłaszcza gdy tej prawdziwej brak) lecz obawa o stołek.

    > A co do odpowiedzialnosci sąsiada, z placu którego upadlo drzewo:
    > Jezeli to drzewo upadło wskutek działania siły "wyższej" a nie
    > działania
    > samego sąsiada(!!) to ten ostatni nie odpowiada za powstałe stad szkody. Z
    > roszczeniem idziemy do ubezpieczyciela ubezpieczajacego
    > narazony/uszkodzony
    > obiekt.
    > Tu nie ma zasady ryzyka, winy czy domniemania winy w nadzorze...

    Nie zawsze ubezpieczyciel jest w "ciemię" bity. Tam też bywają fachowcy.

    Pozdrawiam pogodnie
    skryba


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1