W dniu 2022-07-14 o 22:43, Tomasz Gorbaczuk pisze:
> W dniu .07.2022 o 21:41 adam <a...@a...pl> pisze:
>
>
>> Nie zaniedbaj niczego, poczytaj, podzwoń, bo potem się mści. Ja tak
>> oszczędzałam i po 4 latach zrywałem wszystko. Mam dwa balkony, jeden
>> od północy, drugi od południa. I co ciekawe z tym od północy nie było
>> w zasadzie problemu, a na południowym najpierw odskoczyły płytki potem
>> zaczęło przeciekać. I to nie mróz to zrobił, a wysoka temperatura w lato.
>
> Raczej więcej cykli przejścia przez zero w zimie. Gdy na północy był
> cały dzień mróz to na południu poświeciło słońce, w dzień trochę
> roztopiło śniegu, w nocy znowu wszystko zamarzło. Na południu mogło być
> podczas zimy 20-30 więcej takich "przejść".
>
> TG
Jakieś tam naruszenie struktury zrobił okres zimowy, ale główna
destrukcja występowała latem. Woda gdzieś tam wniknęła w szczelinki, a
jak słońce przygrzało, to powyskakiwały fugi, potem pytki zaczęły się
bujać. Na jesieni uzupełniałem fugi, ale to nic nie dało, trzeba było
zerwać wszystko.