Użytkownik "Aleksander" <f...@f...fake> napisał w wiadomości
news:i5d9i3$qf8$1@inews.gazeta.pl...
>
>> obecnie nic taniego nie ma.
>> Producenci kotłow przeginaja z cena i z marza.
>> Co do twojego problemu to raczej budowa swojego wlasnego kotla lub
>> pojscie w cene i kupno do zgazowywania. Przynajmniej sie nie nameczysz
>> noszeniem drewna oraz porannego rozpalania.
>
> Dzięki Kudłaty za posta,
>
> Masz jakieś typy ? Dobra, może swoje kosztować, byle
> zwróciło się to w jakości / łatwości palenia bez
> dymienia itd :)
>
> Ja myślałem o Buderusie Lovano S111... ale ponoć wymaga
> bardzo dobrego ciągu (wysoki dobry komin)...

Mam od kilku lat Vigasa, w rodzinie jest jeszcze Atmos. Oba OK. - Vigas przy
tej samej mocy ma większą komorę od Atmosa.
Kocioł na drewno to nie prom kosmiczny - każdy inny o budowie zbliżonej do
któregoś z nich (to są dwie różne konstrukcje) i odpowiednie masie (chodzi o
grubość blach) będzie spełniał swoje zadanie.
Ale pocieszę Cię, koszt kotła przy paleniu drewnem to dopiero połowa
inwestycji. Jeśli sam nie umiesz i nie masz dojścia do tanich
rzemieślników - to reszta będzie Cię drogo kosztować. Kluczowy jest bufor -
jeśli go nie miałeś w planach - to lepiej odpóść sobie palenie drewnem.
Druga sprawa do wykonanie odpowiedniego układu mieszjącego na powrocie
kotła, można go zmontować samemu lub kupić gotowy, trzecia sprawa to komin -
musi mieć odpowiedni przekrój - przeważnie większy niż do kotła węglowego o
tej samej mocy.
Tak właściwie to kolejność inna - 1. komin, 2. bufor, 3. laddomat

Pzdr
TG