Jasne jak Slonce w nocy ze masz racje. Z poltora roku temu byla dyskusja na temat
kupienia trzydziestoletniego domu. Ktos pytal z jakimi kosztami ma sie liczyc. Jak mu
inni policzyli ile bedzie kosztowal remont, dach, okna, drzwi, podlogi, instalacje
itp, to wyszla jakas koszmarna kwota. Zamurowalo mnie wtedy do tego stopnia ze nie
dalem rady oczu balsamowac. Zycie zweryfikowalo zdarzenie. Znajomi mieszkali w
czterdziestoletnim domku. Dzialka w granicach miasta w drogiej dzielnicy. Dom sie
zaczal sypac. Okna, drzwi, dach, tynki itd. Zwyczajnie nie bylo ich stac na remont to
postanowili sprzedac. Wzieli czapke pieniedzy i za spora czesc kupili w takich
nowoczesnych nowych czworakach jedna czwarta, z 80m?. Czapke pieniedzy dostali za
dzialke, dom oddali darmo bo nabywca go zburzyl i postawil nowy. Chetnych mieli wielu
bo miejsce dobre ale zaden potencjalny kupiec za dom nie chcial dac nawet zlotowki.
Znajoma jak mowila ze sprzedali to sie poryczala i na koniec powiedziala ze lepiej by
bylo jak by jej rodzice, bo to oni zbudowali, przejebali kase na durnoty zamiast
budowac dom. Dom byl z cegly ceramicznej, stropy lane. Ocieplony z 10 lat temu. Przy
tamtym domu dzisiejsze budowane z marnych ale nowoczesnych materialow po czterdziestu
latach same sie zburza.