eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieGlizdy jedza dachRe: Glizdy jedza dach
  • Data: 2010-10-15 18:31:26
    Temat: Re: Glizdy jedza dach
    Od: "Maniek4" <r...@l...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Adam Szendzielorz" <a...@g...com> napisał w wiadomości
    news:1dd89f12-dfa2-43d5-bdb9-8d05b9db4339@f25g2000yq
    c.googlegroups.com...

    >Eeee ale widziales po swoim malowaniu jak wyglada drewno po jego
    >obcieciu (np. konce krokwii jak obcinali - jak gleboko wnikl preparat?
    >Ja malowalem tylko kilka jetek wlasnorecznie - cztery razy, i po
    >przecieciu okazalo sie, ze nie wniknelo glebiej niz 1mm. No doslownie
    >tylko na powierzchni bylo zielone.

    Zielen w impregnacie to tylko marker. Pelno jest impregnatow bezbarwnych,
    ktorych w ogole nie widac po wyschnieciu. Ta wszedobylka zielen na wiezbach
    dachow w wiekszosci jest calkowicie wymywalna prze deszcz. Takie informacje
    znajdzie sie min. na opakowaniu z impregnatem. Nie mniej jednak zgodze sie z
    argumentem, ze glebokosc wnikania bedzie stosunkowo mala, tyle ze dla
    grzybow i robali podobno nie ma wiekszego znaczenia bo ich rozwoj zaczyna
    sie wlasnie na powierzchni.

    Za to cala wiezbe mialem impregnowana cisnieniowo przez duuuuuuuzy
    tartak, z ktorym wspolpracuje moj znajomy, robiacy w sezonie
    kilkadziesiat dachow. Po przecieciu krokwii 8x18, impregnat nie dotarl
    wylacznie w sam srodek - takie koleczko srednicy moze 2-3cm. Reszta

    I tu wlasnie mam troche obawy czy to aby tzw. wodne preparaty a nie z
    jakimis lotnymi penetrujacymi czasteczkami w stylu "preparat do stosowania w
    skansenach"

    >byla "kolorowa". I nie sadze, ze tartak ktory wybulil pewnie kilkaset
    >tys pln na maszyne / pomieszczenia etc do impregnacji cisnieniowej,
    >robi to bejca ;-) Takie rzeczy to moze pan jozek z czeskiem kombinuja,
    >jak im na flaszke brakuje, a nie duze, liczace sie w regionie
    >przedsiebiorstwo :)

    Klopot w tym, ze gdybym chcial zaipregnowac cisnieniowo to nie mialem gdzie.

    >I uwazam tez, ze argument o starych wiezbach jest nietrafiony. Kiedys
    >zapewne nim drewno zostalo uzyte na wiezbe, lezalo sobie te 2-3 lata,
    >wysychalo i bylo "badane" na obecnosc robaka. Nikt nie wsadzal na dach
    >wczoraj jeszcze rosnacego w lesie drzewa :) I dlatego ta wiezba jest
    >zdrowa - bo robaka nie miala. A dzis to troche loteria - mozesz
    >trafic, mozesz nie trafic. Mozesz nie impregnowac i jak trafisz na
    >zdrowe drzewo bez robaka to wytrzyma dlugie lata i nic sie nie bedzie
    >dzialo. Ale mozesz trafic pechowo (jak niestety Ty) i tego robaka
    >miec..

    Moje drzewo scinalem sam z tesciowego lasu pod koniec pazdziernika, kiedy
    drzewo konczy lub zakonczylo wegetacje, po przetarciu bylo sezonowane do
    jesieni nastepnego roku.

    >Teraz to juz i tak masz "po ptokach" i pozostaje walka z robalem
    >jakimis chemikaliami, ktorych pewnie na polkach jest pod dostatkiem :)
    >Powodzenia!

    No dzieki, robilem to juz pare lat temu na znacznie wieksza skale. Nie jest
    to jakies szczegolnie klopotliwe zajecie, ale rzecz jasna wolalbym tego nie
    robic.

    Pozdro.. TK


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1